Tylko czy aby zachodnia Ukraina będzie chciała na pewno na zachód?
A co im zostanie w alternatywie? Tylko Moskwa, zważywszy na to, że Rosja dąży do zajęcia obwodów nadmorskich, tak by Ukraina Zachodnia nie miała dostępu do morza. Dla nich nie ma alternatywy. Z resztą Kreml zachodniej Ukrainy tak naprawdę nie chce anektować, wystarczy kontrola nad surowcami energetycznymi i brak dostępu do morza.
Moim zdaniem to trochę zależy. Dla ładunków z bliska (Lwów, Odessa) albo daleka (Chiny), a dla pasażerowów zawsze, lepszym rozwiązaniem są wózki ze zmiennym rozstawem opracowane przez polskiego inżyniera z Nowego Sącza.
To akurat zależy od tego co, kiedy i za ile. Mówiłeś o koszmarnych kosztach przystosowania infrastruktury, ja tylko napisałem, że można to obejść, czy to przez system zmiennego rozstawu kół, czy terminal przeładunkowy. Sprawa jest do rozwiązania bez kosztowo. Na dokładkę, na najbliższą dekadę UE planuje wydać sporo kasy na rewitalizację żeglugi śródlądowej, jako najtańszej alternatywy transportu, warto by rozważyć i taką opcję (korytarz rzeczny Bałtyk-M. Czarne istnieje, Bruksela negocjuje w tej kwestii z Białorusią.
O pociągach pasażerach już pisałem i podtrzymuję zdanie. Czas podróży i koszty biletów pasażerskich Warszawa-Lwów, moim zdaniem podważają sens takiej podróży.
Z jednej strony są autobusy - tańśze i szybsze od PKP, z drugiej strony cena biletu PKP 1 klasy jest porównywalna z ceną rejsowego samolotu na tej samej trasie, o czasie podróży nie ma co pisać.
Mówi się, że Polska ma nieszczęście historyczne znajdować się między mocarstwami Niemcami i Rosją. Ukraina ma podobnie. Kiedyś im się nie podobało w Koronie, to po powstaniu Chmielnickiego (nadal tam czczonego) w ciągu pokolenia zostali wchłonięci do Rosji. Stawiam, że teraz będzie podobnie.
Tutaj popłynąłeś. Coś takiego jak świadomość narodowa Ukrainy zaczęło się kształtować w XIX wieku.
Powstania kozackie, nie były powstaniami "narodu ukraińskiego", ani nawet "ruskiego", bo kozacy nigdy nie uważali się za Ukraińców, uważali się za klasę społeczną (w skład kozaczyzny był mieszaniną różnych grup etnicznych - Rusini, szlachta Korony - bo pojecie narodu polskiego, też skrystalizowano dopiero w XIX wieku - Niemcy, Szwedzi, nawet Tatarzy, którko mówiąc, każdy, kto nawiał na sicz).
Poza tym, kozaczyzna po rozbiorach, sama chętnie pacyfikowała wszelkie kolejne bunty na Ukrainie, w imieniu caratu.