Czasy przejazdu – 2024
Moderatorzy: Poc Vocem, Tyrystor, TranslatorPS
Zlikwidujmy niepunktualne linie, zlikwidujemy problemy.
Przegubowce ,to sól tej ziemi .
Takie linie były, są i będą. Tylko trzeba adekwatnie do korków kształtować czasy przejazdu i postoje wyrównawcze, a nie robić takie kombinacje jak na 141, gdzie postój na Witolinie skrócono w popołudniowym szczycie o 15 min. I jednocześnie coraz bardziej skracany jest czas przelotu na Witolin: było 61 min. (i tak za mało), potem 60 min., a w najnowszej wersji rozkładu jest 59 min. To przecież jest stawianie sprawy na głowie.
Na -80 nic nie pomoże. Co najwyżej reforma trasy ale i to bez gwarancji sukcesu.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
Myślę, że może trochę pomóc uruchomienie tramwaju na Gagarina i do Wilanowa oraz zakończenie przebudowy skrzyżowania Chełmskiej z Sobieskiego. Ale to zdaje się potrwa do końca tego roku.
-
- Posty: 593
- Rejestracja: 05 mar 2017, 22:25
- Lokalizacja: Natolin
Z przelotami w Warszawie generalnie jest problem, nie tylko na 141. Na niektórych odcinkach czasu jest za dużo, a na niektórych absurdalnie mało i nawet łamiąc przepisy jest się spóźnionym. Po szczycie na większości linii czas przejazdu jest ściany do absurdalnych wartości, tak jakby nagle znikały ronda i sygnalizacje, na których nota bene ciężej przejechać, bo jest mniej samochodów osobowych wydłużających zielone.
Jak po nowym roku miałem okazję jeździć 141 to ciągle jechałem minutę przed czasem i musiałem odstawać, za to brygada przede mną jechała spóźniona 7 minut ¯\_(ツ)_/¯
Jak po nowym roku miałem okazję jeździć 141 to ciągle jechałem minutę przed czasem i musiałem odstawać, za to brygada przede mną jechała spóźniona 7 minut ¯\_(ツ)_/¯
To jest w ogóle jakiś nonsens. Nie zliczę dni w pracy gdy w godzinach szczytu udawało mi się jechać o czasie a nawet odstawać a późnym wieczorem -5, -7... A nieraz jest tak że jak w godzinach szczytu jest akurat stopniowo nie taki duży ruch (tak jak było to w czasie ferii np.) to bywa że po południu realnie jedziesz tyle samo co wieczorem bo na te same światła trafiasz (a czy 3 samochody na światłach czy 1 to bez różnicy) itd. Tylko rozkład diametralnie inny.Matt Cubis pisze: ↑06 lut 2024, 16:01Po szczycie na większości linii czas przejazdu jest ściany do absurdalnych wartości, tak jakby nagle znikały ronda i sygnalizacje, na których nota bene ciężej przejechać, bo jest mniej samochodów osobowych wydłużających zielone.
Natomiast o ile rację ma pawcio, że przy opóźnieniach -80 ciężko cokolwiek zrobić to jednak nie zgodzę się że to oznacza że nie da się w ogóle nic z tym robić. Na 136 są duże postoje wyrównawcze (po 40 minut) na Ursynowie, a i na Ostroroga prawie 20. Oznacza to tyle że jeśli mam w plecy nawet te -40, to przyjeżdżam na Ursynów i kosztem jednej przerwy od razu wracam do rozkładu i dalej jeżdżę spokojnie wieczorem o czasie. A jak ZTM robi przerwy po 5 minut, po 10, to przy dużych opóźnieniach nagle się okazuje że o 21:00 brygady będące w jednej części miasta są daleko w drugiej części miasta i trzeba kombinować.
