WAWKOM

vernalisadonis pisze:To moje pytanie
Jaka obowiązuje prędkość autobusu w terenie zabudowanym między godziną 5-23 jeżeli ograniczenie prędkości wynosi:
a) 60km/h
b) 70km/h

50km/h w obu przypadkach. Podwyższenia prędkości w obszarze zabudowanym nie obowiązują m. in. autobusów.

Moim zdaniem w pierwszym przypadku 60. Bo znak B-33 na obszarze zabudowanym dotyczy samochodu osobowego, motocykla i dostawczaka o DMC do 3.5 tony jeśli wskazuje prędkość wyższą niż 60km/h. Jeśli na znaku jest 60 lub mniej, to znak dotyczy także autobusu. I jest to błąd w przepisach, bo autobus na Trasie Siekierkowskiej może jechać z prędkością 50km/h, ale np. na Jagiellońskiej przy FSO już 60.

Raczej bym się z Szeregowym zgodził. Gdzieś to w rozporządzeniu jest napisane. Z resztą na egzaminie jak jeździłem Jagiellońską, to egzaminator kazał mi jechać 60km/h.

Na Jagiellońskiej 60 jest oczywiste. Gorzej z Trasą Siekierkowską.

Na Siekierkowskiej stoi ograniczenie do 80, a taki znak autobusu nie dotyczy w terenie zabudowanym, więc autobus może jechać tylko 50. Jest to sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem ale prawo to prawo.

Jest to sprzeczne z literalną interpretacją prawa ale już nie z celowościową.

Faktycznie. Szeregowy miał rację. Nie miałem przed sobą pełnej treści przepisu, a nie wydawałoby mi się to tak udziwnione. Na Trasie Siekierkowskiej czy Łazienkowskiej można byłoby to ominąć stawiając ograniczenie 80 ale wyłączając te trasy z obszaru zabudowanego.

pawcio pisze:Jest to sprzeczne z literalną interpretacją prawa ale już nie z celowościową.

Niemniej jeśli kierowca Bartek będzie doginał autobusem z prędkością 105km/h, to na Jagiellońskiej dostanie tłusty mandat i punkty, a na Siekierkowskiej obligatoryjnie straci prawo jazdy. Bezsens to mało powiedziane, ale wszystko w majestacie.

Odmówiłbym przyjęcia mandatu, a więc i nie zgodził się na zabranie dokumentu.

To tak nie działa.

pawcio pisze:Odmówiłbym przyjęcia mandatu, a więc i nie zgodził się na zabranie dokumentu.

Tak dobrze to w tym kraju nie ma. Prawo jazdy odbierane jest mimo odmowy przyjęcia mandatu i będzie oddane po 3 miesiącach lub w momencie wygranej w sądzie, a to bardzo mało prawdopodobne by udało się wcześniej.

Są tacy, którzy skarżą decyzje wydane przez starostę do SKO... wydłużając w ten sposób całą procedurę, bo do SKO wysyła się całość akt, razem z prawkiem. Rekordzista czeka już piąty miesiąc.

A gdzie dwuinstancyjność postępowania?

Dwuinstancyjność nie wyklucza natychmiastowej wykonalności decyzji starosty. Cóż, Trybunał Konstytucyjny jeszcze za czasów prezesa Rzeplińskiego uznał taki tryb zabierania prawa jazdy za zgodny z konstytucją (co jest jakimś skandalem - TK zmarnował okazję do pokazania obywatelom, że naprawdę jest im do czegoś potrzebny...).

Wysłane z mojego 8055 przy użyciu Tapatalka

To już przez TK przeszło? No to klops.