Strona 99 z 352

: 19 paź 2007, 18:48
autor: gregory5576
:arrow: Wiem , że to powinno znaleźć się w głupich zachowaniach kierowców, ale nie mogę i tak szczerze pisząc nie chce mi się tego szukać, więc proszę modów o przeniesienie tej histori do odpowiedniego działu. A to było tak: " Przyjęto "nowego" kierowce do pracy na redutową, oczywiście przeszedł wszystko co było wymagane (instruktarze, patronaty itd itc), wysłano go na 181, brygada ta miała zjezdzać koło 23 , więc kierowca owszem przyszedł na zmianę i tu się dla niego stworzył dziwny problem, kierowca zdajacy nie znając zmiennika poprosił od niego dokumentu stwierdzajacego że jest pracownikiem redutowej , wylegitymował się przed rannym kierowcą wszystko się zgadzało więc oddał mu zmianę. Ale nie był do końca pewny więc zadzwonił na zakład i zapytał się dyspozytora o numer służbowy nazwisko, dyspozytor potwierdził mu te dane. Ale ten co przyszedł na drugą zmianę nawet się nie zameldował na ekspedycji tylko rozłożył swoje "zabawki" i odjechał o czasie i tu się zaczął "taniec pingwina". Pojechał na cmentarz, ale jak się okazało wcale tam nie stał tylko zawinął i wracał z powrotem, gdzie miał postój ( coś około 10 minut). Za każdym razem na Wilsona przyjeżdzał z innej strony, a to Krasińskiego od strony centrum Olimpińskiego, a to od strony Popiełuszki, innym razem od strony Dworca Gdańskiego. Za każdym razem nie stał na Wilsonie , ani na bramie głównej jeżdził w kółko. Ekspedytor nie nadążał się podnieśc z fotela aby go złapać, jak wyszedł przed ekspedycję to go już go nie było. Jak zrobił wszystkie rozkładowe kursy to po prostu na mickiewicza, rozdekorował autobus i około 19 był już na zakładzie, dyspozytor "oczy jak pięciodolarówki". Zadał mu pytanie co On tu robi o tej porze, więc tamten grzecznie i stanowczo odpowiedział , że wykonał wszystkie kursy więc skonczył pracę i idzie do domu, powiedział do widzenia i tyle go widzieli. Chcę nadmienić , że był to okres gdy Słowackiego była zamknięta (budowa metra). Na drugi dzień u kierownika powiedział ,że zrobił swoje kursy, a że były korki to jeżdził tam gdzie ich nie było. :!: :?: Więc kierownik zrobił tak [-X i od pierwszego podziękował mu za współpracę.

: 19 paź 2007, 18:53
autor: SławekM
Podobna historai kiedyś była na Stalowej. Świeżo upieczony kierowca pierwszy dzień bez patrona. Zrobił trzy kółeczka rano na 801 (bez postojów na pętlach !) i zjechał na zajezdnię. Dyspozytor też się ździwił i zapytał go co on tu robi tak wcześnie. A kiero na to: Miałem zrobić trzy kółka i zrobilem.

: 19 paź 2007, 18:54
autor: 5291
To znana historyjka. Obiegła chyba wszystkie zajezdnie i nawet ośrodek szkolenia ;)

: 19 paź 2007, 21:17
autor: kozioł
I tych kierowców powywalano z roboty?

: 19 paź 2007, 21:18
autor: SławekM
No a jak.

PS. Weź ten podpis zmniejsz albo wykoś ](*,)

: 19 paź 2007, 21:20
autor: kozioł
zmieniono, CBA nie chciało współpracować :D

: 20 paź 2007, 19:59
autor: Frencher
solaris8315 pisze:Podobna historai kiedyś była na Stalowej. Świeżo upieczony kierowca pierwszy dzień bez patrona. Zrobił trzy kółeczka rano na 801 (bez postojów na pętlach !) i zjechał na zajezdnię. Dyspozytor też się ździwił i zapytał go co on tu robi tak wcześnie. A kiero na to: Miałem zrobić trzy kółka i zrobilem.
E tam... takie ananasy zdarzają się wszędzie. ja znam podobny przykład, ale z sądu (którego konkretnie nie podam publicznie).
Protokolantka (kobieta po 50-tce) zobaczyła podczas rozprawy że jest 16-sta. Podniosła się więc, i bez słowa wyszła z sali w środku sprawy. Sędzina nie widziała co ma robić (pomyślała, że może się protokolantka źle pouczyła i na chwilę wyszła) więc zarządziła przerwę. I tak czekała w sali z pół godziny, ale się protokolantki nie doczekała.
Sędzina więc sama pisała protokół (co jest wbrew przepisom), a następnego dnia poszła do kierownika wydziału na skargę. A tak ów protokolantka oświadczyła, że jej płacą tylko do 16-stej, więc jak przyszła pora, to ona sobie poszła do domu.

