Samochody kontra

[Pawel_]

Z tym totalnie to przesada... Chcąc zmienić pas w korku praktycznie zawsze max drugi samochód wpuszcza. I to bez wpychania się.

Bo Ty masz zielony listek naklejony.

[R-9 Chełmska]

Ja, od kiedy utraciłem ulgę studencką, wszędzie gdzie jadę poza Warszawę, to jadę samochodem - kosztowo niewiele drożej (przy jednej osobie, przy dwóch osobach to już przepaść na korzyść samochodu), zaś wygoda wiele wyższa. Po Warszawie zaś korzystam wyłącznie korzystam wyłącznie z komunikacji - jest na tyle dobrze rozwinięta, że jazda samochodem (szukanie miejsca do zaparkowania i inne atrakcje związane z eksploatacją auta w mieście) wydaje się absurdalna (oczywiście mówię o DP i pomijam głębokie przedmieścia z jednym autobusem donikąd co godzinę).

[person]

Nie mogłem znaleźć bardziej odpowiedniego wątku. W razie czego proszę o przeniesienie.

Dzisiejsza lokalna mutacja GW donosi, że po powiększeniu krakowskiej Strefy Płatnego Parkowania wzrosła liczba sprzedanych biletów (czytaj: pasażerów).

http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425, ... orowa.html

Szkoda, że warszawskie stawki blokowane są przez absurdalne przepisy...

[Aligator]

Ja bym problem ugryzł z innej strony.
Problemem nie jest posiadanie samochodu/brak posiadania, problemem jest bezmyślność ludzi. Jako społeczeństwo jesteśmy w opór pozbawieni konsekwentnego myślenia - i to nie za sprawką IRP, ale za sprawką 50 lat komuny, kiedy myślący towarzysz, był groźnym towarzyszem. Ten stan rzeczy się utrzymał, tak byli wychowywani ludzie.
Jeszcze w latach '90, gdy chodziłem do podstawówki w dzielnicy robotniczej, mieliśmy kadrę nauczycieli, którzy kształcili dzieci na "wzorowych robotników".
Na to zjawisko nałożył się brak autorytetu władzy - również jeszcze z czasów komuny + ostatnie 20 lecie, afer, przekrętów, korupcji oraz konsekwencje, którymi jest brak szacunku dla przepisów czy jakiegokolwiek autorytetu władzy.

Jeśli człowiek nie jest uczony ponoszenia konsekwencji i nie ma szacunku dla władzy, to w jego oczach wolność zaczyna oznaczać anarchię/samowolę.
Sytuacja na drogach, jest odzwierciedleniem tego stanu rzeczy, niczego innego.

I jeszcze jedna sprawa, to nie jest tak, że to kierowcy są winni, no przynajmniej nie tak, że wyłącznie oni, bo codziennie widuję cyklistów wymuszających pierwszeństwo, śmigających na czerwonym, wyjeżdżających pod koła.
Widuję też pieszych wychodzących na jezdnię gdzie bądź (na czerwonym, zza pojazdu, za ostrym zakrętem) kompletnie bez zastanowienia się choćby nad prawami fizyki, bo przecież to kierowca ma na niego uważać (co z tego, że bywa to fizycznie niemożliwe).

Zatem problemem nie są samochody, problemem jest nieodpowiedzialność człowieka.

A jeśli chodzi o parkowanie i odnoszenie się do innych krajów, sugeruję zwrócić uwagę, na fakt, że w innych krajach, podejmowane są działania, by zapewnić pojazdom możliwość zaparkowania poza chodnikiem (np. na parkingu pod jezdnią/chodnikiem), natomiast u nas, po raz kolejny brak konsekwencji - chcę żeby było jak w Barcelonie, ale bez wydatków jak w Barcelonie. Paradoks w oczekiwaniach.

[Szeregowy_Równoległy]

Nieodpowiedzialność człowieka, moim zdaniem, częściej jest świadomym działaniem. Pojadę tak, a nie inaczej, bo kto mi co zrobi? I tu jest problem. Bezkarność rozzuchwala. Nie jestem zwolennikiem kosztownych mandatów, za to jestem zwolennikiem patrolu WRD na każdym poważniejszym skrzyżowaniu, przy każdym buspasie i wszędzie tam, gdzie dochodzi do notorycznego łamania przepisów. Co było po zamknięciu Głębockiej? Ano to, że tambylcy srali na wszystko, omijali bariery i dokurwiali między robotnikami na zamkniętym odcinku. Patrol WRD zdziałał cuda. Nie musieli karać, samo to, że stali, sprawiło, że znaki stały się widoczne. No i dostrzegam jeszcze jeden pozytyw: patrole WRD z reguły piszą kwity. Te kwity to zastrzyk do budżetu miasta. Zamiast spuszczać z łańcucha straż miejską na handlarzy czereśniami, lepiej rzucić parę groszy poważnej formacji i przy okazji zrobić coś pożytecznego. A dodatkowo przy tym zarobić.

[pawcio]

Mandaty wystawiane przez policję zasilają nie budżet miasta, ale budżet państwa.

