Warszawskie dworce i przystanki kolejowe

Moderator: JacekM

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27606
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 14 paź 2011, 17:55

Różnica między nami jest taka, że ja na nim byłem (acz przejście podziemne od mojej bytności zostało przynajmniej odmalowane), a ty najwidoczniej nie - i ja wiem, jak wygląda (i pachnie), a ty widzisz tylko zdjęcia
the only thing that closes quicker than our caskets be the factories

Awatar użytkownika
MeWa
Cukiereczek
Posty: 25176
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy

Post autor: MeWa » 14 paź 2011, 17:58

No i? Chcesz powiedzieć, że zdjęcia kłamią?
Skoro od Twojej bytności przejście zostało pomalowane (czyli najwyraźniej Twoje obserwacje nie są aktualne), to może więcej się zmieniło?
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"

[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27606
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 14 paź 2011, 18:05

Chcę powiedzieć, że miałem prawo mieć negatywne wrażenia po bytności tamże, dżizas. Przysoliłżeś (*) się, jakbym metro ci zjadł. EOT.


(*) tak, żeby nie było czerwonej edycji.
the only thing that closes quicker than our caskets be the factories

MichalJ
Posty: 15236
Rejestracja: 12 kwie 2010, 19:33

Post autor: MichalJ » 14 paź 2011, 18:10

O którym dworcu wy mówicie i czy o tym samym? :)

Awatar użytkownika
MeWa
Cukiereczek
Posty: 25176
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy

Post autor: MeWa » 14 paź 2011, 18:13

Oczywiście miałeś - ale żeby od razu porównywać do Zachodniego? Tam jakby się nie postarać, to tak ładnie by nie wyszło...
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"

[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]

AAdamq
Posty: 489
Rejestracja: 30 lis 2010, 13:27

Post autor: AAdamq » 14 paź 2011, 18:28

a byłem na tym dworcu w sierpniu... jest odnowiony
:-D " Nigdy się nie tłumacz - przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą " - Mark Twain

Awatar użytkownika
Solaris U10
Posty: 2716
Rejestracja: 18 gru 2005, 13:26

Post autor: Solaris U10 » 19 paź 2011, 16:51

W przejściu podziemnym we Włochach zaczęły się w końcu prace remontowe, na razie skuwane są fragmenty wejść oraz kafle w samym tunelu.

Awatar użytkownika
Bernard
(MANiak3333)
Posty: 10808
Rejestracja: 09 sie 2006, 21:15
Lokalizacja: Legionowo/Rembertów

Post autor: Bernard » 21 paź 2011, 1:56

Obrazek

Zniżka na kawę w toalecie: tylko na Dworcu Centralnym!

Robi się! - chwalą się kolejarze. I rzeczywiście osoba z rzadka odwiedzająca Dworzec Centralny może przeżyć szok. Nie tylko "robi się", wreszcie widać efekty. Nawet kawy można się napić w toalecie, tylko ciastek brak.


Co za zmiany, aż trudno uwierzyć. Kto dawno nie był na Centralnym, może pomyśleć, że zabłądził. Bo było ciemno jak w kopalni węgla kamiennego, a jest jasno i sterylnie prawie jak u dentysty. Bo śmierdziało jak w sławojce, a teraz nawet w WC odczuwa się bardziej zapach nadmorskiej bryzy, a może eterycznych olejków boru sosnowego.

Za ladą w holu nowej toalety dworcowej (przy przejściu podziemnym prowadzącym pod ul. Emilii Plater) wita pan w fartuchu z obcym logo holenderskiej firmy 2theloo prowadzącej przybytek, bez hasła "Wars wita was". Prowadzi mały sklepik głównie z kosmetykami. Uśmiecha się, kieruje ruchem: panowie na (jego) prawo, panie - na lewo. Do automatu należy wrzucić dwuzłotową monetę, wtedy otwiera się bramka jak w metrze.Nie wszystko jest jeszcze dopięte na ostatni guzik, choć do Euro 2012 zostały już tylko 234 dni. Oto wbiega pani. Jest cudzoziemką. Czyta instrukcję, by zapytać po angielsku z modulacją głosu jak z najbardziej znanej kwestii Hamletowskiej "To be or not to be": - Czy mogę zapłacić w euro? Bo muszę wejść!

