A taboru nieodremontowanego jest dla odmiany skandaliczna. Niestety, niemal tylko na taki tam trafiam.mobil one pisze:Co do SKM w Trójmieście-jej częstotliwość,jakość usług,czystość i wizualny wygląd taboru(nowego lub odremontowanego taboru)jest o wiele lepsza niż naszej pożal się Boże tzw: SKM.
Jak kształtować układ komunikacyjny?
Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26930
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Pewnie za fajny kawałek gruntu w samym centrum. Z twb sie dowiedziałem o tym. Cześć przesuneli na JzK, a cześć krancuje koło po Gdańsk Stocznia od strony al Zwycięstwa.
Pamiętaj, ze po otwarciu trama na Chełm, odpadła cześć linii z JzK, jadących Armii Krajowej, wiec trochę luzu sie zrobiło.
Pamiętaj, ze po otwarciu trama na Chełm, odpadła cześć linii z JzK, jadących Armii Krajowej, wiec trochę luzu sie zrobiło.
Dlaczego pieprzone pierożki są dobre, a pieprzone życie już nie? (B. Schaeffer)
Historia uczy jednego - nigdy nikogo niczego nie nauczyła.
Historia uczy jednego - nigdy nikogo niczego nie nauczyła.
GOP-u to chyba nigdy nic nie przebijeperson pisze:Heh, to podobnie jak w Łodzipawcio pisze:Bo robi je przewoźnik, a nie organizator. Nie taki ZTM straszny, jak go malują. A związki zawodowe i owszem.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36867
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Wbrew pozorom taktowy rozkład jest u nas (w Polsce) stosunkowo niedawną nowością. W Warszawie przecież jeszcze parę lat temu straszyły ostatnie rozkłady z dziwnymi odstępami np. co 17 (choć przynajmniej jednolitymi) - np. 158.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Dwa przypadki - jeden już kilka raze przeze mnie opisywany, drugi - świeży:
1. Przesiadka ze 166 (14:24) na 193 (14:27) na przystanku Nowoursynowska - niewykonalna. Zawsze 166 przyjedzie spóźniony, zawsze 193 punktualnie lub przed czasem i podróz do celu trwa 10 minut dłużej. Rzecz po raz kolejny potwierdzona w tym tygodniu
2. Przyjazd 503 na Ursynów Płn - 22:15. Po cichu liczę (zwłaszcza że byrgada ITS-owa), że przeskoczę w 210 odjazd 22:15. Ale szybko się okazuje że nie - więc prawdopodobny staje się wariant przesiadki w 179 22:18. Alternatywami są 195 o 22:22 i 209 o 22:25. I, jak nietrudno się domyślać stanęło na 209. Bo 503 przyjechał -1, 179 odjechał +1 i wariant 1 poszedł w krzaki. Więc z przystanku na Bartoka postanowiłem zrealizować wariant ze 195. I oczywiście okazało się, że 195 przyjechał równo z 209, a że ten drugi mniej krąży to padło na niego. Efekt - kolejnych parę minut w plecy, na szczęście niewiele, ale i dlatego, że jednak mimo późnej pory było w tym czasie spiętrzenie odjazdów.
O ile rozumiem opóźnienia - ruch po 22:00 w tym mieście nie zamiera - o tyle juz odjazdy przez czasem są wieczną i niewyplenialną, jak widać, zmorą. I dlatego wszelkie zapewnienia, ze przesiadki w sumie skracają czas przejazdu nadal będę traktował z nieufnością.
1. Przesiadka ze 166 (14:24) na 193 (14:27) na przystanku Nowoursynowska - niewykonalna. Zawsze 166 przyjedzie spóźniony, zawsze 193 punktualnie lub przed czasem i podróz do celu trwa 10 minut dłużej. Rzecz po raz kolejny potwierdzona w tym tygodniu
2. Przyjazd 503 na Ursynów Płn - 22:15. Po cichu liczę (zwłaszcza że byrgada ITS-owa), że przeskoczę w 210 odjazd 22:15. Ale szybko się okazuje że nie - więc prawdopodobny staje się wariant przesiadki w 179 22:18. Alternatywami są 195 o 22:22 i 209 o 22:25. I, jak nietrudno się domyślać stanęło na 209. Bo 503 przyjechał -1, 179 odjechał +1 i wariant 1 poszedł w krzaki. Więc z przystanku na Bartoka postanowiłem zrealizować wariant ze 195. I oczywiście okazało się, że 195 przyjechał równo z 209, a że ten drugi mniej krąży to padło na niego. Efekt - kolejnych parę minut w plecy, na szczęście niewiele, ale i dlatego, że jednak mimo późnej pory było w tym czasie spiętrzenie odjazdów.