[mobil one]

"Samochody kontra"...autobusy. Ciekawie dosyć zachowują się niektórzy kierowcy autobusów linii 159 jadących w kierunku EC Siekierki. Konkretnie chodzi o czynności po obsłużeniu przystanku "Pl.Konstytucji" i przejazd przez skrzyżowanie z Pl.Konstytucji i wjazd w Piękną za tymże placem. Często mało nie zmasakrują, nie spowodują obcierki z samochodem ruszającym z lewego pasa i jadącego na wprost. Wciskanie się tuż za Pl.Konstytucji na wysokości KFC przed samochód jadący po lewej. Przoduje w tym ajent. Może wreszcie trafi się ktoś z rejestratorem w samochodzie i sprawa będzie nagłośniona.

[Flash8222]

Widać z PoRD jesteś tak samo na bakier jak z używaniem swoich szarych komórek.

[mobil one]

I vice versa...

[Aligator]

Nieodpowiedzialność człowieka, moim zdaniem, częściej jest świadomym działaniem. Pojadę tak, a nie inaczej, bo kto mi co zrobi?

Tutaj to jedno wynika z drugiego. Łamię przepisy, bo nic mi nie zrobią (a czy ja komuś coś zrobię, o tym nie myślę).
Ale można spojrzeć od drugiej strony medalu - choćby ludzi gnających na zbity pysk do odjeżdżającego metra (bo następna kolejka dopiero za 2 minuty). Połamie się, przewruci kogoś na schodach, to bez znaczenia, ważne by wbiec do "uciekającego" metra.
Albo przykład z wczorajszego wieczoru, dwie panienki na 20 min. przed odjazdem pociągu z Gdańskiego wpadają do Arkadii do Carrefoura z zamiarem kupienia batonika i coli, stoję w kolejce i słyszę, że teraz to na pewno nie zdążą (więc po kiego właziły do marketu - żeby oszczędzić 2 pln na zakupach względem kiosku?

Ot całe życie składa się z takich sytuacji, nie tylko na jezdni.

[drapka]

"Samochody kontra"...autobusy. Ciekawie dosyć zachowują się niektórzy kierowcy autobusów linii 159 jadących w kierunku EC Siekierki. Konkretnie chodzi o czynności po obsłużeniu przystanku "Pl.Konstytucji" i przejazd przez skrzyżowanie z Pl.Konstytucji i wjazd w Piękną za tymże placem. Często mało nie zmasakrują, nie spowodują obcierki z samochodem ruszającym z lewego pasa i jadącego na wprost. Wciskanie się tuż za Pl.Konstytucji na wysokości KFC przed samochód jadący po lewej. Przoduje w tym ajent. Może wreszcie trafi się ktoś z rejestratorem w samochodzie i sprawa będzie nagłośniona.

Zabronione jest wyprzedzanie z prawej, jeśli pasy ruchu nie są wyznaczone. Jeśli pojazdy jadą równolegle, autobus nie może wjechać przed samochód.

[Szeregowy_Równoległy]

"Samochody kontra"...autobusy. Ciekawie dosyć zachowują się niektórzy kierowcy autobusów linii 159 jadących w kierunku EC Siekierki. Konkretnie chodzi o czynności po obsłużeniu przystanku "Pl.Konstytucji" i przejazd przez skrzyżowanie z Pl.Konstytucji i wjazd w Piękną za tymże placem. Często mało nie zmasakrują, nie spowodują obcierki z samochodem ruszającym z lewego pasa i jadącego na wprost. Wciskanie się tuż za Pl.Konstytucji na wysokości KFC przed samochód jadący po lewej. Przoduje w tym ajent. Może wreszcie trafi się ktoś z rejestratorem w samochodzie i sprawa będzie nagłośniona.

Autobus moim zdaniem, jeśli nic w oznakowaniu się przez ostatni kwartał nie zmieniło, na pierwszeństwo. Jest z prawej, linii nie ma, znaków pionowych nie ma (a przynajmniej nie było, kiedy tam jeździłem), więc jadąc lewą stroną masz wpuścić pojazd z prawej, bo twój niewyznaczony, lewy pas właśnie się skończył. Mam pierwszeństwo, to jadę. Nie znasz przepisów i przyłożysz, to będziesz mieć nauczkę okraszoną punktami.

[MichalJ]

Ale jakie "wpuścić"? Kto tu kogo wyprzedza, co?

[Szeregowy_Równoległy]

A co mnie obchodzi, że jakiś kmiot mnie przed zwężeniem wyprzedza? To wyprzedzający ma wykonać manewr tak, żeby zdążyć. Jak nie zdąża, bo jest zwężenie, to znaczy, że nie powinien zaczynać wyprzedzania. Samochód jadący lewym pasem Pl. Konstytucji w kierunku Kruczej ma moim zdaniem ustąpić jadącym prawym pasem, bo nagle wyznaczone pasy znikają i robi się wąsko, a jest po lewej. Dotychczasowe werdykty WRD, który wpadał na kolizję w tym miejscu były identyczne z moją interpretacją przepisów. Nie ma linii, czyli pasy niewyznaczone. Robi się wąsko, więc ten po lewej ma problem.

[MichalJ]

A to nie ty go wyprzedzasz? Kto był pierwszy na placu?