A ja słyszałem, że masowo wykupują lodówki i siedzą w nich. Bo tylko minus 10...pk45 pisze:Apropos ostatnich temperatur
Do rodziny w Nowosybirsku dzwoni rodzina z Moskwy i pyta:
- Co słychać, dajecie sobie radę z mrozem ?
- No jakoś dajemy, te -30 się da jakoś wytrzymać...
- -30 ?? W telewizji mówili że -50 jest....
- aaa no chyba że na zewnątrz...
Humor
Moderatorzy: Wiliam, Szeregowy_Równoległy
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36653
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
- Ikarusomaniak
- Posty: 365
- Rejestracja: 15 gru 2005, 18:54
- Lokalizacja: znad Tagu
http://www.grajzmpk.pl/ - taka gierka we flashu . Akcja dzieje się w Lublinie.
- hafilip84
- Jego Gryząca Albumowość
- Posty: 7641
- Rejestracja: 14 gru 2005, 21:03
- Lokalizacja: Legionowo
Porządkując notatki z wykładów studenckich znaleźć można czasem wykaz nieszablonowych metod dowodzenia twierdzeń. W szczególności można znaleźć w tym wykazie metody dowodzenia poprzez:
- zamachanie rękami,
- zakrzyczenie,
- rozmnożenie indeksów,
- zmianę założeń,
- dyskretna zmianę założeń,
- zamazanie,
- założenie prawdziwości tezy,
- zaprzeczenie założeń,
- odłożenie do jutra,
- zanudzenie,
- stwierdzenie oczywistości,
- uśpienie czujności,
- indukcje nieskończona,
- indukcje pozaskończoną,
- indukcje niedokończona,
- prawie nie wprost (zakładamy fałszywość tezy, i nic nie dostajemy),
- zaniechanie,
- sprowadzenie do sensu bytu,
- dla 5 wymiarów to widać, a dalej przez indukcje,
- powołanie się na twierdzenie Szajskopfa,
- ośmieszenie tezy,
- rozśmieszenie słuchaczy,
- olanie,
- zabełkotanie,
- zaszantażowanie ("Kiedy skończymy dowód, zrobimy przerwę"),
- na wiarę,
- przez dostrzeżenie,
- zdalne sterowanie (zdalnie sterowana ofiara stoi przy tablicy),
- dodanie tezy stronami,
- zaprzeczenie sensu tezy,
- zaprzeczenie sensu życia,
- zaprzeczenie sensu wszystkiego,
- zażądanie podania kontrprzykładu,
- pomnożenie stronami przez 0,
- zatarcie śladów (to wtedy, kiedy mamy mała tablice),
- zahipnotyzowanie,
- zgubienie wątku,
- odwrócenie uwagi,
- omamienie,
- dyskretna zamianę zmiennych,
- uproszczenie za pomocą ścierki,
- zmechacenie rysunku,
- "mamy założenie, przekształcamy, i - o Jezu, co mi wyszło",
- skorzystanie z tezy,
- zgubienie zmiennej,
- znalezienie zmiennej,
- dowód przez przykład,
- dowód przez ogląd ("łatwo widać"),
- dowód poprzez ciągłą zmianę oznaczeń,
- dowód przez połechtanie ambicji słuchaczy ("to dla Państwa jest proste"),
- dowód iluzjonistyczny ("zrobimy teraz taką małą sztuczkę"),
- dowód psychologiczny ("Państwo sprawdzą sami"),
- dowód przez kalendarz ("to było w zeszłym roku"),
- dowód przez zastraszenie ("albo Państwo uwierzą na słowo, albo będę przez trzy godziny dowodził"),
- dowód przez sztućce ("a nuż wyjdzie")
- dowód teologiczny ("diabli wiedzą, jak to udowodnić"),
- dowód przez założenie tezy.
Metoda optyczna, czyli "przez ogląd":
- Proszę Państwa, to przecież widać!
- Państwo to widza, prawda? Czy jest ktoś, kto tego nie widzi?
jest cos podobnego pod nazwa ``proof by intimidation'', czyli
cos na zasadzie przegłosowania poprzez niedostrzeganie sprzeciwu...
