A niby 'z jakiej paki' pan Bór-Komorowski miałby liczyć na pomoc Stalina, skoro oczywiste było, że Powstanie W. było politycznie skierowane przeciwko niemu? Dla mnie było to zwykłe samobójstwo nie służące NICZEMU poza pokazem 'bezcelowej bohaterszczyzny', znanej w naszych dziejach. Dzisiejsza 'wadza' próbuje tłumaczyć to posunięcie tym, że Stalin się wystraszył i nie zrobił 'dzięki temu (Powstaniu Warszawskiemu)' z Polski kolejnej Republiki Radzieckiej. Ten argument 'wysiada' przy fakcie, że równie dobrze mógł zrobić Republikę Radziecką z krajów, gdzie nie było podobnej do Powstania Warszawskiego akcji militarnej jak np. Węgry, Czechy, Słowacja, Finlandia, Rumunia, Austria, Serbia itd... A np. Węgrom 'należałoby się' za to, że początkowo byli państwem 'osi'. Tak więc opowieści, że Powstanie 'uratowało nas przed wcieleniem do ZSRR' uważam za bezsensowne pseudoargumenty.Dennis pisze:I jakie mieli mocne podstawy, żeby los setek tysięcy młodych ludzi, stanowiących kwiat polskiego społeczeństwa, uwiesić na dobrej woli "wujka stalina"
Do tego: Stalin jaki był, taki był, ale to dzięki niemu (tylko!) 'ziemie zachodnie' są obecnie w Polsce. 'Wielki Wuj' amerykański (obecnie niby 'największy przyjaciel') i Anglia chciały zachodnie granice Polski zachować w kształcie przedwojennym. 'Olewając' ziemie utracone... W historii (a tym bardziej teraz) nie ma 'przyjaciół', są tylko interesy...