W jej oczach i wyrazie twarzy widać pewną desperację. Pan w fartuchu podchodzi i od razu służy pomocą. Punkt toaletowo-handlowy pełni też funkcję awaryjnego kantoru wymiany walut. Kurs nigdzie się nie wyświetla i choć spread może być wyśrubowany, to klienci wcale się nie awanturują.

W środku psy z fototapety zerkają w pisuary, w kabinach widać np. Biały Dom z Waszyngtonu, bo każdy może zostać prezydentem, gra też nastrojowa muzyka - jak w kinie.

Wychodzę z kwitkiem potwierdzającym, że uiściłem opłatę. Pan za ladą przypomina: - Bilet uprawnia do zniżki na kawę. Zamiast 6,90 zł, tylko 4,90.

- To ja poproszę z mlekiem.

Pan sięga po zbiornik ze stali nierdzewnej. Podłącza do automatu. Wyświetla się na nim komunikat, że coś się przytkało czy zwapniało i automat nie zasysa mleka.

- Może być tylko czarna - słyszę.

- Nie lubię, dziękuję.

- Nic straconego. Proszę zachować kwitek. Uprawnia do skorzystania z rabatu na kawę przez miesiąc.

No, po prostu szok!
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... lnym_.html
102,105,109,115,157,183,500,514,N21,N24,N63,N71,723,731,736,L-9,L10,L11,S2,S3,S9,RL,R2,R9

Awatar użytkownika
Bernard
(MANiak3333)
Posty: 10808
Rejestracja: 09 sie 2006, 21:15
Lokalizacja: Legionowo/Rembertów

Post autor: Bernard » 24 paź 2011, 23:15

Obrazek

Warszawa przed Euro 2012: Stacje kolejowe jak z PRL-u

Obrazek


Kończy się budowa wyjścia prowadzącego na podziemny dworzec kolejowy na Okęciu. Znalazło się obok buraczkowego, starego terminalu i intryguje architekturą. Szklane ściany rozbudzają wyobraźnię. Ujrzałem siebie w niedalekiej przyszłości, jak przylatuję na lotnisko, a potem pędzę do centrum nowiutkim elfem. Tak ma być na Euro 2012.


Na razie rozgrzany entuzjazmem ruszyłem pieszo nad podziemną stacją w stronę przystanku PKP Okęcie. I tu szok. Odrapany dworzec z krzywymi peronami nieremontowanymi od dziesięcioleci, obrośnięty chaszczami, starym żelastwem i budowlanym gruzem. "Wszystkiego nie da się od razu wyremontować" - pomyślałem. Gdy nadjechał pociąg, ruszyłem nim w kierunku Dworca Zachodniego. Teraz mijałem przystanki odświeżone z myślą o Euro. Zrobiono to ledwie kilkanaście miesięcy temu, a ich wygląd już woła o pomstę do nieba. Całkiem ładne, betonowe wiaty ożywione muralami są pomazane bazgrołami przez grafficiarskie beztalencia. Podobnie jak ciągnące się wzdłuż toru ekrany akustyczne, które można by przecież obsadzić dzikim winem czy bluszczem.

Całe to królestwo pozornie tylko reformowanej i podzielonej na spółki PKP sprawia wrażenie skansenu PRL-u. Za Gierka budowano z rozmachem, ale już następnego dnia po przecięciu wstęgi o inwestycjach zapominano. Nikt ich nie mył, nie dbał o nie, nie naprawiał uszkodzeń. I dziś jest identycznie. Przystanki kolejowe wyremontowano i pozostawiono własnemu losowi. Zapomniane są zwłaszcza perony Powiśla. Efektowne betonowe wiaty - faworki - z 1964 r. wyremontowano kilka lat temu. Od tego czasu nikt ich nie tknął palcem. Zarosły brudem i pokryły się bazgrołami. Wandale rozbili tablicę z nazwą stacji.Być może przed Euro 2012 kolejarze zdobędą się na naprawienie tablic i pomalowanie faworków. Tylko jakie to ma znaczenie, skoro później o stacje znów nikt nie będzie dbał. Nowe inwestycje na kolejach niewiele zmienią, póki ta instytucja wciąż pozostawać będzie rezerwatem PRL-u.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... PRL_u.html
102,105,109,115,157,183,500,514,N21,N24,N63,N71,723,731,736,L-9,L10,L11,S2,S3,S9,RL,R2,R9

