Rowerzyści vs automobiliści

Moderator: Wiliam

Rosa
Posty: 4598
Rejestracja: 20 gru 2005, 14:47
Lokalizacja: os Wilga

Post autor: Rosa » 03 paź 2006, 17:25

To niech się masują w niedzielę gdzie nie spowoduje to takiej niewygody dla mieszkańców a nie blokują Warszawę w piątki.

Awatar użytkownika
MZ
Słońce Radomia
Posty: 8621
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:25
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Post autor: MZ » 03 paź 2006, 19:13

Rosa pisze:To niech się masują w niedzielę gdzie nie spowoduje to takiej niewygody dla mieszkańców a nie blokują Warszawę w piątki.
:arrow: Niech po prostu miasto nie wydaje im zgody na przejazd niektórymi ulicami i sami będą układać sensowne trasy.

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 6106
Rejestracja: 30 gru 2005, 10:27
Lokalizacja: Radiowo/Bemowo

Post autor: Piotrek » 03 paź 2006, 19:40

Rosa pisze:To niech się masują w niedzielę gdzie nie spowoduje to takiej niewygody dla mieszkańców a nie blokują Warszawę w piątki
Ale to już nie to samo ;)
Kasta pianistów
Pozdrawiam, Szafran.

Awatar użytkownika
piotram
Posty: 2849
Rejestracja: 27 lut 2006, 19:42
Lokalizacja: W-wa Kercelak

Post autor: piotram » 03 paź 2006, 23:30

Kra pisze: Rowerzyści - tu też podzieliłbym na dwie kategorie. Tych co prowadzą samochód (i myślą) i pozostałych. Niestety stwierdzam z przykrością, że ten pierwszy gatunek jest jakiś mało liczny.
Bo jak se kupił autko to myślisz że na rowerze będzie jeździł? :P
Kra pisze: Wyścigi po zatłoczonych chodnikach, przeciskanie się na pierwszego pod światłami (o to tępię jak mogę), bądź wjeżdżanie z chodnika przed ruszające pojazdy, Pzdr
To wszystko nie ma sensu, kierowcy robią dokładnie to samo...

Kra
Posty: 1941
Rejestracja: 16 lut 2006, 9:28
Lokalizacja: Żoliborz/Bielany

Post autor: Kra » 04 paź 2006, 9:51

piotram pisze: Bo jak se kupił autko to myślisz że na rowerze będzie jeździł? :P
Tak. Nie każdy kupuje auto tylko po to cały czas nim jeździć. Dla większości jest albo narzędzie pracy albo po prostu konieczność.
piotram pisze: To wszystko nie ma sensu, kierowcy robią dokładnie to samo...
Niestety ma sens. Samochody są w pewnym sensie równoważne względem siebie. Stłuczka rzadko prowadzi do zranienia czy śmierci kogoś. Zaś spotkanie rowerzysta samochód najczęściej kończy się gorzej dla tego pierwszego i stąd moja złość na takich "artystów". Wiesz nie życzę Ci abyś był kierowcą i nagle przed Tobą "wyskoczył" Ci z chodnika rowerzysta. Jeżeli nie spotkałeś kogoś ze stresem powypadkowym to ... lepiej nie ciągnijmy tego tematu.
Przepraszam jeśli moja wypowiedź jest zbyt emocjonalna.
Pzdr

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14790
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 04 paź 2006, 14:59

MZ pisze:I przez jednego idiotę wyrobiłeś sobie jednakową opinię o wszystkich?
Zazwyczaj ci, co jeżdżą po chodnikac mają pretensje do pieszych. No i jest jeszcze jedna prawda: jeden psuje wizerunek ogółu...
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

Awatar użytkownika
MZ
Słońce Radomia
Posty: 8621
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:25
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Post autor: MZ » 04 paź 2006, 19:16

Busmann pisze:No i jest jeszcze jedna prawda: jeden psuje wizerunek ogółu...
:arrow: Czyli jak się zderzysz na chodniku z innym przechodniem, to też wszyscy piesi będą Twoimi wrogami?

Awatar użytkownika
piotram
Posty: 2849
Rejestracja: 27 lut 2006, 19:42
Lokalizacja: W-wa Kercelak

Post autor: piotram » 04 paź 2006, 20:36

Busmann pisze:
MZ pisze:I przez jednego idiotę wyrobiłeś sobie jednakową opinię o wszystkich?
Zazwyczaj ci, co jeżdżą po chodnikac mają pretensje do pieszych. No i jest jeszcze jedna prawda: jeden psuje wizerunek ogółu...
No popatrz, tyle czasu jeźdżę a nigdy nie miałem pretensji do pieszych, nawet jeśli muszę się kawałek powlec za babcią bo jest zwężenie.

[ Dodano: 2006-10-04, 20:43 ]
Kra pisze:
piotram pisze: Bo jak se kupił autko to myślisz że na rowerze będzie jeździł? :P
Tak. Nie każdy kupuje auto tylko po to cały czas nim jeździć. Dla większości jest albo narzędzie pracy albo po prostu konieczność.
Tyle że nie sądzę, żeby ktoś dla przyjemności jeździł rowerem po bardzo ruchliwej ulicy, jeśli ma auto. No, za wyjątkiem garstki ekstremistów, kurierów itp.
Kra pisze:
piotram pisze: To wszystko nie ma sensu, kierowcy robią dokładnie to samo...
Niestety ma sens. Samochody są w pewnym sensie równoważne względem siebie. Stłuczka rzadko prowadzi do zranienia czy śmierci kogoś.
Ale nie dyskutujemy w tym temacie o skutkach wypadku, tylko o "chamstwie i egoiźmie".

