JacekM pisze:Sorry, ale ile osób dziennie potrzebuje się dostać z Poznania do Warszawy na 9.00?
Nie wiem, ile, ale trochę na pewno się znajdzie. Godzina 9 to powszechnie przyjęta (przynajmniej w Warszawie) godzina rozpoczynania pracy we wszelkiego rodzaju biurach, korporacjach, kancelariach, a nawet w sądach i czasami może pojawić się potrzeba dotarcia do Warszawy akurat na 9. Pociągów z Poznania do Warszawy jest multum, ale, cholera, żaden nie dociera do Wawy przed 9 rano i żaden nie wyjeżdża z niej po 19 (to też jest parodia). Gdyby istniał jakiś pociąg docierający do Warszawy o 8.30, to przypuszczalnie pasowałby on większemu gronu pasażerów niż docierający o 9.04 (TLK Goplana) czy 9.15 (EIC Lech), zwłaszcza że potem między 9 a 11 do Warszawy dojeżdża PIĘĆ pociągów z Poznania, więc nikt by na przesunięciu jednego kapkę wcześniej nie ucierpiał.
fik pisze: Przedstaw zatem, jakie możliwości - Twoim zdaniem - zapewnienia mu tego dojazdu ma przewoźnik.
Przesunięcie wyjazdu EIC Lech z Poznania z 6.30 na 5.45-6?
Szeregowy_Równoległy pisze:I to chyba nie był przytyk Bepe do przewoźników, a do kolei ogólnie
Dokładnie o to chodzi.
fik pisze: Ale my tu nie jesteśmy tylko zwykłymi pasażerami, więc możemy podyskutować, jak uzdrowić system.
Ja nie mam pojęcia o układaniu rozkładu przez PLK. Mogę podyskutować o tym, co widzi pasażer. A widzi, że pierwsze dzienne pociągi z Poznania do Warszawy przyjeżdżają dość późno, a ostatnie wyjeżdżają bardzo wcześnie (naprawdę brak pociągu do Poznania o 20-20.30 to przegięcie - nawet TLK wyjeżdżający z Warszawy o 20.30 przy obecnych utrudnieniach dotarłby do Poznania przed północą).
Uczepiłem się tak tego Poznania, bo akurat znam tę trasę i wielokrotnie nie mogłem wyjechać z Warszawy do domu rodzinnego (pochodzę z Konina) w piątek wieczorem, bo ostatni pociąg odjeżdżał już ok. 19.