dołączam sie, przecież w większości przypadków nie znacie sytuacji od podstaw a piszecie2525 pisze:SP45-166 pisze:Bo dzieci wojny i pokoju które "intersują" się komunikacją (interesują w znaczeniu negatywnym)- tj. bawią się w odpowiedzialne stanowiska dyspozytorskie i kierownicze wypisując swoje słowotoki i inne wynurzenia mózgownicy w powyższym temacie, udając nadzorowanie pracy kierowcy, a nie mając o specyfice pracy tego stanowiska najczęsciej zielonego pojęcia, jak też o elementarnych przepisach kodeksu pracy.
[Takich zresztą mamy potem kierowników wszelkich przedsiębiorstw- kutych na cztery fakultety teoretyków którzy nigdy faktyczną "pracą u podstaw" kazdego fachu rąk sobie nie zbrukali]
A kodeks pracy (ustawodawstwo RP) mówi jasno że przy upałach pracownicy (szczególnie ci pracujący na otwartej przestrzeni) muszą mieć zapewnione dłuższe przerwy (taaaaa... ciekawe jak na autobusach.... łamiemy prawo?), dostęp do wody bierzącej i napoje chłodzące (to MZA zapewnia, a prywaciarze?), a nawet skrócić czas pracy (w kontekscie trzymania się ścisłego ubioru- ten zapis wydaje się w ogóle ROTFL prawda kolego ITS?). Więc PIERDOLENIE kogokolwiek przy wczorajszych upałach że kierowca ma jeździć w koszuli- niech się idzie leczyć na głowę. Ja zazwyczaj jeżdżę w krawacie (mimo że w lewarkach klimy nie ma), ale wczoraj nie wytrzymałem i też porozpinałem koszulę. I jeżeli uznam za stosowne zdjąć koszulę ( bo będzie ze 33 stopnie w cieniu) w ogóle, to tak też zrobię, jeżeli pasażerów mam dowieźć bezpiecznie do celu.
Zresztą NR wie dobrze o tym że sztywne trzymanie się zaleceń mundurowych (tzn raporty na kierowców) przy wysokich temperaturach poskutkowało by masą zwolnień lekarskich, urlopów na żądanie, nie przychodzeniem z wolnego, a nawet telefonem na centralę typu "jest mi gorąco, źle się czuję". Wiesz jaki jest efekt takiego mojego prostego telefonu? Od razu PT na zakład jeżeli nie nawet sprowadzenie wozu przez NR Bo nikt przenigdy nie nakaże nikomu jazdy w stanie zagrażającym zdrowiu i życiu kierowcy i pasażerów. Więc userze ITS- młotek gumowy, główka i czyń pożytek z bańki I nie wypisuj więcej podobnych dziwactw bo to tylko świadczy o tobie samymJa równierzTadek A. pisze:Powyższy post jest jednym z najmądrzejszych jakie kiedykolwiek zaistniały na tym forum. PODPISUJĘ SIĘ POD NIM OBURĄCZ
Kolego moze wielce doswiadczony w pracy w ruchu nie jestem, ale usiadz na 10 godzin na woz (autobus/tramwaj - wybor pozostawiam tobie) tlumacz tym ludziom ile kosztuje bilet, ze reszty nie wydajesz, ze jestes opozniony( ostatnio przy opoznienkiu rzedu 35 minut usilnie kobieta chciala odemnie bilet), walcz z kierowcami warszawskimi (ktorych 90% kodeks ruchu drogowego widziala na kursie nauki jazdy, albo i nie) i zobaczymy czy bedziesz sie pochlebnie wypowiadal o ludziach po drugiej stronie "barykady"fraktal pisze:Jakie znowu nadzorowanie pracy kierowcy? Czy to się podoba komukolwiek czy nie - każdy pasażer ma prawo wyrazić opinię o pracy kierowcy, tak samo zresztą jak kierowcy wyrażają opinię o pasażerach, które też zazwyczaj do pochlebnych nie należą.
Np:
Nagana dla kierowcy Solarisa 8740, jechał bez dech bocznych dziś na linii 501, odjzad 8:17 z przystanku DOLNA OS. GÓRCZEWSKA