-
- Posty: 4446
- Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
- Lokalizacja: Stary Mokotów
- Kontakt:
Wydłużanie postojów do granic absurdu to droga donikąd. Aktywiści miejscy ochoczo używają w odniesieniu do poszerzenia dróg metafory z poluźnianiem paska w ramach walki z otyłością, ale tutaj przecież działa to identycznie. Efektywność zbiorkomu drastycznie spada, zaś koszty drastycznie rosną. Kierowca niezależnie czy pół godziny stoi na pętli czy pół godziny prowadzi pojazd zarabia dokładnie tyle samo, a udział pensji prowadzących w kosztach jest wysoki i dalej rośnie. Powinno się dążyć do eliminacji przyczyn opóźnień, a przynajmniej tam gdzie to możliwe. Jest wiele miejsc gdzie bardzo drobne zmiany pozwoliłyby oszczędzić dużo cennych minut. Np. ŻiW w kierunku centrum przed Racławicką, gdyby umożliwiono jazdę autobusem prosto z pasa do prawoskrętu, to oszczędności czasowe byłyby znaczne, a szkoda dla innych uczestników ruchu zerowa. Identycznie jest ze skrzyżowaniem BW1920/Banacha/Grójecka, dla autobusów jadących z Banacha w kierunku Dworca Zachodniego. Do tego buspasy w najbardziej palących miejscach, jakaś preferencja w sygnalizacji... Musiałoby się tylko komuś chcieć, a zdaje się że nikomu na tym niezależy, więc jest jak jest. Zamiast tego wpuszcza się na buspasy wszystko co popadnie, z rowerami włącznie. W każdym razie chyba wszystko jest cacy, bo władze miasta publicznie chwalą się tak świetnym zbiorkomem jeszcze wciskając kit że twierdzą tak sami mieszkańcy lub ranking stworzony na podstawie danych z IDZD Polska Xd
No tak, jeszcze by się okazało że kierowca nie jedzie przemęczony i byłby to absurd na skalę światową.

-
- Posty: 4446
- Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
- Lokalizacja: Stary Mokotów
- Kontakt:
Sam napisałeś że często z 40 minutowej przerwy nie zostaje ani minuta. Gdyby opóźnienia wynosiły max. 5-10 minut w szczycie, to mając 15-20 minutową przerwę nadal zostawałoby ci więcej odpoczynku niż z tej 40 minutowej obecnie : > Przy czym idealnie byłoby gdyby dłuższe przerwy śniadaniowe/kolacyjne odbywały się poza szczytami.
A może po prostu w autobusach wprowadzić trzeba również SWLe na podobieństwo tramwajów? Nie trzeba byłoby topić kolejnych brygad, a kierowca miałby zapewnioną godną przerwę.
Z racji większych opóźnień na sieci autobusowej niż tramwajowej to nie wiem czy SWL by się sprawdziły. Bardziej niż SWL to chyba raczej system znany z metra: pojazd dojeżdża na pętlę i bierze go kierowca z poprzedniej brygady, a ten który oddał pojazd bierze brygadę kolejną.
Ale bardzo szybko wracam do rozkładu i kolejne przerwy już mam a nawet jak bym potrzebował zrobić sobie krótką przerwę to ruszam z małym opóźnieniem. A jeśli te przerwy są takie krótkie to w zasadzie pierdzielnik murowany. Aspekt psychologiczny też ma znaczenie. Jeśli wiem, że i tak mam w rozkładzie sporą przerwę to nie pędzę na łeb na szyję. A jeśli widzę w rozkładzie że i tak jest gonitwa, to już na samą myśl czuję się zmęczony.Autobus Czerwon pisze: ↑07 lut 2024, 13:15Sam napisałeś że często z 40 minutowej przerwy nie zostaje ani minuta.

Rozkład jazdy można zmienić z dnia na dzień. To o czym piszesz - lata nie pomogą. Bo to kwestia mentalności, przebudowy wielu skrzyżowań itd.
-
- Posty: 593
- Rejestracja: 05 mar 2017, 22:25
- Lokalizacja: Natolin
Preferencje w sygnalizacji i buspasy to nie są lata. Głównie rozbija się o koszta i priorytety w mieście.
Zaraz będą jakieś dwa lata jak ZDM robi dopuszczenie autobusów na wprost z prawoskrętu na ZiW x Racławicka.
Zaraz będą jakieś dwa lata jak ZDM robi dopuszczenie autobusów na wprost z prawoskrętu na ZiW x Racławicka.
A robi? Zresztą i tak sporo kierowców tak jeździ.Matt Cubis pisze:
Zaraz będą jakieś dwa lata jak ZDM robi dopuszczenie autobusów na wprost z prawoskrętu na ZiW x Racławicka.
ŁK