Awatar użytkownika
Bernard
(MANiak3333)
Posty: 10808
Rejestracja: 09 sie 2006, 21:15
Lokalizacja: Legionowo/Rembertów

Post autor: Bernard » 27 paź 2011, 23:48

Obrazek

Dworzec Centralny jak centrum handlowe! A potem zburzą

Remont Dworca Centralnego z labiryntem podziemnych korytarzy ma kosztować ponad 100 mln zł - tyle, ile dotąd Świątynia Opatrzności Bożej w Wilanowie. Jest drogo, ale ładnie? Czy lepiej było zburzyć, by wznieść nową katedrę PKP?


Jest ładniej - jaśniej i czyściej, a nowe toalety z punktem serwowania kawy oszałamiają. Ale schody są (nie)ruchome, nie ma wind dla pasażerów z wózkami, bagażami, osób niepełnosprawnych z hali na perony, brakuje też ławek. - Lifting Centralnego był szacowany na 27 mln zł. W przetargu okazało się, że potrzeba 47 mln zł. Teraz wiemy, że do Euro 2012 r. wydamy ponad 60 mln zł. Całość inwestycji przekroczy 100 mln zł - szacuje Jacek Prześluga, członek zarządu PKP SA ds. rewitalizacji dworców kolejowych.

Państwo da na schody

Kolejarze przekonują: wzrost kosztów to nic dziwnego. - Kiedy remontujemy dom, jest podobnie. Przekraczamy budżet, bo robimy też to, czego nie planowaliśmy - komentuje Anna Rosiek, wicedyrektorka w Biurze Projektów Inwestycyjnych i Marketingowych PKP.

Przypomina, że 27 mln zł to była wstępna wycena "kosztów robót, które należało wykonać na gwałt". Na remont nie udało się zdobyć dofinansowania z Unii Europejskiej ani dotacji z budżetu państwa. Rosiek: - Mieszaliśmy więc w naszym kotle [kolejarskim] i coś wyskrobaliśmy. Na więcej nie ma ani złotówki.

Im bardziej poprawiał się wygląd dworca i jego podziemi, upodabniając je do galerii handlowych, tym bardziej rósł apetyt na większe zmiany. Kolejarze rozmarzyli się, by wymienić kluczowe schody (nie)ruchome i platformy - te z peronów. - Na dziesięć potrzeba z 6 mln zł. Są tak stare i zużyte, że nikt już nie chce ich naprawiać - twierdzi prezes Prześluga. - Mamy przyrzeczenie, że budżet państwa się dołoży.

Zapewnia, że ruszy winda towarowo-osobowa z poziomu hali głównej (przy punkcie Poczty Polskiej w ścianie widać zaślepkę), którą da się zjechać na poziom tzw. galerii środkowej - stąd schody prowadzą na perony i do hali głównej.

Lifting podrożył też remont "opaski wokół dworca" i dylatacji. Ciekło. Wszystko należało uszczelnić. Najpierw po stronie pętli autobusowej i Złotych Tarasów, teraz kończą się roboty na terenie dawnego parkingu od Al. Jerozolimskich. Tak bije licznik z milionami.

I tak go zburzą?

Do Euro 2012 nie zmieni się tzw. galeria zachodnia - prowadzi od ostatnich zejść na perony pod al. Jana Pawła II. Na remont czekają rozdzielnia energetyczna, pozostałe schody ruchome itd. Jak kolejarze chcą więc "inwestować bezkosztowo", by dojść do 100 mln zł? - Zaoferujemy przestrzeń do wynajęcia za najkorzystniejszą cenę pod warunkiem dodatkowych inwestycji - wyjaśnia Anna Rosiek.

Komercjalizacją powierzchni zajmuje się wielka międzynarodowa firma DTZ. - Na terenie dworca powstanie 90 lokali, prawie 80 proc. zostało już wynajętych. Ceny są zróżnicowane m.in. w zależności od lokalizacji i charakteru działalności. Na jednej z dwóch istniejących w hali głównej antresol powstanie tzw. food court, czyli przestrzeń z ofertą gastronomiczną, a na drugiej - punkty rozrywkowe - wylicza Anna Oberc z DTZ.

