: 16 lis 2011, 22:25
Możesz rozwinąć co dokładnie się działo z tymi skrzyniami? Czym to się objawiało.
Jeździły od razu, a teraz z całej 54ki, max. z 4 nie są obrysowania, obtłuczone... itd...wyświetlacze to jedno, notorycznie nie działają w nich radia FM...(jest opcja na nie, ale większość ludzisków z Mobila albo nie wie, albo nie chce im się grzebać pod jedną klapą)...,fraktal pisze:W ogóle ajenci mają dużo mniej problemów z nowym taborem niż MZA. Przeguby Mobilisu też jakoś jeździły od razu. Tylko wyświetlacze nie działały. I były problemy z zawracaniem, ale raczej wszystkie kursy się odbywały (rzadko wysyłane były solówki na zastępstwo).
Ale właśnie - skoro już jesteśmy przy tym - czy swingi sprawiają mniej problemów z zatrzymaniami tramwajów dlatego, że do ich produkcji użyto lepszych jakościowo, a więc i droższych podzespołów? Bo w takim razie mamy odpowiedź, co zrobić, żeby choroby wieku dziecięcego ograniczyć, ale do tego pewnie potrzeba więcej pieniędzy i zakupu droższych autobusów....Glonojad pisze:Bo w pewnych dziedzinach są. W szczególności, w systemach informatycznych - głównie dzięki temu, że mają ich po prostu mniej i są to systemy prostsze, niezintegrowane. Paradoksalnie trochę.
W większości przypadków objawiało się to rozłączeniem biegów w czasie jazdy, w czasie wykonywania manewrów, np. skrętu na rondzie/innym skrzyżowaniu, itd. itd.Desert pisze:Możesz rozwinąć co dokładnie się działo z tymi skrzyniami? Czym to się objawiało.
Ale to jest kwestia użytkownika, a nie producenta.Aleksander2560 pisze:Za to teraz masz to jako zajechane szroty, śmierdzące w środku...a są duuużo młodze od ruin U15 czy M121M....alojz pisze:Jakoś nie pamiętam poważniejszych awarii Scanii. Problemem (szybko usuniętym) były tylko zbyt długo otwierające/zamykające się drzwi.
Uważam że producenta po części też, a właściwie fabryki w której autobus złożono.alojz pisze:Ale to jest kwestia użytkownika, a nie producenta.
Jakoś mi w tych Scaniach do dziś wieje wioską...szczegolnie "obudowanie" kabiny, PKSem dosłownie jak duje...alojz pisze:Ale to jest kwestia użytkownika, a nie producenta.Aleksander2560 pisze: Za to teraz masz to jako zajechane szroty, śmierdzące w środku...a są duuużo młodze od ruin U15 czy M121M....
Wiele padak dziś ściągniętoAleksander2560 pisze:Swoją drogą podobno wczoraj oprócz 1520, jeszcze dwa inne ciągnięto na "sztywnym" na R-10...
Szeregowy_Równoległy pisze:Z Mobilisowymi SU12-2 i SU18 też bywało różnie. Kilka sztuk SU18 cierpiało na sięwyłączanie podczas jazdy, braki mocy (SU12-2 też)... Macrosystem to osobna sprawa, MZA chyba nie do końca wiedziały, co kupująMam nadzieję, że Macrosystem poprawił przynajmniej panele LCD, i latem nie będzie pociesznie, jak nagle, w pierwszy gorący dzień, w iluś wozach Macrosystem zdechnie. Rada: włączyć klimę, obłożyć sterownik papierami (żeby w cieniu był), poczekać, może odżyje
Zgadzam się z Toba, choć ja swego czasu, jeszcze w barwach R-7 "Woronicza" zjeżdżałem w asyście pogota #9682, z miejscowości KOSÓW, z linii 721 wozem 5671 bez pasków na spreżarce, dociągnąłem do ORLENu na ul. Postępu...Szeregowy_Równoległy pisze:Olek, inną kwestią jest to, że MZA dość często holuje swoje wozy z byle powodu, chociaż niejednokrotnie parę(naście) minut pracy pogota umożliwiłoby zjazd o własnych siłach. (tak, widziałem SU18 którego ściągano na R-7 na spadnięte paski).