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14790
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 05 paź 2006, 12:12

MZ pisze:Czyli jak się zderzysz na chodniku z innym przechodniem, to też wszyscy piesi będą Twoimi wrogami?
Po zderzeniu z pieszym nie będę miał złamanej ręki.
piotram pisze:No popatrz, tyle czasu jeźdżę a nigdy nie miałem pretensji do pieszych, nawet jeśli muszę się kawałek powlec za babcią bo jest zwężenie.
To świadczy tylko o tym, że zaliczasz się do mniejszości rowerzystów, którzy mogą się tak nazywać. Ale to są wyjątki...
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

Kra
Posty: 1941
Rejestracja: 16 lut 2006, 9:28
Lokalizacja: Żoliborz/Bielany

Post autor: Kra » 05 paź 2006, 13:27

piotram pisze:Tyle że nie sądzę, żeby ktoś dla przyjemności jeździł rowerem po bardzo ruchliwej ulicy, jeśli ma auto. No, za wyjątkiem garstki ekstremistów, kurierów itp.
Hurra zaliczam się do ekstremistów :dance:
W weekendy jeżdżę do rodziców i części znajomych właśnie rowerem a tak się składa, że czasem nie ma wyboru i trzeba jechać ruchliwymi ulicami.
Pzdr

Miniak
Posty: 5
Rejestracja: 10 lip 2006, 22:25
Lokalizacja: Ursynów - Natolin

Post autor: Miniak » 09 paź 2006, 15:29

Jak to się mówi są ludzie i parapety. Za równo wśród rowerzystów, pieszych i zmotoryzowanych. Żadna grupa nie jest bez winy. Piesi chodzą po ścieżkach rowerowych, włażą na czerwonym na przejście itd. kierowcy parkują na chodnikach i ścieżkach, traktują rowerzystów na drodze jak instekty itd., a rowerzyści jeżdzą po chodnikach, bez oświetlenia, nie przepisowo itd.

Co do masy ktytycznej, faktycznie nie jest ona organizowana w najlepszym czasie, ale trzeba wziąć pod uwage też to, że odbywa się ona zawsze w ten sam dzień i o tej samej godzinie, a trasa jest znana na miesiąc przed rozpoczęciem, także trochę wysiłku i można bez problemu ominąć impreze.

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27441
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 09 paź 2006, 15:38

Miniak pisze:także trochę wysiłku i można bez problemu ominąć impreze.
Tak, zmienię miejsce pracy/nauki. Litości... :>
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Awatar użytkownika
MZ
Słońce Radomia
Posty: 8621
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:25
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Post autor: MZ » 13 gru 2006, 10:44

ŻW pisze:Stołeczni rowerzyści chcą mieć odśnieżone ścieżki

autor: MJC, mp, Ostatnia aktualizacja: 2006-12-13

– Są ludzie, którzy na rowerach jeżdżą cały rok. Nie chodzi tylko o zapaleńców. Co chwila widuję jakieś dziewczyny na holenderskich rowerkach, mimo że jest już zimno – mówi Szczepan Jakubiak, student socjologii i rowerzysta. – Gdyby ścieżki były w zimę odśnieżane, na pewno znalazłoby się więcej chętnych.

Potrzeby cyklistów zrozumiały władze Gdańska. Tamtejszy Zarząd Dróg i Zieleni właśnie ogłosił przetarg na firmę, która od grudnia do kwietnia będzie się zajmować odśnieżaniem ścieżek. – Dla nas priorytetem są ulice. Ścieżki rowerowe nie będą odśnieżane – mówi Iwona Fryczyńska, rzeczniczka stołecznego Zarządu Oczyszczania Miasta.

Z badań przeprowadzonych na zlecenie miasta wynika, że w ciągu ostatnich 10 lat ruch rowerowy w stolicy wzrósł ponad dwa razy. Jednak na razie stołeczni rowerzyści mogą tylko zazdrościć cyklistom z Gdańska. Nie chodzi tylko o odśnieżanie ścieżek. Większość gdańskich dróg rowerowych jest wykonana z barwionego asfaltu. W Warszawie wciąż stosuje się nielubianą przez cyklistów kostkę.
:arrow: ZDM musiałby zlecić kupno małych pługów do odśnieżania ścieżek lub zatrudnić ludzi z łopatami. Nie wiem, czy to byłoby takie opłacalne, skoro przy dużym śniegu większość rowerzystów na pewno zrezygnuje z tej formy transportu.

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27441
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 13 gru 2006, 18:57

No chwila, moment, zdecydowana większość ścieżek jest przy chodniku, tak? Ktoś (zarządca) ten chodnik ma obowiązek odśnieżyć, prawda? Czy zarządcą ścieżki jest ktoś inny, niż równoległego chodniku - nawet jeśli ścieżka polega na maźnięciu farbą linii ciągłej po chodniku? Czy nie ma obowiązku odśnieżania ścieżek? Tu się zgodzę, to powinno być robione.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Awatar użytkownika
MZ
Słońce Radomia
Posty: 8621
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:25
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Post autor: MZ » 13 gru 2006, 20:01

:arrow: Generalnie masz rację, ale zobacz, jak odśnieżane są chodniki przy dużym śniegu. Pozostaje na nich warstwa ubitego śniegu, która jest posypywana piaskiem. Z reguły tylko przy przystankach odśnieża się nawierzchnię do czysta.

Zablokowany