Na antresoli gastronomicznej lokali będzie kilka, ale całością ma zarządzać jedna firma. W jej interesie jest jak najliczniejszy dopływ klientów, dlatego ma zamontować zewnętrzne schody ruchome wprost z chodników od strony Al. Jerozolimskich. Czysty zysk dla wszystkich, bez złotówki z PKP. - W strategicznych miejscach znajdą się kawiarnie, sklepy i punkty usługowe, np. operatorów komórkowych - dodaje Anna Oberc z DTZ. Wśród marek są m.in.: Coffee Heaven, Starbucks, Green Coffee, księgarnia Discovery, Jansport, Subway, Rossmann, Yves Rocher.

Kolejarze nigdy nie kryli marzeń, by w przyszłości jednak zburzyć dworzec. Anna Oberc przytakuje: - Docelowo ma powstać nowy. Wprowadzane obecnie zmiany poprawią jego funkcjonalność na kolejnych kilka lat. Umożliwi to przygotowanie o wiele większego projektu: realizacji nowego Dworca Centralnego.

Co się udało na Centralnym i ładnie wyszło, a co szwankuje i należy poprawić? Czy warto wydać 60 mln zł na remont i od razu planować nowy dworzec? Piszcie: dariusz.bartoszewicz@agora.pl
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... burza.html
Obrazek

Centralny po remoncie jak nowy. Udało się ożywić trupa?

Dworzec Centralny wypiękniał. Przejaśniał. Miejscami pachnie kwiatami. Ale czy kroplówka z milionami złotych postawi trupa na nogi i pozwoli mu zdobyć puchar "Zadowolonego pasażera"?


27, 47, 53, 60, 100... Te liczby to nie są rekordowe kumulacje w Lotto, tylko miliony na remont Dworca Centralnego. Tyle ich potrzeba, by nie tylko odzyskał czar PRL-u ale stał się też naszą dumą w XXI w.

Najpierw miała być tylko tzw. estetyzacja i lifting za blisko 27 mln zł . Kiedy generalny wykonawca - firma PORR - wszystko policzył, okazało się, że potrzeba aż 47 mln zł. Dojdzie jeszcze wymiana dziesięciu najważniejszych schodów (nie)ruchomych - 6 mln zł więcej. Już wiadomo, że do Euro 2012 r. kolejarze wydadzą ponad 60 mln zł. Cały remont ma pochłonąć 100 mln zł albo więcej.

Tyle samo kosztowała dotąd budowa Świątyni Opatrzności Bożej w Miasteczku Wilanów.

Na remont nie było ani złotówki

Centralny to gigantyczna i skomplikowana machina komunikacyjna, najbardziej oblegany dworzec w Polsce - aż 24,5 mln ludzi rocznie (lotnisko Okęcie obsługuje 9 mln pasażerów)! Ma cztery perony, osiem torów przelotowych i kubaturę 600 tys. m sześc., większość z niej pod ziemią - tylko pobliski Pałac Kultury jest większy (817 tys. m sześc.). Tu zatrzymuje się większość pociągów dalekobieżnych w Warszawskim Węźle Kolejowym.

Stoi w samym sercu miasta przy ruchliwym skrzyżowaniu, między Marriottem a Złotymi Tarasami. Łączy się torami i przejściami podziemnymi z dworcem pociągów podmiejskich Warszawa-Śródmieście oraz końcowym przystankiem końcowy Warszawskiej Kolei Dojazdowej.

W piątek po południu, gdy jest komunikacyjny szczyt, na Centralnym dzieją się dantejskie sceny. Tłum przeciska się do podziemi na perony po zepsutych schodach ruchomych albo próbuje wydostać się do miasta. Utyka w labiryncie pogrodzonych przejść podziemnych. Wszystko wydaje się za ciasne. I jeszcze ten remont!

Gdy otwierano go pospiesznie w 1975 r. specjalnie na przyjazd Leonida Breżniewa, wydawał się zjawiskowo piękny i nowoczesny na tle peerelowskiej przaśności. Miał drzwi na fotokomórkę, schody ruchome, taśmociąg na brudne naczynia w restauracji - wszystko z Zachodu. Zaraz po otwarciu trzeba się było się zabrać do remontów i usuwania usterek. Szybko podupadł.