- zamachanie rękami,
- zakrzyczenie,
- rozmnożenie indeksów,
- zmianę założeń,
- dyskretna zmianę założeń,
- zamazanie,
- założenie prawdziwości tezy,
- zaprzeczenie założeń,
- odłożenie do jutra,
- zanudzenie,
- stwierdzenie oczywistości,
- uśpienie czujności,
- indukcje nieskończona,
- indukcje pozaskończoną,
- indukcje niedokończona,
- prawie nie wprost (zakładamy fałszywość tezy, i nic nie dostajemy),
- zaniechanie,
- sprowadzenie do sensu bytu,
- dla 5 wymiarów to widać, a dalej przez indukcje,
- powołanie się na twierdzenie Szajskopfa,
- ośmieszenie tezy,
- rozśmieszenie słuchaczy,
- olanie,
- zabełkotanie,
- zaszantażowanie ("Kiedy skończymy dowód, zrobimy przerwę"),
- na wiarę,
- przez dostrzeżenie,
- zdalne sterowanie (zdalnie sterowana ofiara stoi przy tablicy),
- dodanie tezy stronami,
- zaprzeczenie sensu tezy,
- zaprzeczenie sensu życia,
- zaprzeczenie sensu wszystkiego,
- zażądanie podania kontrprzykładu,
- pomnożenie stronami przez 0,
- zatarcie śladów (to wtedy, kiedy mamy mała tablice),
- zahipnotyzowanie,
- zgubienie wątku,
- odwrócenie uwagi,
- omamienie,
- dyskretna zamianę zmiennych,
- uproszczenie za pomocą ścierki,
- zmechacenie rysunku,
- "mamy założenie, przekształcamy, i - o Jezu, co mi wyszło",
- skorzystanie z tezy,
- zgubienie zmiennej,
- znalezienie zmiennej,
- dowód przez przykład,
- dowód przez ogląd ("łatwo widać"),
- dowód poprzez ciągłą zmianę oznaczeń,
- dowód przez połechtanie ambicji słuchaczy ("to dla Państwa jest proste"),
- dowód iluzjonistyczny ("zrobimy teraz taką małą sztuczkę"),
- dowód psychologiczny ("Państwo sprawdzą sami"),
- dowód przez kalendarz ("to było w zeszłym roku"),
- dowód przez zastraszenie ("albo Państwo uwierzą na słowo, albo będę przez trzy godziny dowodził"),
- dowód przez sztućce ("a nuż wyjdzie")
- dowód teologiczny ("diabli wiedzą, jak to udowodnić"),
- dowód przez założenie tezy.
Metoda optyczna, czyli "przez ogląd":
- Proszę Państwa, to przecież widać!
- Państwo to widza, prawda? Czy jest ktoś, kto tego nie widzi?
jest cos podobnego pod nazwa ``proof by intimidation'', czyli
cos na zasadzie przegłosowania poprzez niedostrzeganie sprzeciwu...
- Ikarusomaniak
- Posty: 365
- Rejestracja: 15 gru 2005, 18:54
- Lokalizacja: znad Tagu
[ Dodano: 2006-01-26, 19:56 ]
Syn pisze list do matki:
"Droga Mamo! Urodził mi się syn. Żona nie miała pokarmu, wzięła mamkę Murzynkę, więc synek zrobił się czarny."
Matka odpisuje: "Drogi Synu! Gdy Ty się urodziłeś, również nie miałam mleka w piersiach.Wychowałeś się na krowim, ale rogi ci wyrosły dopiero teraz."
Rozmawia dwóch pijaków:
- Ciekawe dlaczego dali mi ksywkę: Dżin? Pewnie dlatego, że wszystko mogę?
- Nie, stary. Po prostu gdy tylko ktoś odkręca butelkę, ty od razu się pojawiasz.
Córeczka budzi się o trzeciej w nocy i prosi:
- Mamo, opowiedz mi bajkę.
- Zaraz wróci tatuś i opowie nam obu...
[img]http://www.zw.com.pl/img/zw2/logo.gif[/img] pisze:Kotletożerca w zajezdni autobusowej
Łupem złodzieja padło kilkanaście kotletów schabowych. Przez niego pracownicy nocnej zmiany w Miejskich Zakładach Autobusowych byli głodni.
Cała historia rozegrała się w zajezdni przy ul. Kleszczowej. Pijany złodziej, który – jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy – jest elektrykiem samochodowym pracującym w MZA, pod osłoną nocy zakradł się do stołówki zakładowej. Ręką wybił szybę, po czym wszedł do środka.
Wiedział, że znajdzie tam coś do zjedzenia, bo w tej stołówce przygotowywano posiłki dla pracowników zajezdni pracujących na nocnej zmianie. I nie pomylił się. W środku znalazł kotlety schabowe, które postanowił zjeść na miejscu. Jednak nie był w stanie skonsumować wszystkich. Kiedy więc zaspokoił swój głód, porozrzucał resztę jedzenia po podłodze.
Rabuś był tak zajęty kotletami, że nie zorientował się, kiedy inni pracownicy MZA zawiadomili policję o grasującym w stołówce włamywaczu. Zanim na miejscu zjawił się patrol, najedzony złodziej zdążył wyjść ze stołówki.
– Policjanci nie mieli problemów ze znalezieniem włamywacza. Podczas wybijania szyby mężczyzna rozciął sobie rękę. Rana krwawiła i zostawiała wyraźne ślady na śniegu. Po krótkich poszukiwaniach okazało się, że schował się w pomieszczeniu w pobliżu stołówki – wyjaśnia jeden z policjantów.
Złodziejem o wilczym apetycie okazał się 25-letni Paweł K., pracownik zajezdni przy ul. Kleszczowej. Był pijany, miał 1,5 promila w wydychanym powietrzu. Trafił więc do izby wytrzeźwień.
– Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do winy. Powiedział, że nie pamięta, dlaczego się tam włamał, był pijany i urwał mu się film. Wyraził skruchę i dobrowolnie poddał się karze. Na pewno zapłaci grzywnę i będzie musiał naprawić szkodę – mówi jeden z policjantów.
Wiadomość o złodzieju kotletów dotarła już do części pracowników zajezdni. – Paweł to kawał chłopa. Ma z metr dziewięćdziesiąt centymetrów wzrostu. Wypił coś, to i zgłodniał – mówi jeden ze znajomych elektryka. Paweł K. pracuje w zajezdni przy ul. Kleszczowej od kilku lat. Zatrudniony jest tam na pół etatu.