Jednak udało się - od 1 stycznia 2015 nowe dowody
: 07 sie 2014, 23:50
W USA o meldunkach nikt nie słyszał, a adres na prawie jazdy jest.
Forum warszawskiego transportu publicznego
https://wawkom.waw.pl/
Pragmatyzm. Mówi to niewiele, a do tego jest de facto bardzo ocenne (wzrost się wpisuje samemu, więc od jakości pomiaru zależy to, ile się wpisze; ja mam np. 180 wpisane, a z "pomiarów" wychodzi różnie, od 179 do 182).MichalJ pisze:Dlaczego to jest dobrze, że w dowodzie nie ma wzrostu?
Rozumiem, że legitymujący ma mieć przy sobie miarkę i ma mierzyć delikwenta? Ponadto drobny szkopuł - zdjęcie w nowych dowodach będzie typu paszportowegofik pisze:Łatwiej będzie posłużyć się cudzym dokumentem.
Minus w polskiej patologii, gdzie do każdej sprawy musisz mieć tonę świstków z pieczątkami*. Nie wspominając o tym, że meldunek to często fikcja, na szczęście jest szansa, że wreszcie za półtora roku zniknie.jgas pisze:Wnioskując w banku o kredyt, jeśli ktoś nie ma adresu zameldowania w dowodzie, musi dymać do urzędu gminy po zaświadczenie o zameldowaniu. Minus.
Z pragmatyzmu. W wielu przypadkach adres w dowodzie jest fikcją, a ponadto zgodnie z obecnym stanem prawnym, meldunki znikają od 01.01.2016 roku.BJ pisze:W ogóle obecną ilość informacji uważam za optymalną i nie rozumiem, po co zrezygnowano choćby z adresu.
Bardzo dobry, bo odpadają koszty administracyjne, a państwo na tym nic nie traci (szczególnie w dobie faktycznego podpięcia skarbówki pod rejestr PESEL).BJ pisze:Poza tym nie wiem, czy ich zniesienie to dla państwa dobry interes.
Wzrost mobilności społeczeństwa jest jednym z argumentów w procesie legislacyjnym znoszenia meldunków. To anachronizm nieprzystający do rzeczywistości, a do tego bardzo kosztowny.Bastian pisze:No a co tam wpiszesz, jeśli w końcu zniosą meldunki, a ty będziesz wynajmował kolejne mieszkania co trzy miesiące?
Dokładnie, w Polsce adres na prawach jazdy również jest i prawdopodobnie nie zniknie. Przy czym w USA ten adres jest umieszczany na podstawie oświadczenia, popartego np. rachunkiem czy pismem z banku.MichalJ pisze:W USA o meldunkach nikt nie słyszał, a adres na prawie jazdy jest.
Nie, ale jeśli ktoś w dowodzie ma 170, a na żywo jest o głowę ode mnie wyższy, to zatrzymuję dokument i wzywam policję.Wolfchen pisze:Rozumiem, że legitymujący ma mieć przy sobie miarkę i ma mierzyć delikwenta?fik pisze:Łatwiej będzie posłużyć się cudzym dokumentem.
Co to zmienia w kwestii wzrostu?Wolfchen pisze:Rozumiem, że legitymujący ma mieć przy sobie miarkę i ma mierzyć delikwenta? Ponadto drobny szkopuł - zdjęcie w nowych dowodach będzie typu paszportowegofik pisze:Łatwiej będzie posłużyć się cudzym dokumentem.
Dość skrajny przykład. Zresztą, zdjęcie ma głównie identyfikować, a nie wzrost (którego na dowodach w wielu państwach zwyczajnie nie ma).fik pisze:Nie, ale jeśli ktoś w dowodzie ma 170, a na żywo jest o głowę ode mnie wyższy, to zatrzymuję dokument i wzywam policję.
W kwestii wzrostu nic, ale w kwestii posługiwania się cudzym dokumentem - już sporo.MichalJ pisze:Co to zmienia w kwestii wzrostu?
Wzrost pomaga w identyfikacji, nawet bardzo. Człowiek dwudziestoośmioletni rzadko jest podobny do osiemnastolatka na zdjęciu w dowodzie, wzrost się zazwyczaj nie zmienia.Wolfchen pisze:Dość skrajny przykład. Zresztą, zdjęcie ma głównie identyfikować, a nie wzrost (którego na dowodach w wielu państwach zwyczajnie nie ma).
Mianowicie twarz jest na wprost, zajmuje minimum 70% powierzchni zdjęcia, przez co jest wyraźniejsza.MichalJ pisze:Mianowicie?
No do 30 roku życia wzrost pomagać może, fakt. Ale to może jest bardziej kwestia tego, żeby dowody wyrabiać "przedziałami"? Np. pierwszy dowód dla pełnoletniego ważny 5 czy 7 lat, a potem dopiero 10?fik pisze:Wzrost pomaga w identyfikacji, nawet bardzo. Człowiek dwudziestoośmioletni rzadko jest podobny do osiemnastolatka na zdjęciu w dowodzie, wzrost się zazwyczaj nie zmienia.
Strzelę - prawdopodobnie są łatwiejsze do analizy komputerowej (a baza zdjęć nadających się do automatycznego przetwarzania zawierająca wszystkich obywateli to dla państwa skarb)w końcu z jakiegoś powodu odchodzi się od półprofilu na rzecz zdjęć "na wprost".
A to nie jest tak, że za granicą te sława są dość zbieżne znaczeniowo? Coś kiedyś na wykładzie miałem na ten temat, ale jako że praktycznie nie znam angielskiego, to się wolę nie wypowiadać jakoś autorytatywnieJaBaal pisze:Obywatelstwo to raczej citizenship, a nationality to narodowość. A to przecież są różne rzeczy.