Numeracja linii - "rodziny" numerĂłw

Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam

Awatar użytkownika
Kleszczu
Stoi... Sofista?
Posty: 13046
Rejestracja: 14 gru 2005, 19:48
Lokalizacja: Nowe Włochy
Kontakt:

Post autor: Kleszczu » 11 wrz 2007, 16:49

Fikander pisze:
R-11 Kleszczowa pisze:O gustach się nie dyskutuje ;)
Tu nie chodzi o gusta, tu chodzi o dezinformację.
Uważam wręcz przeciwnie. Idea rodzin linii stwarza ciekawy system informacji - kiedy ludzie stojący na przystanku wiedzą, że uzupełnieniem szczytowym 1xy jest 4xy, a nie 4fr...
"Ale potrafił podać dokładnie godziny wyjazdu i przyjazdu pociągu Paryż-Berlin, kombinacje połączeń między Lyonem i Warszawą.(...) Nawet naczelnik stacji by się w tym zgubił..."
Albert Camus-"Dżuma"

"Kiedyś chciałem umrzeć młodo jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej..." - Ryszard Riedel

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27567
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 11 wrz 2007, 16:50

Colony pisze:Gdyby konsekwentnie się trzymano idei rodzin, to dezinformacji by nie było.
Nieprawda, patrz dawne 327. Najpierw było wzmocnieniem 127, potem 127 znikło, potem pojawiło się na drugim końcu miasta. Numer 327 wtedy nie niósł żadnej dodatkowej informacji, a potencjalnie mógł wprowadzić w błąd pasażera.

Pozostaje pytanie - co robić z liniami typu 3xx, 4xx i 8xx, które nie są wzmocnieniem konkretnej linii stałej? Nadawać numery od 301 w górę? A co, jeśli wtedy zechcemy utworzyć szczytówkę wzmacniającą 101? A co, jeśli jedną linią 3xx będziemy wzmacniać 527, a drugą 127? A jeśli zlikwidujemy linię podstawową, to szczytówkę przenumerujemy?

Ogólnie - NIE DA SIĘ konsekwentnie trzymać idei rodzin linii, a istniejące przypadki dowodzą, że wartość informacyjna jest niewielka - co z tego, że wiem, że 436 jedzie orientacyjnie tam, gdzie 136, jeśli chcąc wiedzieć, czy dojadę w interesujące mnie miejsce, I TAK muszę spojrzeć na korale/trasę na rozkładzie? Czyli wysiłek poznawczy jest taki sam, jakby linia nosiła numer 411...

[ Dodano: 2007-09-11, 16:52 ]
R-11 Kleszczowa pisze:Idea rodzin linii stwarza ciekawy system informacji - kiedy ludzie stojący na przystanku wiedzą, że uzupełnieniem szczytowym 1xy jest 4xy, a nie 4fr...
W związku z czym wsiadają w 486 (bo tak pewnie nazwałbyś 404) przekonani, że wysiądą na Taśmowej. Zonk.
the only thing that closes quicker than our caskets be the factories

Awatar użytkownika
Kleszczu
Stoi... Sofista?
Posty: 13046
Rejestracja: 14 gru 2005, 19:48
Lokalizacja: Nowe Włochy
Kontakt:

Post autor: Kleszczu » 11 wrz 2007, 16:55

W takim razie wytłumacz mi jakim cudem rodziny linii działały wiele lat i miały się dobrze mimo tego, że 474 wcale nie jechało w końcowym etapie tam gdzie 174, a 488 tam gdzie 188. Bo przecież nie dasz przykładu 132 i 432, które się całkowicie pokrywały :>
"Ale potrafił podać dokładnie godziny wyjazdu i przyjazdu pociągu Paryż-Berlin, kombinacje połączeń między Lyonem i Warszawą.(...) Nawet naczelnik stacji by się w tym zgubił..."
Albert Camus-"Dżuma"

"Kiedyś chciałem umrzeć młodo jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej..." - Ryszard Riedel

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27567
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 11 wrz 2007, 16:56

R-11 Kleszczowa pisze:W takim razie wytłumacz mi jakim cudem rodziny linii działały wiele lat i miały się dobrze mimo tego
W tym okresie dobrze miały się również rozkłady, na których nie były podane godziny odjazdu, a orientacyjne częstotliwości. To, że coś kiedyś było, nie znaczy, że jest dobre.
the only thing that closes quicker than our caskets be the factories

