Zmiany od września 2022
: 27 sie 2022, 18:53
A dlaczego 192 nie może jeździć Lanciego?kocur pisze: ↑26 sie 2022, 17:30Naprawdę myślisz że zabranie 195 z ulicy Lanciego będzie dla kogoś problemem? Przystanek Migdałowa to strefa dojścia do metra Natolin. Z kolei 192 zostaje tam, gdzie rzeczywiście jest potrzebne, zgodnie z postulatami mieszkańców - dojazd do Leclerca na Ciszewskiego, zbędny w niedziele. Zmiany jak najbardziej uzasadnione, chociaż 195 jako jedyne realizowało ważną dla mnie relację Megasam - Stryjeńskich.
Noo płacze o to, że nie wolno likwidować jedynej linii na jakimś przystanku niezależnie od frekwencji i popytu są bez sensu oczywiście, ale akurat tak się składa, że tam lada moment się odda do eksploatacji 500 mieszkań w dwóch inwestycjach, a to pewnie tylko początek.Autobus Czerwon pisze: ↑27 sie 2022, 6:58365 jeździło puste jak bęben, a przy przystanku Centrum Targowe za bardzo nie ma nic co mogłoby generować jakikolwiek sensowny potok.michael112 pisze: ↑26 sie 2022, 16:55Skasowanie: [...]
- 365 oznacza brak komunikacji w rejonie przystanku Centrum Targowe (skrzyżowanie Postępu i Bokserskiej)
Bardziej skłonny byłbym rzec, że w związku z brakiem kierowców i jako taką frekwencję ZTM po prostu zmniejsza problem braku kierujących (ukrywa go).Paweł D. pisze: ↑27 sie 2022, 22:06Oj, raczej działanie w porozumieniu. Miastu brakuje pieniędzy a ZTM dostarczył argumentów w postaci pomiarów i analiz.
Osobiście nie wydaje mi się, aby studenci byli tak liczną grupą pasażerów tramwajów żeby wymagało to podniesienia częstotliwości. Ale ćwiczymy to ostatnio przy feriach i wakacjach.
nowych, czytaj: dla Pani Dyrektor za wysokie, a i tak nie przychodząSytuacja w tej grupie zawodowej jest trudna – także w MZA pomimo nowych regulacji płacowych.
Myślę że to tylko wymówka. Gdyby nie było krucho z budżetem to też nikt by się nie przejmował zarobkami kierowców. To nie jest kwestia sytuacji ekonomicznej, to kwestia mentalności. Cały czas jako kierowcy jesteśmy uważani za gorszy sort, który ma jeździć, robić swoje, a godnie zarabiać za to mają ci którzy są wyżej postawieni.
Wymówka i do tego słaba, skoro prywatni przewoźnicy (i to nie tylko w Warszawie) potrafią zrozumieć, przynajmniej po części, że bez kierowców to średnio wyjadą i zwiększają stawkę za godzinę.reserved pisze: ↑29 sie 2022, 10:47Myślę że to tylko wymówka. Gdyby nie było krucho z budżetem to też nikt by się nie przejmował zarobkami kierowców. To nie jest kwestia sytuacji ekonomicznej, to kwestia mentalności. Cały czas jako kierowcy jesteśmy uważani za gorszy sort, który ma jeździć, robić swoje, a godnie zarabiać za to mają ci którzy są wyżej postawieni.
Ile chciałbyś zarabiać ?reserved pisze: ↑29 sie 2022, 10:47Myślę że to tylko wymówka. Gdyby nie było krucho z budżetem to też nikt by się nie przejmował zarobkami kierowców. To nie jest kwestia sytuacji ekonomicznej, to kwestia mentalności. Cały czas jako kierowcy jesteśmy uważani za gorszy sort, który ma jeździć, robić swoje, a godnie zarabiać za to mają ci którzy są wyżej postawieni.
W Mobilisie zarabiam prawie tyle samo co 2 lata temu. Minimalnie więcej, ale to jakies 200 zł zaledwie więcej. W porównaniu do tego ile więcej trzeba za wszystko płacić to jest praktycznie tyle co nic.Domas pisze: ↑29 sie 2022, 11:24Wymówka i do tego słaba, skoro prywatni przewoźnicy (i to nie tylko w Warszawie) potrafią zrozumieć, przynajmniej po części, że bez kierowców to średnio wyjadą i zwiększają stawkę za godzinę.reserved pisze: ↑29 sie 2022, 10:47Myślę że to tylko wymówka. Gdyby nie było krucho z budżetem to też nikt by się nie przejmował zarobkami kierowców. To nie jest kwestia sytuacji ekonomicznej, to kwestia mentalności. Cały czas jako kierowcy jesteśmy uważani za gorszy sort, który ma jeździć, robić swoje, a godnie zarabiać za to mają ci którzy są wyżej postawieni.
5000 do ręki to minimum. Ale to tylko pobożne życzenia, i tak wiem że mogę sobie pisać różne stawki, jest jak jest.karmat pisze: ↑29 sie 2022, 11:29Ile chciałbyś zarabiać ?reserved pisze: ↑29 sie 2022, 10:47Myślę że to tylko wymówka. Gdyby nie było krucho z budżetem to też nikt by się nie przejmował zarobkami kierowców. To nie jest kwestia sytuacji ekonomicznej, to kwestia mentalności. Cały czas jako kierowcy jesteśmy uważani za gorszy sort, który ma jeździć, robić swoje, a godnie zarabiać za to mają ci którzy są wyżej postawieni.