: 20 paź 2007, 20:02
autor: fik
kozioł pisze:I tych kierowców powywalano z roboty?
Zakładając, że w ogóle istnieli, to tak.

: 24 paź 2007, 21:27
autor: Sadek
Wesołe reklamy na autobusach:
http://pomalowane.autobusy.patrz.pl/

: 24 paź 2007, 21:35
autor: SławekM
Było ;)

: 24 paź 2007, 22:23
autor: Sadek
Nie przelecę 99 stron humoru aby sprawdzić że było. :ups:

: 27 paź 2007, 9:32
autor: m72
Pierwszy tydzień rządów Tuska;

Poniedziałek

Donald Tusk wyczarterował 10.000 jumbo-jetów. 3 miliony Polaków wraca do kraju.


Wtorek

Zarządzeniem premiera Donalda Tuska zlikwidowano wypadki samochodowe.


Środa

Donald Tusk obniżył podatki – od środy PIT, CIT i VAT w Polsce wynoszą 1 procent, jednocześnie Donald Tusk zwiększył wynagrodzenia – pielęgniarka zarabia średnio 5 890 złotych netto, a lekarz 25 630 złotych netto. Nauczyciele zarabiają od środy 8 300 netto, a urzędnicy 6 250. Zachodnie granice Polski przekraczają tysiące lekarzy z Niemiec, Francji i Irlandii, by podjąć pracę w polskich szpitalach.



Czwartek

Donald Tusk gwałtownie podniósł prestiż Polski na świecie – UE ogłosiła wprowadzenie Nicei i pierwiastka jednocześnie, Niemcy zrezygnowały z Gazociągu Północnego, a bałtycką rurą będzie transportowane mięso z Polski do Rosji.



Piątek

W piątek Donald Tusk wybudował 2500 kilometrów autostrad, 840 pływalni i 320 stadionów. Hanna Gronkiewicz-Waltz – nowa minister infrastruktury – przecięła 6000 wstęg w ciągu 18 godzin.




Sobota

Donald Tusk rozdał akcje, średnio 70 tysięcy na głowę. Ponadto wprowadził poszóstne becikowe i ulgę na dziecko – bez kozery – pincet tysięcy.




Niedziela

Po zrobieniu tych wszystkich cudów, siódmego dnia, Donald Tusk odpoczął. Jednak wieczorem, od niechcenia, zniósł przymrozki, by jabłka już nie drożały.

: 27 paź 2007, 13:25
autor: Maciek
Nie chcę nic mówić, ale było :P Co prawda nie w tym dziale, ale było

: 27 paź 2007, 15:01
autor: Tm

Kod: Zaznacz cały

                          POSTĘP I ZABOBON
                          o nowe, wspaniałe jutro
periodyk nieregularny nr 1.                                                                      
___
Szwedzi nie chcą widzieć tradycyjnej rodziny
Anna Nowacka-Isaksson 26-10-2007, ostatnia aktualizacja 26-10-2007 20:32

Czerwone serce przebite strzałą. Nad sercem słowa: „Zachowaj małżeństwo”. Pod sercem: „Mama, tata, dziecko”. Takie billboardy pojawiły się ostatnio na sztokholmskich stacjach metra i w autobusach. Wydawałoby się niewinny przekaz wywołał jednak ostre protesty.

Nie podoba się on między innymi Krajowemu Związkowi Równouprawnienia Seksualnego (KRZ), rzecznikowi ds. dyskryminacji na tle orientacji seksualnej oraz Partii Zielonych. – Nie chcę oglądać tego homofobicznego i konserwatywnego przesłania w miejscu publicznym! – oburza się wiceprzewodniczący KRZ Felix König.