Bloom
Posty: 23
Rejestracja: 19 mar 2007, 19:15
Lokalizacja: Białołęka

Post autor: Bloom » 11 wrz 2007, 17:11

R-11 Kleszczowa pisze:W takim razie wytłumacz mi jakim cudem rodziny linii działały wiele lat i miały się dobrze mimo tego, że 474 wcale nie jechało w końcowym etapie tam gdzie 174, a 488 tam gdzie 188. Bo przecież nie dasz przykładu 132 i 432, które się całkowicie pokrywały

No i własnie ktoś rozsądny w końcu pomyślał, że tak naprawdę to w niczym nie pomaga a tylko utrudnia rozeznanie się w komunikacji miejskiej, Fikander słusznie wytłumaczył dlaczego. Po prostu po jakimś czasie rodziny linii się i tak rozjezdzają tworząc paradoksalnie większy bałagan. Nie tak dawno kursowała jednoczesnie linia 173 w Wesołej i niedobitek poprzedniego wcielenia 173 czyli 373 we Włochach. To paranoja. Ile lat 327 przeżyło dawne 127? Nie da sie konsekwentnie przestrzegać zasady rodzin linii. Najlepszym sposobem jest nadawanie pierwszych wolnych najniższych numerów (o ile nie były używane ostatnio) a to 315 to bardziej od czego od 115 515 czy dawnego 415? i czemu to nie jest np 302 czy 308?vPonad to im nizszy numer tym łatwiej zapamiętać. Łatwiej wpada w ucho takie 404 niż 486 a ludzie i tak wiedzą że jadą one zbliżonymi trasami.

Awatar użytkownika
Kleszczu
Stoi... Sofista?
Posty: 13046
Rejestracja: 14 gru 2005, 19:48
Lokalizacja: Nowe Włochy
Kontakt:

Post autor: Kleszczu » 11 wrz 2007, 17:15

To tylko pokazuje jak bardzo niedoskonały jest układ transportowy miasta, w którym co drugi tydzień wprowadza sie chaotyczne zmiany.
"Ale potrafił podać dokładnie godziny wyjazdu i przyjazdu pociągu Paryż-Berlin, kombinacje połączeń między Lyonem i Warszawą.(...) Nawet naczelnik stacji by się w tym zgubił..."
Albert Camus-"Dżuma"

"Kiedyś chciałem umrzeć młodo jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej..." - Ryszard Riedel

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27567
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 11 wrz 2007, 17:18

R-11 Kleszczowa pisze:To tylko pokazuje jak bardzo niedoskonały jest układ transportowy miasta, w którym co drugi tydzień wprowadza sie chaotyczne zmiany.
327 przeżyło kawęczyńskie 127 o 16 lat, nie dwa tygodnie.
the only thing that closes quicker than our caskets be the factories

Bloom
Posty: 23
Rejestracja: 19 mar 2007, 19:15
Lokalizacja: Białołęka

Post autor: Bloom » 11 wrz 2007, 17:28

A dawne 469 sugerujące wzmocnienie 169?, było bardzo mylące. Bo chcąc się dostac na Bartniczą z Targowej pasowało mi jedynie 469 i 169 nic do tego, a numeracja mogła wprowadzić w bład. Tak jak i teraz jest 114 i 414 które od mostu grota jadą w zupełnie inne rejony miasta. To oczywisty błąd. Co mają ze sobą wspólnego linie 105 305 405 i 505? albo 101 301 401 i 501? bardzo niewiele i chcąc stworzyć linie wspomagającą 105 juz mamy problem. Lepiej przyjąc inne założenie porządkujące numerację.

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 6107
Rejestracja: 30 gru 2005, 10:27
Lokalizacja: Radiowo/Bemowo

Post autor: Piotrek » 11 wrz 2007, 17:33

Bloom pisze:i chcąc stworzyć linie wspomagającą 105 juz mamy problem.
Nie ma i nie będzie u nas linii, które będą jeździć na tej samej trasie. Więc takie 169 razem z 469 mimo, że trochę się różniło to większość trasy była podobna i nie było źle z tą numeracją.Wskazywało podobieństwo i ono tam było.
Kasta pianistów
Pozdrawiam, Szafran.

