Jak kształtować układ komunikacyjny?

Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam

reserved
Posty: 14766
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 24 paź 2012, 11:30

fik pisze:W porównaniu do reszty mizerii może i jest, ale jak na linię szkieletową będącą kręgosłupem komunikacji na najważniejszym bezszynowym ciągu komunikacyjnym miasta częstotliwość 10 minut w szczycie jest żenująca.
Z drugiej strony część relacji wykonuje razem ze 180. Ja te dwie linie w sumie traktuję razem. Coś jak 7 i 9.

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27597
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 24 paź 2012, 11:35

Bastian pisze: 14! Tfu, 114! :P
Parę razy już o tym dyskutowaliśmy, OIDP :>
reserved pisze: Z drugiej strony część relacji wykonuje razem ze 180. Ja te dwie linie w sumie traktuję razem. Coś jak 7 i 9.
No nie, jednak stopień pokrywania się tras jest znacząco niższy. Nie to, żebym miał cokolwiek do 180, ale substytucyjność tutaj specjalnie wysoka nie jest.
the only thing that closes quicker than our caskets be the factories

reserved
Posty: 14766
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 24 paź 2012, 11:37

fik pisze:No nie, jednak stopień pokrywania się tras jest znacząco niższy. Nie to, żebym miał cokolwiek do 180, ale substytucyjność tutaj specjalnie wysoka nie jest
No ale chyba zgodzisz się, że w krótszych relacjach 116 pokrywają inne linie, choćby też takie 503 np. A jeśli ktoś chce dalej jechać tą linią bezpośrednio to 10 min to nie jest specjalnie dużo czekania. Moim zdaniem są bardziej problematyczne "szkielety".

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27597
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 24 paź 2012, 11:39

reserved pisze: No ale chyba zgodzisz się, że w krótszych relacjach 116 pokrywają inne linie, choćby też takie 503 np. A jeśli ktoś chce dalej jechać tą linią bezpośrednio to 10 min to nie jest specjalnie dużo czekania.
Problem polega na tym, że przez długość trasy 116 jest naprawdę nieregularne na końcówkach, gdzie już tych substytutów nie ma.

A 503 jest patologiczne z innych względów (/me rozgląda się, czy Filip nie patrzy).
the only thing that closes quicker than our caskets be the factories

Awatar użytkownika
hafilip84
Jego Gryząca Albumowość
Posty: 7641
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:03
Lokalizacja: Legionowo

Post autor: hafilip84 » 05 lis 2012, 19:27

fik pisze:(/me rozgląda się, czy Filip nie patrzy).
No bo jest patologiczne... Jak dla mnie może zostać wycięte (z wyjątkiem ostatniego kursu we wtorek) :D

Awatar użytkownika
TGM
Posty: 5417
Rejestracja: 14 gru 2005, 22:52

Post autor: TGM » 06 cze 2013, 10:18

8:30, akurat największy korek się tworzy na Powsińskiej i w tym to korku tkwi sobie autobus, który już na pusto do zajezdni zjeżdża.

Nie twierdzę, że gdyby poprawić częstotliwość po 8, to korki nagle by znikły, ale coś tu jest chyba jednak nie tak :| .

Georg
Posty: 6332
Rejestracja: 25 cze 2009, 19:14
Lokalizacja: WARSZAWA

Post autor: Georg » 21 wrz 2014, 21:36

Kiedy ZTM proponował reformę komunikacji w Wawrze, a także w Ursusie, byłem za tym, że skoro za tyle szmalu wybudowano pociąg, który szybko dowiezie do centrum, połączenia autobusowe, które zostaną powinny być tylko socjalne. Ale teraz powoli przekonuję się, że mieszkańcy broniący autobusów mieli trochę racji. Nie powinny być to linie przez całe miasto (517, 521), ale dowożące do najważniejszych węzłów przesiadkowych (proponowane przez ZTM 113 miało jeździć co 10/15/20 - obecne 521 pojawia się na przystankach co 10/30/30). To, co mnie bardzo zniechęca do pociągu (przyznaję, że sam nigdy na to nie trafiłem), to komunikaty na stronie ZTM. Niemal codziennie są utrudnienia związane z koleją. Liczba komunikatów o awariach pociągów przewyższa liczbę komunikatów o pozostałych utrudnieniach w mieście. Z czego wynika aż tak duża awaryjność transportu kolejowego?

