: 03 sie 2010, 23:45
Ciąg dalszy znanej już sprawy:
GW Radom pisze:Za koszmar w podróży wycieczka gratis
Anna Jurek, ostatnia aktualizacja 2010-08-03 16:23
Intercity chce zrekompensować niepełnosprawnym udrękę kilkunastogodzinnej podróży nad morze w skandalicznych warunkach. Proponuje darmową wycieczkę.
Kilkunastu niepełnosprawnych radomian i ich opiekunowie podróż do Kołobrzegu zapamiętają bardzo długo. W połowie lipca mieli wyjechać na turnus rehabilitacyjny specjalnie przystosowanym do ich potrzeb wagonem. Mieli rezerwację, zamówione miejsca. Wydawało się, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Ku ich zdziwieniu na radomski dworzec zamiast specjalnego wagonu podjechał zwykły, bo o tym dla niepełnosprawnych ktoś z PKP Intercity zapomniał. Opiekunowie byli załamani. Do pociągu musieli wnieść 12 osób na wózkach.
- Większość to ludzie dorośli, bezwładni, którzy nie są w stanie utrzymać ciała w pozycji pionowej nawet na siedząco, ważą po kilkadziesiąt kilogramów - mówiła wówczas pani Maria, matka jednego z poruszających się na wózku mężczyzn. Wejścia do pociągu były wąskie, podobnie korytarze. Nie było możliwości, żeby niepełnosprawni się przez nie przecisnęli.
- Musieliśmy nasze dzieci z wózków wyjąć. Wózek złożyć. Jedna osoba stała w pociągu, a druga na rękach podawała niepełnosprawnego. Dwie osoby w pociągu przenosiły go do najbliższego przedziału. Musiały go potem na rękach taszczyć przez ten wąski korytarz. A potem wnosiliśmy jeszcze złożony wózek - relacjonowali opiekunowie.
Najgorszy był jednak brak łazienek przystosowanych dla osób niepełnosprawnych. - Musieliśmy założyć dzieciom pampersy na czas podróży, bo nie było innego wyjścia - wyjaśnia pani Maria.
Ludziom pomagała obsługa pociągu oraz funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei. Przedstawiciele PKP Intercity od razu przeprosili za fatalne niedopatrzenie. Niepełnosprawni i ich opiekunowie mieli do dyspozycji kilka przedziałów. Pasażerowie zostali przeniesieni do pozostałych.
Podróż powrotna przebiegała już bez komplikacji.
- Na peronie pojawili się funkcjonariusze SOK i wspólnie z pracownikami Intercity pomogli nam dostać się do pociągu - opowiada pani Maria.
W sobotę wrócili do Radomia. Na szczęście tym razem żadnych przykrych niespodzianek nie było, wagon był odpowiedni, obsługa pociągu pomagała.
Wobec pracownika Intercity odpowiedzialnego za niedopilnowanie rezerwacji toczy się postępowanie wyjaśniające.
- Z pewnością zostaną wyciągnięte konsekwencje. O szczegółach jednak mówić nie możemy, ponieważ jest to już wewnętrzna sprawa kadrowa firmy - wyjaśnia Małgorzata Sitkowska, rzeczniczka prasowa PKP Intercity.
A co z pasażerami, którzy przez 13 godzin z powodu zaniedbania musieli podróżować w warunkach urągających godności?
- Komfort i zadowolenie naszych podróżnych jest dla nas bardzo ważną wartością, z tego też względu zarząd PKP Intercity zdecydował o rekompensacie w postaci bezpłatnego biletu w obie strony na odcinku krajowym dla grupy wagonem przystosowanym dla osób niepełnosprawnych. Termin wycieczki zależy od decyzji grupy, może być wykorzystany w przyszłym roku. W naszym odczuciu to dobra forma rekompensaty, na pewno lepsza niż zwrot kosztów biletu do Kołobrzegu - mówi Sitkowska.
Pani Ewa, która wyjazd organizowała, rozważała ubieganie się o zwrot kosztów podróży.
- Nie otrzymałam oficjalnej informacji od PKP Intercity o propozycji bezpłatnych biletów. Muszę się spotkać ze wszystkimi opiekunami, którzy w tym czasie podróżowali, i ustalimy, co dalej robić - mówi kobieta. Zapowiada, że chciałaby również porozmawiać z przedstawicielami PKP Intercity.
- Spółka przeprosiła za tę sytuację, chce wszystko naprawić, ale czasu nikt nie cofnie. Ci ludzie długo będą pamiętać, w jakich warunkach musieli podróżować. Mamy nadzieję, że tego typu sytuacja już się nie powtórzy - dodaje pani Ewa.
Źródło: Gazeta Wyborcza Radom