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27567
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 11 wrz 2007, 17:43

Podobieństwo jest informacją o zerowej wartości dla pasażera.
the only thing that closes quicker than our caskets be the factories

Bloom
Posty: 23
Rejestracja: 19 mar 2007, 19:15
Lokalizacja: Białołęka

Post autor: Bloom » 11 wrz 2007, 18:03

Nie ma i nie będzie u nas linii, które będą jeździć na tej samej trasie. Więc takie 169 razem z 469 mimo, że trochę się różniło to większość trasy była podobna i nie było źle z tą numeracją.Wskazywało podobieństwo i ono tam było

404 i 186 w 90% mają trasy zbieżne. 101 i 509 podobnie, i niby w czym to przeszkadza? Pasażer i tak musi sobie zadać trud żeby zorientować się gdzie dany autobus jedzie, bo jak sam zauważyłeś mało jest 100% pokrywania się tras, a więc rodziny linii to mówiąc kolokwialnie głupiego robota O-)

Taka linia 319 wslazywałaby na wzmocnienie 119 lub 519 a tu gucio. Można nadawać numery kojarzące sie z daną linią tak jak 527 od 407 i jednoczesnie porządkowac numerację nadając jak najniższe możliwe numery.

Awatar użytkownika
Kleszczu
Stoi... Sofista?
Posty: 13046
Rejestracja: 14 gru 2005, 19:48
Lokalizacja: Nowe Włochy
Kontakt:

Post autor: Kleszczu » 11 wrz 2007, 19:44

Fikander pisze:(...)
Poddaje się :-$
"Ale potrafił podać dokładnie godziny wyjazdu i przyjazdu pociągu Paryż-Berlin, kombinacje połączeń między Lyonem i Warszawą.(...) Nawet naczelnik stacji by się w tym zgubił..."
Albert Camus-"Dżuma"

"Kiedyś chciałem umrzeć młodo jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej..." - Ryszard Riedel

1000
Posty: 631
Rejestracja: 23 wrz 2006, 22:09

Post autor: 1000 » 11 wrz 2007, 21:50

Fikander pisze:Podobieństwo jest informacją o zerowej wartości dla pasażera.
Jeszcze paręnaście lat temu miało: większość linii "szczytowych"(zwykłych i przyspieszonych) posiadała numery pochodne od całodziennych. I tak wiadomo było, że 305 jedzie w tym samym kierunku co 105 (tylko na trochę krótszej trasie), 309 -> 109, 416 -> 116, 422 -> 122, 159 -> 459 i prawie wszystkie pozostałe. Jednak jeżeli linia szczytowa nie miała całodziennego odpowiednika, otrzymywała numer również nie występujący w zakresie 1** (jak chociażby np. 483, 486, 490). Było to wówczas znacznie bardziej czytelne. Dopiero kiedy powstały całodzienne przyspieszone, zaczęły być numerowane pokolei, od 500 wzwyż...

A dzisiaj - zmiany dokonują się bardzo szybko: jedne linie są błyskawicznie kasowane, inne jeszcze szybciej tworzone. Jak to mówią "ruch w interesie" panuje ogromny...
A w ramach tzw. rzekomego uporządkowywania, nadawane są te same numerki, niby po kolei, ale już któryś raz rzędu (np. wspomniana linia 305 na Jelonkach, gościła także na Ursynowie, a obecnie w Wawrze, a nie zdziwiłbym się, jakby za 2-3 lata pojawiła się na Tarchominie lub Bielanach....). I zajmuje to trochę czasu zanim pasażerowie przyzwyczają się do tego.....

Awatar użytkownika
Glonojad
Dark Lord of The Plonk
Posty: 26914
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki

Post autor: Glonojad » 11 wrz 2007, 21:52

Tyle, że system z "albo podobne do jakiejś, albo niepodobne do niczego" oznacza, że na WSZYSTKIE zakresy łącznie mamy 100 rodzin.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.

alojzy
Posty: 1316
Rejestracja: 10 maja 2007, 9:08

Post autor: alojzy » 12 wrz 2007, 13:33

Fikander pisze:Rodziny linii to bardzo, ale to bardzo zła idea.
Wręcz przeciwnie. Gdyby była konsekwetnie stosowana, z pewnością pomagałaby w orientacji przebiegu linii. Np. berlińskie BVG stosuje ten system z powdzeniem od lat i to w bardziej rozbudowany sposób - są odmiany dzienne (np. 249. 349), ekspresowe (X49), nocne (N49). Przecież wiadomo, że trasa "kolejnego członka rodziny" nie pokrywa sie całkowicie z trasą "ojca-założyciela". A poza tym strasznie monotonne są kolejne wcielenia 404, czy 410, ciekawiej byłoby z 486, czy 490.

ODPOWIEDZ