O ile rozumiem opóźnienia - ruch po 22:00 w tym mieście nie zamiera - o tyle juz odjazdy przez czasem są wieczną i niewyplenialną, jak widać, zmorą. I dlatego wszelkie zapewnienia, ze przesiadki w sumie skracają czas przejazdu nadal będę traktował z nieufnością.
Popatrz, jaka franca!
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36867
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Dłużej niż?drapka pisze:Przesiadka ze 166 (14:24) na 193 (14:27) na przystanku Nowoursynowska - niewykonalna. Zawsze 166 przyjedzie spóźniony, zawsze 193 punktualnie lub przed czasem i podróz do celu trwa 10 minut dłużej.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Niż powinnaBastian pisze:Dłużej niż?
No dłużej niż by trwała, gdyby wszystko jechało punktualnie/miało bardziej życiowe rozkłady. Owszem, podliczając czas jakiegoś alternatywnego połaczenie mogłoby to być 3, może 5 minut nie 10, ale teoretycznie rzecz ujmując, to wybierając właśnie takie połączenie wybiera się je, bo jest najszybsze. Oczywiście teoretycznie, bo w praktyce ja i tak wiem, że na to 193 nie zdążę A jeżeli jadę, to wtedy, kiedy przedkładam komfort ponad zysk czasowy - przy potencjalnych zyskach rzędu 4-5 minut stać mnie na to
Ale generalnie chyba jest cały czas tak, ze to mityczne +2 nadal funkcjonuje w świadomości kierowców jako prawidłowy czas, w związku z czym margines, jaki sobie zostawiam na przesiadkę jednoperonową/bliskoperonową zawsze wynosi ponad 5 minut,a jeśli jest mniej- to mam świadomość ryzyka. Ale faktem jest, że jasną stroną systemu jest częstotliwość - więc nie traci się połączenia, na które trzeba czekac 30 minut - a co najwyżej 10. Gdyby jeszcze udało się całkowicie wyplenić przyspieszenia - system byłby generalnie przyjaźniejszy.
Popatrz, jaka franca!
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36867
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
No ale to żaden argument za systemem bezprzesiadkowymdrapka pisze:Niż powinna
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Ale chodzi o studium przypadku i wnioski generalne, a te są takie: nie bardzo mozna polegać na deklarowanym w rozkładzie jazdy czasie podróży. Na dobrą przesiadkę składa się także jej pewność, a tej się nie zachowa przy notorycznym odjeżdżaniu przed czasem czy przy niedostosowanych do aktualnych warunków ruchu rozkładach jazdy. Bo przecież nie da się zrobić wszyskich linii co 5-10 minut od rana do wieczora, gdzieś tam będzie ważny element punktualności, bo nie będzie to przesiadka z linii częten na częstą, gdzie nie sprawdzasz rozkładu.
Popatrz, jaka franca!
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36867
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Tylko że linii bezpośrednich, a rzadszych, dotyczy to tym bardziej. A nie masz gwarancji, że w każde miejsce dojedziesz linią bezpośrednią.drapka pisze:Ale chodzi o studium przypadku i wnioski generalne, a te są takie: nie bardzo mozna polegać na deklarowanym w rozkładzie jazdy czasie podróży.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Chyba nie tyle niedobre, co niewarte planowania, rozkładów i mieszania w głowach (a pewnie bezpośrednich linii DS-only domagaliby się ludzie w DP).MichalJ pisze:W ogóle w DS i wieczorami linii jest za dużo. Ale jak to zrobić dobrze, to nie wiem. Osobne linie na DS podobno są niedobre...
Co do tego, że system oparty na częstych krótkich liniach i przesiadaniu się z jednej do drugiej, nie sprawdza się w DS, się zgadzam. Częste linie stają się na tyle mniej częste, że podróż nierzadko polega w połowie na staniu na przystankach.
Dlaczego pieprzone pierożki są dobre, a pieprzone życie już nie? (B. Schaeffer)
Historia uczy jednego - nigdy nikogo niczego nie nauczyła.
Historia uczy jednego - nigdy nikogo niczego nie nauczyła.