Strona 2 z 2

: 16 sie 2007, 10:30
autor: Tm
MeWa pisze:Czemu nie pozwalała?
żeby wróg nie mógł szybko przemieszczać wojsk po terytorium imperium, Niemcy i tak to obeszli budując siec kolejek 600 mm
khangoor pisze:a o wąskim torze zadecydowały pewnie czynniki finansowe (taniej w utrzymaniu)
czemu? szyn i tak trzeba tyle samo, wagony mają tylko trochę mniejsze wymiary(a więc i masę, a więc i pobór energii)

: 16 sie 2007, 20:52
autor: JotPeCet
Tm pisze:
khangoor pisze:a o wąskim torze zadecydowały pewnie czynniki finansowe (taniej w utrzymaniu)
czemu? szyn i tak trzeba tyle samo, wagony mają tylko trochę mniejsze wymiary(a więc i masę, a więc i pobór energii)
Jeżeli chodzi o kolej wąskotorową to z założenia jest ona lżejsza. Mniejsze obciążenie osi, to mniej koniecznych funduszy na podbudowę, nasypy, obiekty inżynierskie. A i szyny mogą być mniej wytrzymałe.
Może tramwaje w Łodzi budowane były też jako "lżejsze"?

: 16 sie 2007, 21:37
autor: Glonojad
Wąski tor to mniejsza skrajnia*, a to mniejsze roboty ziemne, wykupy gruntów itp. Weźcie sobie 40km kolejki i pomnóżcie te zoszczędzone kwoty - liczby wychodzą solidne.

* - przynajmniej w porównaniu kolej-kolej, ale i tramy łódzkie były węższe, po wprowadzeniu wagonów szybkobieżnych (chociaż nie pierwszych), konieczne było rozsuwanie - które npw Warszawie potrzebne w zasadzie nie było.

: 16 sie 2007, 22:52
autor: piotram
W zasadzie nie tędy droga - stary tabor łódzki wąskotorowy wcale nie był węższy i lżejszy niż odpowiedniki normalne, po prostu dawniejsze wagony, nawet normalnotorowe, same w sobie miały mniejszą szerokość. Można to zobaczyć na licznych nieczynnych torowiskach we Wrocławiu - tam odległość między torami jest sporo mniejsza niż teraz.

: 17 sie 2007, 2:10
autor: JaBaal
Czy z tego wniosek brzmi: w 2007 roku nie ma znaczenia dla sprawności ruchu tramwajowego, czy odbywa on się po torach 'normalnych' czy wąskich? Podejrzewam, że tak i dlatego np. ŁTR nie będzie przekuwany bo po co?

: 17 sie 2007, 20:49
autor: piotram
JaBaal pisze:Czy z tego wniosek brzmi: w 2007 roku nie ma znaczenia dla sprawności ruchu tramwajowego, czy odbywa on się po torach 'normalnych' czy wąskich? Podejrzewam, że tak i dlatego np. ŁTR nie będzie przekuwany bo po co?
Nie będzie, bo to by zrodziło tylko same problemy. Mogłaby tam jeździć tylko jedna linia, więc na wszelkie inne kierunki trzeba by było się przesiadać. A gdyby chciano przekuwac całe miasto, to by dopiero się działo: nie dość, ze trwało by to wiele lat, to strasznie rozwaliłoby to całą siec tramwajową, bo w miarę postępu robót trzebaby zmieniać trasy lub zamykać spore odcinki tras i całe skrzyżowania. W zasadzie "jeśli nie widać różnicy, to po co przepłacać", wąskie tramwaje ani nie muszą jeździć wolniej, ani częściej się nie wykolejają, ani wywracają, więc "po co".