Autobus Czerwon
Posty: 4327
Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
Lokalizacja: Stary Mokotów
Kontakt:

Post autor: Autobus Czerwon » 21 wrz 2014, 21:46

Z czego wynika aż tak duża awaryjność transportu kolejowego?
Tak mniej więcej od transformacji kiedy przestano ładować pieniądze w kolej. Sprzęt przestarzały i się psuje.

Awatar użytkownika
Poc Vocem
(volviak)
Posty: 3612
Rejestracja: 01 mar 2008, 13:15
Lokalizacja: al. Rzepy pospolitej

Post autor: Poc Vocem » 21 wrz 2014, 21:52

Wcześniej też na kolei nie było dnia bez awarii. Tylko się o tym nie mówiło.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears

Piottr
Posty: 1295
Rejestracja: 27 kwie 2010, 9:36
Lokalizacja: Wilanów
Kontakt:

Post autor: Piottr » 21 wrz 2014, 22:02

Autobus Czerwon pisze:
Z czego wynika aż tak duża awaryjność transportu kolejowego?
Tak mniej więcej od transformacji kiedy przestano ładować pieniądze w kolej. Sprzęt przestarzały i się psuje.
Ja dodałbym jeszcze rozmycie odpowiedzialności za niezawodność oferty przewozowej pomiędzy zarządce infrastruktury a rozmaitych przewoźników.
Doszliśmy w Polsce do stanu, że rozkład jazdy pociągów to jest coś,
co w istocie działania przypomina kalejdoskop, obracający się nie rzadziej niż cztery razy do roku,
w tym raz, w grudniu, z solidnym potrząśnięciem....

Georg
Posty: 6332
Rejestracja: 25 cze 2009, 19:14
Lokalizacja: WARSZAWA

Post autor: Georg » 21 wrz 2014, 22:54

Jeśli ZTM stawia na transport zbiorowy (choćby z okazji dnia bez samochodu), a przede wszystkim transport szynowy, to musi być to transport pewny. Nie będę jeździł do pracy pociągiem, jeśli średnio 2 razy w tygodniu ten pociąg stanie gdzieś między stacjami. Jak zepsuje się tramwaj, to podejdę do następnego przystanku i pojadę czymś w poprzek (jeśli nie ma autobusu obok tramwaju). Natomiast jeśli pociąg zepsuje się między stacjami, to nie wiadomo, czy czas dojścia do najbliższego przystanku nie będzie dłuższy niż uruchomienie pociągu.

Teokryt
Posty: 3846
Rejestracja: 05 paź 2007, 19:48

Post autor: Teokryt » 21 wrz 2014, 23:39

Burdel - bo tego inaczej określić sie nie da - na linii skierniewickiej z okazji remontu torów jest tak duży że trzeba być desperatem by jechać np z Pruszkowa. Kiedyś jeździłem czesto, teraz bym znów sie przekonał do niezawodności SKM musi byc naprawdę dobra oferta.
Obrazek

BJ
(BJ.2052)
Posty: 7395
Rejestracja: 26 maja 2008, 13:55
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: BJ » 21 wrz 2014, 23:45

Moja luba mieszka na Skoroszach. Kiedyś jeździła pociągami, ale od pewnego czasu jej cierpliwość się skończyła i bardzo sobie chwali autobusy...

Georg
Posty: 6332
Rejestracja: 25 cze 2009, 19:14
Lokalizacja: WARSZAWA

Post autor: Georg » 22 wrz 2014, 0:54

Trudno się dziwić, jak przynajmniej raz w tygodniu miała dzień pieszego pasażera. :wink:

Autobus Czerwon
Posty: 4327
Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
Lokalizacja: Stary Mokotów
Kontakt:

Post autor: Autobus Czerwon » 22 wrz 2014, 6:12

Najlepiej istniejącą koleją jak dla mnie jest WKD, nie wlecze się tak i awarie są rzadko. Jakbym mieszkał w Grodzisku to właśnie nią bym do Warszawy dojeżdżał, chociaż zazwyczaj na całej trasie jeżdżą desperaci :P

ODPOWIEDZ