W schyłkowym PRL-u i III RP to już były śmierdzące i odrażające bebechy wielkiego miasta. Świat nie tylko pędzących pasażerów zatykających nosy, ale także kieszonkowców, narkomanów, młodych prostytuujących się osób i największa noclegownia bezdomnych w Polsce. Tu zogniskowały się wszystkie problemy społeczne czasów transformacji.

- Do 2010 r. z budżetu nie zainwestowano w modernizację Dworca Centralnego ani złotówki - przypomina Jacek Prześluga, członek zarządu PKP SA ds. rewitalizacji dworców kolejowych.Handel i wielkie żarcie nad torami

Kolejarze mówili, że dworzec trzeba zburzyć i z dużym deweloperem zbudować w jego miejscu ikonę nowych PKP - dworzec np. z wieżowcem. Nic z tego nie wyszło, w 2001 r. PKP unieważniły konkurs, który miał wyłonić partnera przebudowy, choć starały się o to wielkie firmy z USA, Niemiec, Holandii i Szwecji.

Kolejarze ogłosili w końcu plan wielkiej modernizacji dworców w całej Polsce pod hasłem: "Robi się!". Z budżetu państwa, funduszy europejskich i własnego PKP na lata 2010-12 na remonty udało się zdobyć ok. 800 mln zł. Impulsem było przyznanie nam i Ukrainie europejskich mistrzostw w piłce nożnej Euro 2012.

Projekt liftingu Centralnego powstał w spółce Towarzystwo Projektowe, która zasłynęła nowoczesną małą architekturą m.in. z kioskami na Krakowskim Przedmieściu czy Miejskim Systemem Informacji (niebiesko-czerwone tablice z nazwami ulic, drogowskazy). O koncepcji tak mówił ich główny projektant Jerzy Porębski: - Dworzec Centralny to jedna z ikon miasta. Nie zmieniamy jej bryły. Chodziło o to, żeby podnieść jakość przestrzeni.

Dziś na Centralnym jest ujednolicony system informacji wizualnej w kolorze niebieskim - jak w całej Europie. Są nowe, tradycyjne zegary z cyferblatem. Poszczególne przejścia podziemne, tzw. galerie, mają różne kolory, np. czerwone czy zielone obramienia opraw oświetleniowych, co ma ułatwić orientację, lepsze balustrady ze stali nierdzewnej, ładne kosze na śmieci.

Są pachnące i hipernowoczesne toalety (w męskiej kabinie z fototapetą Białego Domu w Waszyngtonie). Przybyło kas. Stoi coraz więcej automatów do sprzedaży biletów (będzie ich ok. 50), choć mało kto z nich korzysta.

Na Centralnym śmierdziało, a pachnie. Było brudno - jest czyściej. Było ciemno - jest jasno. W przejściach podziemnych stały różne budy, prowizoryczne kioski. Teraz szefowie PKP myślą o tej przestrzeni jak o żyle złota, która zarobi na utrzymanie mniejszych dworców, więc powinna być urządzona i zarządzana w podobny sposób jak pasaże w galeriach handlowych.

Dlatego wszystkie punkty handlowe i usługowe mają szklane, ujednolicone witryny ustawione "pod sznurek". Najemca musi trzymać standard, najlepiej jeśli ma rozpoznawalne logo.

Zobacz listę wszystkich sklepów na nowym Dworcu Centralnym

Zmienia się tzw. galeria środkowa na poziomie między schodami z hali głównej a zejściami na perony. Znikły małe sklepy, ściany za nimi zburzono. Wnętrza głębokie na 20 m wypełnią się stolikami kawiarnianymi. Tu mają się zainstalować Coffee Heaven i Starbucks, będzie też księgarnia Discovery.

- Na antresoli w hali głównej - nad kasami - zostanie urządzony food court z pięcioma-sześcioma projektami gastronomicznymi. Całością zarządzać będzie jeden główny operator - mówi prezes Prześluga.