Billboardy są częścią kampanii prowadzonej przez Szwedzką Wspólnotę Ewangeliczną. Ma to być protest przeciwko przygotowanej ustawie o małżeństwach par homoseksualnych.

Przeciwnicy kampanii wystosowali petycję – podpisało się pod nią 3 tys. osób – w której domagają się zdjęcia billboardów. Wzywają również do zrywania plakatów na własną rękę.

Strona internetowa akcji została zablokowana przez hakerów, a jej organizatorzy, nazwani „faszystami”, spotykają się z pogróżkami.– Niestety, granice wolności wypowiedzi w naszym społeczeństwie niebezpiecznie się kurczą – powiedział „Rz” Lukas Berggren ze Szwedzkiej Wspólnoty Ewangelicznej. Podkreśla on jednak, że kampania spotkała się również z ogromnym poparciem.

Pod apelem, by tradycyjna formuła małżeństwa nie ulegała zmianie, podpisało się już blisko 56 tysięcy osób. Wśród nich Anna Maria Corazza, żona ministra spraw zagranicznych Carla Bildta, i znany bokser Paolo Roberto.
Źródło : Rzeczpospolita
___
Planują pornograficzną wystawę w kościele
Piątek, 26 października (17:21)

Międzynarodowa Federacja Ateistów (FIDA) zapowiedziała, że swe pierwsze zgromadzenie odbędzie w hiszpańskim Toledo. Obradom towarzyszyć ma prezentacja skandalicznej i prowokacyjnej wystawy "Sanctorum" złożonej ze zdjęć pornograficznych, przedstawiających Jezusa, Maryję i świętych - informuje "Gazeta Wyborcza".

Ateiści mają obradować w mieście w dniach 7-9 grudnia.

Organizatorzy zapowiadają, że ekspozycja odbywać się będzie w zabytkowym kościele św. Wincentego. Decyzję w tej sprawie podjęto pod koniec ub. tygodnia podczas rozmów członków FIDA z przedstawicielami miejscowych związków zawodowych, miejscowej Rady Młodzieży, stowarzyszenia Świecka Alternatywa i innych instytucji miejskich.
Do wykorzystania wnętrza świątyni na wystawę namówił Federację Fernando Barredo, szef miejscowego Koła Artystycznego.

Zdjęcia autorstwa J.A.M. Montoya, składające się na przyszłą wystawę, wydano już wcześniej w albumie. Przedstawiają Chrystusa, Maryję i świętych w prowokacyjnych i obscenicznych pozach.

Zdaniem duchowieństwa i wielu organizacji kościelnych godzą one w uczucia ludzi wierzących. Oprócz biskupów przeciwko publikacji protestowały m.in. Hiszpańskie Forum Rodziny, prawnicza organizacja Stowarzyszenie Tomasza Morusa i wiele osób prywatnych.

Źródło informacji: INTERIA.PL/ Gazeta Wyborcza
___
specjalnie dla POSTĘPU wypowiedział sie Al Gore:

"Jak tylko opadł polityczny kurz z rewolucji antykomunistycznej w Europie Wschodniej, świat zaniemówił z przerażenia, patrząc na niewiarygodny poziom zanieczyszczeń, zwłaszcza powietrza, w świecie komunistycznym. Dowiedzieliśmy się więc na przykład, że na pewnych obszarach w Polsce dzieci są regularnie zabierane do głębokich kopalni, by odetchnęły od zanieczyszczeń i gazów różnego rodzaju w powietrzu. Można sobie niemal wyobrazić, jak nauczyciele tych dzieci ostrożnie wychodzą z kopalni, niosąc kanarki, które mają ostrzec dzieci, że zanieczyszczenie jest zbyt duże, by przebywać na powierzchni"

: 27 paź 2007, 21:09
autor: reserved
TVN 24 pisze:Pacjent szpitala w Grodzisku Mazowieckim w obawie o swoje zdrowie wezwał na oddział na którym leżał pogotowie. Chory przebywał w szpitalu po operacji jelita grubego zaczął wymiotować i źle się poczuł. Kilkakrotnie prosił personel medyczny o pomoc, jednak ta nie została mu udzielona. Nie widząc innego wyjścia zadzwonił po pogotowie prosząc o ratunek. Szpital odpiera zarzuty i twierdzi, że pacjentowi nic nie groziło a lekarz zajmował się poważniejszym przypadkiem.