Tylko czemu trzeba wołać NAŚCIE razy serwis?Szeregowy_Równoległy pisze:Ja na przykład nie wklepuję, i przez ponad trzy lata nikt mi na to uwagi nie zwrócił. Macrosystem jest super, jak po piętnastu wizytach serwisu wyeliminuje się to, co wyszło z fabryki spaprane. Wtedy jest to najlepszy ze wszystkich systemów.
Tylko czemu trzeba wołać NAŚCIE razy serwis?Szeregowy_Równoległy pisze:Ja na przykład nie wklepuję, i przez ponad trzy lata nikt mi na to uwagi nie zwrócił. Macrosystem jest super, jak po piętnastu wizytach serwisu wyeliminuje się to, co wyszło z fabryki spaprane. Wtedy jest to najlepszy ze wszystkich systemów.
Na mieście pogot może tylko uruchomić, wymienić żarówkę, bezpiecznik i to wsio, no jeszcze gumę i to na pojedynkach bo na bliźniakach to jeździ do końca, reszta to kwalifikacja do krawata.Szeregowy_Równoległy pisze:Olek, inną kwestią jest to, że MZA dość często holuje swoje wozy z byle powodu, chociaż niejednokrotnie parę(naście) minut pracy pogota umożliwiłoby zjazd o własnych siłach. (tak, widziałem SU18 którego ściągano na R-7 na spadnięte paski).
Bo trzeba wiedzieć jak to obsłużyć a nie robić bez głowy, najpierw wejście do wozu sprawdzenie czego trzeba i czego nie a potem odpalenie silnika a NA SAMYM KOŃCU PO PARU MINUTACH PRACY SILNIKA ODPALA SIĘ STEROWNIK TABLIC, a nie odwrotnie. A Szeregowy- prostopadły ma rację macrosystem nie jest złyAleksander2560 pisze:Szeregowy_Równoległy napisał/a:
Ja na przykład nie wklepuję, i przez ponad trzy lata nikt mi na to uwagi nie zwrócił. Macrosystem jest super, jak po piętnastu wizytach serwisu wyeliminuje się to, co wyszło z fabryki spaprane. Wtedy jest to najlepszy ze wszystkich systemów.
Tylko czemu trzeba wołać NAŚCIE razy serwis?
Aleksander2560 pisze: spotkałem się takim przypadkiem i na R-10 i na R-7, że linii dodatkowej nie umieli wklepać w sterownik R&G...np. linie C69 czy dodatkowe kursy na linii N37 (odwóz z "Ursynaliów")...
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... skiej.html![]()
Są nowe autobusy: klima w wersji śródziemnomorskiej
Nowe autobusy marki Solaris od kilku dni przyjeżdżają do Warszawy z fabryki w Bolechowie koło Poznania. Dziś ratusz pochwalił się pierwsza partią zakupu za 216 mln zł.
Solarisy podjechały pod sam budynek ratusza na pl. Bankowym. Z zewnątrz wyglądają jak te, które znamy już z warszawskich ulic. To modele Urbino 12 i długi przegubowy Urbino 18. Według wcześniejszych zapowiedzi Miejskich Zakładów Autobusowych, nowe wozy mają być wyposażone w mocniejszą klimatyzację w wersji śródziemnomorskiej. W nowej wersji wyraźniejsze mają być też wyświetlacze trasy i numeru linii. Lubiany przez warszawiaków zielony jamnik - znak rozpoznawczy Solarisów - pojawia się w mniejszym formacie, ale za to w widocznym miejscu przy drzwiach.Na jednym z wozów firma chwali się, że to tysięczny model wyprodukowany w fabryce w Bolechowie. Obecna partia zamówiona przez ratusz to 168 autobusów: w większości Solarisów, w tym czterech hybrydowych, ale też nieużywanej dotychczas w Warszawie marki Solbus. Już wiadomo, że dostawa tych ostatnich opóźni się. Wartość całego zamówienia to 216 mln zł.