W narożnikach tej części hali są już zamontowane panoramiczne windy w szklanych prostopadłościanach. Dojdą jeszcze schody ruchome na zewnątrz od strony Alej Jerozolimskich, by klienci mogli się łatwo dostać na "antresolę gastronomiczną". W głębi za planowanymi restauracjami - pod samym dachem hali - jest jeszcze niewykorzystany niezabudowany taras. Podobno nadaje się świetnie na letni ogródek. Wielkomiejskie widoki oszałamiają - z jednej strony na hotel Marriott, a z drugiej na szklane bąble dachu Złotych Tarasów.

Wigwamy ze szkła i ławka koszmar

Największą porażką remontu jest próba nowego urządzenia głównej hali. Towarzystwo Projektowe wymyśliło tu osiem wolno stojących "krzywych" pawilonów ze szkła - o małej powierzchni, ale wysokich. Mają nieregularny kształt - żadnych kątów prostych, same rozwarte albo ostre.O estetykę można się spierać, ale funkcjonalność podlega konkretnej ocenie. Błędy projektowe są ewidentne. Pawilony mają elewacje z metalowych kątowników wypełnionych przezroczystymi i matowymi pasami ze szkła. Nie da się umyć ich tak łatwo jak gładkiego szkła. Kątowniki zbierają kurz, a przy punktach z ciastkami - okruchy.

Do pawilonów - mimo że są w nich kawiarnia, cukiernia i barek z kawą - nie doprowadzono wody. Najemcy noszą ją w baniakach. Jako że dolne pasy szyb są przezroczyste, a nie matowe, prowizorkę baniaków i kubłów widać jak na dłoni.

- Nasz punkt ze sprzedażą kwiatów mieści się blisko wejścia. Choć mamy dopiero październik - i to ciepły - już jest zimno. W kioskach nie ma też ogrzewania - narzeka pani Ela. Żeby się dogrzać, włącza do kontaktu tzw. słoneczko.

Sprzedawca z minikawiarni: - Powierzchnia jest bardzo mała (tylko 8 m kw.), ma nieregularny kształt. Za to nad głową - ogromna pustka i zupełnie niewykorzystana przestrzeń.

- Pawilony są dysfunkcjonalne, źle pomyślane, zasłaniają sznur kas po drugiej stronie hali i okienka informacji kolejowej. Zaufaliśmy projektantowi i kupiliśmy ten architektoniczny błąd - przyznaje prezes Prześluga.

Kolejna porażka to stojąca na środku hali ławka dla pasażerów. Poniżej jej oparcia jest szczelina, w którą pasażerom wpadają telefony, portfele, bilety. Żeby je odzyskać, ludzie klękają i próbują rozkręcać dolną partię ławki.

Dlaczego cieknie i się kurzy

Już wiadomo, że tzw. galeria zachodnia prowadząca pod ziemią i al. Jana Pawła II pozostanie nietknięta do Euro 2012 r., zarówno po stronie przystanków komunikacji miejskiej, jak i ostatnich zejść na perony. Tu pozostanie stary świat kolejowy, bo brakuje już czasu i pieniędzy.

Jest dużo dowodów na to, że Centralnemu zawsze będzie bliżej do przypudrowanego trupa niż sprintera goniącego przypominające centra handlowe i terminale lotnicze z miast Zachodu. Oto kilka przykładów: * dworzec cieknie i ciec będzie, bo woda spływa do jego podziemi z należących do miasta ulic, nikt tych "drogowych styków" i dylatacji nie uszczelnia; * woda wlewa się w szczeliny stropu o rurowej konstrukcji, a potem pojawia w różnych zaskakujących miejscach jako wstydliwa kałuża; * nigdy nie było i nie ma żadnej instalacji oddymiania; * rozdzielnia energetyczna wciąż czeka na modernizację; * halę główną w PRL-u zrobiono na bogato i nowocześnie, ale im niżej, tym bardziej tandetne materiały: cegły, w tym takie z odzysku, drągi i dechy zalane cementem, suporeks, najtańsze bloczki gazobetonowe.

Jest też problem z wymytym i odmalowanym dachem w głównej hali. Pod podziurkowaną blachą skrywa się izolacja z wełny mineralnej. W latach 70. wymyślono, że dzięki temu w środku będzie ekologiczny i oszczędny naturalny obieg powietrza.

