Elektrobusy
Ale nie taką dewastację, takie rzeczy to wymienia się siedzisko od ręki a w zniszczonym wymienia się materiał.
Zobaczymy, jak to będzie traktowane po pierwszych cięciach.
To że wymienią od ręki to nie znaczy, że nie zgłoszą do ubezpieczyciela.
-
- Posty: 4455
- Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
- Lokalizacja: Stary Mokotów
- Kontakt:
Przecież takie pomazanie markerami da się zmyć od ręki sprayem i szmatą, czego o tapicerce powiedzieć nie można.primoż pisze: ↑19 sty 2025, 19:28Może i bym w to uwierzył. Ale jestem tak stary, że pamiętam tę najlepszą tapicerkę częstokroć pociętą, z wystającą żółtą gąbką z zewnątrz, pomazaną markerami (trzy przypadki najczęściej z na tylnych częściach oparcia; im dalej od kabiny kierowcy, tym tego było więcej) lub połataną tapicerkę. W latach 90. i jeszcze samego początku dwutysięcznych dochodziła wersja bordowej łaty na brązowym polu albo na odwrót.
Natomiast pod względem wygody siedzenia nie miały sobie równych. Co najwyżej konkurować mogły tylko siedziska z Neoplanów N4020 i N4020td.
Co do siedzeń jeszcze - dlaczego wszyscy pasażerowie mają ponosić odpowiedzialność zbiorową za grupkę meneli, którzy zresztą w komunikacji pojawiają się w głównie w okresie zimowym, a organizator nie może poradzić sobie z problemem?
Po co spieszyć, przecież do końca życia mamy na to czas.
Dlatego, że żyjemy w takich czasach gdzie każdy pierwszy lepszy menel ma takie same prawa jak Ty.
- AdamKlocusky
- Posty: 719
- Rejestracja: 25 mar 2021, 13:43
- Lokalizacja: Targówek
- Kontakt:
A w jaki sposób według Ciebie organizator transportu miałby sobie poradzić z tym problemem?
Egzekwując (za pomocą kontrolerów biletów, będących "ramieniem" organizatora) usuwanie z pojazdu osób jeżdżących bez biletu oraz egzekwując przepisy ustawy Prawo Przewozowe mówiące o możliwości usunięcia z pojazdu osób uciążliwych dla podróżnych (przy zachowaniu zasad współżycia społecznego).AdamKlocusky pisze: ↑23 sty 2025, 13:19A w jaki sposób według Ciebie organizator transportu miałby sobie poradzić z tym problemem?
-
- Posty: 4455
- Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
- Lokalizacja: Stary Mokotów
- Kontakt:
Pracuję w pewnej europejskiej stolicy w której pętle są podzielone na przystanki dla wysiadających, wsiadających i techniczne. Nie powiem że problem śmierdzących pasażerów nie występuje w ogóle, natomiast występuje on w naprawdę dużo mniejszej, niemal niezauważalnej skali. Spanie w autobusie czy tramwaju nie jest już takim dobrym pomysłem jak jest się z niego co kilkanaście minut regularnie wyganianym. Przy połączeniach nocnych dochodzi zawsze ryzyko że kierowca autobusu nie weźmie takiego pasażera w drogę powrotną, więc zostałby na jakimś totalnym zadupiu.
Szarpanin kontrolerów z menelami jak tu ktoś zaproponował, z technicznego punktu widzenia zupełnie sobie nie wyobrażam. Zresztą zadajcie sobie sami uczciwie pytanie jak często trafiacie na kontrole.
Szarpanin kontrolerów z menelami jak tu ktoś zaproponował, z technicznego punktu widzenia zupełnie sobie nie wyobrażam. Zresztą zadajcie sobie sami uczciwie pytanie jak często trafiacie na kontrole.
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27744
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Ja tylko w kwestii formalnej: brak biletu nie jest w tut. mieście żadną podstawą formalną do usunięcia kogokolwiek z pojazdu, jak również do wydania jakiegokolwiek polecania o takim zakresie.
the only thing that closes quicker than our caskets be the factories
To znaczy tyle, że miasto nie korzysta z zapisów ustawowych (Prawo Przewozowe).
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27744
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Zakładając, że jest to prawidłowa interpretacja: czy w takim razie kontrolerzy mają wypraszać wszystkie osoby bezbiletowe z pojazdów?
the only thing that closes quicker than our caskets be the factories