: 12 maja 2009, 23:00
na tej wizualizacji jakaś taka niepodobna do PESY.
Forum warszawskiego transportu publicznego
https://wawkom.waw.pl/
Daj spokój, zimą nie da się siedzieć przy drzwiach, a tak w ogóle to nigdzie się nie da siedzieć, bo się nogi nie mieszczą.Wernyhora pisze:Parówki stare są, owszem, ale radzą sobie nie gorzej niż stopiątki (a na pewno dla pasażera są wygodniejsze).
Nie tylko przy drzwiach. Dobra.Bastian pisze:Daj spokój, zimą nie da się siedzieć przy drzwiach, a tak w ogóle to nigdzie się nie da siedzieć, bo się nogi nie mieszczą.Wernyhora pisze:Parówki stare są, owszem, ale radzą sobie nie gorzej niż stopiątki (a na pewno dla pasażera są wygodniejsze).
Oj, to zależy od wagonu, parówa ma długość pudła bardzo zmienną (gdzieś tak do +/- 0,5 m od nominalnej).Bastian pisze:Daj spokój, zimą nie da się siedzieć przy drzwiach, a tak w ogóle to nigdzie się nie da siedzieć, bo się nogi nie mieszczą.Wernyhora pisze:Parówki stare są, owszem, ale radzą sobie nie gorzej niż stopiątki (a na pewno dla pasażera są wygodniejsze).
o rany - to wygodność siedzeń ma być kryterium kasacji wozów?Wernyhora pisze:Nie tylko przy drzwiach. Dobra.Bastian pisze: Daj spokój, zimą nie da się siedzieć przy drzwiach, a tak w ogóle to nigdzie się nie da siedzieć, bo się nogi nie mieszczą.Chłód w parówkach to jest duża wada, ale siedzenia są wygodniejsze (co do nóg, to może różnimy się gabarytami). Osobiście nie mogę znieść stopiątkowych twardych i niekomfortowych siedzeń.
W 105N z Woli to się niby da siedzieć? Ogrzewanie z reguły nie działa, a pół wagonu stoi otworem bo przycisków brak...Bastian pisze:Daj spokój, zimą nie da się siedzieć przy drzwiach, a tak w ogóle to nigdzie się nie da siedzieć, bo się nogi nie mieszczą.Wernyhora pisze:Parówki stare są, owszem, ale radzą sobie nie gorzej niż stopiątki (a na pewno dla pasażera są wygodniejsze).
wiem - ale mimo wszystko chyba można byłoby to zrobić kosztem np. nieznacznego zmniejszenia rzeźni czy przestrzeni przy tylnych drzwiach?Glonojad pisze:Czemu są różnie ustawiane, to masz odpowiedź w moim poście powyżej...
ja tam mroźne wspomnienia mam z parówkami, chociaż w niektórych stopiątkach faktycznie przymarznąć można do rurek.piotram pisze:W 105N z Woli to się niby da siedzieć?
Najgorzej jest z pierwszymi trzema siedzeniami - są na skosie. Z przodu możnaby to pierwsze siedzonko zlikwidować. W tylnej i środkowej części jest już w miarę przyzwoicie. W niektórych MAN-ach, Odkurzaczach i Solarisach i tak są ciaśniejsze miejscaMeWa pisze: mimo wszystko chyba można byłoby to zrobić kosztem np. nieznacznego zmniejszenia rzeźni czy przestrzeni przy tylnych drzwiach?.
Nie jedynym i nie głównym. Zapoznałeś się z pełnymi treściami moich postów?MeWa pisze:o rany - to wygodność siedzeń ma być kryterium kasacji wozów?Wernyhora pisze: Nie tylko przy drzwiach. Dobra.Chłód w parówkach to jest duża wada, ale siedzenia są wygodniejsze (co do nóg, to może różnimy się gabarytami). Osobiście nie mogę znieść stopiątkowych twardych i niekomfortowych siedzeń.
![]()
I w nowej WKD'ce.piotram pisze:W niektórych MAN-ach, Odkurzaczach i Solarisach i tak są ciaśniejsze miejsca
tak i nie uważam, żeby parówki były wygodniejsze od stopiątek, choć je lubięWernyhora pisze:Zapoznałeś się z pełnymi treściami moich postów?
Jedynym tak ciasnym miejscem w autobusie jak odstęp między niektórymi siedziskami w 13N jest potrójniak obok silnika, zaraz za wiatrołapem czwartych drzwi w Urbino...piotram pisze:Najgorzej jest z pierwszymi trzema siedzeniami - są na skosie. Z przodu możnaby to pierwsze siedzonko zlikwidować. W tylnej i środkowej części jest już w miarę przyzwoicie. W niektórych MAN-ach, Odkurzaczach i Solarisach i tak są ciaśniejsze miejsca