Dziś okazuje się, że z ocieplenia odrywają się drobinki wełny, więc za kilka lat dach znów będzie szary. Prezes Prześluga opowiada, że ma pomysł podsunięty przez jednego z polskich malarzy: - Zamarzyło nam się, by pod tym dachem rozciągnąć jak membranę gigantyczny obraz. Odrobinę przysłonimy wstyd, zwrócimy wzrok pasażerów ku górze - ku sztuce. Nic nie będzie pylić, brudzić, sypać się...

W ramach dworcowego programu "Galeria open" mają się też odbywać wydarzenia artystyczne: wystawy, przedstawienia teatralne, koncerty, występy operowe. Za ten czysty i pachnący salon pełen atrakcji zapewne już od 2013 r. pasażer będzie musiał, kupując bilet, zapłacić kilkadziesiąt groszy więcej. Ta opłata dworcowa ma pozwolić na utrzymanie go w dobrym stanie.

Jacek Prześluga mówi, że Polska jest jedynym krajem w Europie bez opłaty czy dotacji specjalnie na utrzymanie dworców. Opowiada, że wyremontowany i czysty dworzec kolejowy w Tarnowie przynosi 600 tys. zł strat rocznie.

Aż strach pomyśleć, ile będzie kosztować utrzymanie gigantycznego Centralnego po remoncie za ponad 100 mln zł oraz wszystkich mniejszych dworców PKP, które na siebie nie zarobią.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... &startsz=x
102,105,109,115,157,183,500,514,N21,N24,N63,N71,723,731,736,L-9,L10,L11,S2,S3,S9,RL,R2,R9

Awatar użytkownika
KwZ
Posty: 10669
Rejestracja: 05 paź 2008, 22:43
Lokalizacja: z Parku Odkrywców

Post autor: KwZ » 28 paź 2011, 14:23

Gazeta Wyborcza pisze:Stoi coraz więcej automatów do sprzedaży biletów (będzie ich ok. 50), choć mało kto z nich korzysta.
Nie widziałem 8-(
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!

przewoz
Posty: 6157
Rejestracja: 15 mar 2006, 16:58

Post autor: przewoz » 28 paź 2011, 15:35

Stały w hali głównej (PKP IC, płatność kartą). Nie mam nawet pojęcia, czy dalej tam stoją.

Awatar użytkownika
person
(geograf)
Posty: 8874
Rejestracja: 15 gru 2005, 2:45
Lokalizacja: z szafy

Post autor: person » 29 paź 2011, 20:15

Ale tam ich było 2 czy 3 sztuki...

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14825
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 29 paź 2011, 21:20

przewoz pisze:Stały w hali głównej (PKP IC, płatność kartą).
Nie ma opcji "Gotówka"? :shock: No to mamy odpowiedź, czemu mało kto z nich korzysta... :-k
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

Adam G.
Posty: 5443
Rejestracja: 15 gru 2005, 19:56
Lokalizacja: Żoliborz

Post autor: Adam G. » 30 paź 2011, 0:32

Wolfchen pisze:
przewoz pisze:Stały w hali głównej (PKP IC, płatność kartą).
Nie ma opcji "Gotówka"? :shock: No to mamy odpowiedź, czemu mało kto z nich korzysta... :-k
Ostatnio była do nich 10-osobowa kolejka.

To nie brak możliwości płacenia gotówką jest problemem. Ludzie którzy potencjalnie mogą skorzystać z biletomatu, karty płatnicze w miażdżącej większości mają (wszak tego typu urządzenia skierowane są głównie do ludzi młodych, a nie do babć po siedemdziesiątce, które i tak nie umiałyby obsłużyć biletomatu).
Problem stanowiło przez dłuższy czas to, że automaty sprzedawały wyłącznie bilety na pociągi kategorii IC, do tego tylko na kilka najbliższych dni, z ograniczonym wyborem rodzajów ulg. Słowem - skorzystać z nich mógł tylko ten, kto chciał kupić normalny bilet na pociąg IC odjeżdżający w najbliższym czasie. Promocje jak np. Super Bilet były niedostępne.

Nie wiem, ile się zmieniło, ale nad automatami wisi kartka, że można już kupować bilety na TLK. Jak nie będzie kolejki, postaram się to kiedyś przetestować.
noidea

ODPOWIEDZ