: 19 gru 2008, 13:33
Moja służba wojskowa w LWP lata 1978-1980 = 35 % totalnego syfu, 25 % zwyczajnego syfu, 25 % umiarkowanego syfu, 10 % luzy, 5% przebywanie w stanie nieważkości.
Forum warszawskiego transportu publicznego
https://wawkom.waw.pl/
wypadek i więcej go nie chcieli.TOMEK pisze:Jak to zmył? Na przepustkę w sensie czy w ogóle? To musiała być zajebiście ściemniająca jednostka...
Tak, ale każdy obywatel demokratycznego kraju, jakim jest Rzeczpospolita Polska, ma prawo do wolności słowa, poruszania się, handlu itp. Ma więc do wyboru, czy chce być żołnierzem i w ten sposób służyć ojczyźnie, czy też w inny, np. będąc urzędnikiem (bezpośrednia służba), zakładając firmę (wzrost gospodarki), pomagając ludziom jako medyk, będąc prawnikiem czy historykiem (nauczycielem...) czy pracując w fabryce (no, to przykład bardziej ''robotniczy'' ). Każdy ma prawo wyboru kierunku kształcenia czy jego braku... No właśnie. Jeżeli się taki człowiek nie kształci czy nigdzie nie zatrudnia, to czy państwo powinno reagować na taki bieg wydarzeń w demokratycznym kraju? Raczej służyć pomocą, bo nieróbstwa nie można zwalczyć w ten sposób. Ale jeśli ktoś nie zda matury to nie powód, by miał iść do wojska, tylko bezczelny sposób państwa na wykorzystanie obywatela. I nie mówię tu już konkretnie o PiSie, bo za żadną partią nie jestem (w polityce pozory mylą-liczy się kasa), ale prawo wyboru jest ważniejsze niż widzimisie społeczne pewnych partii.TOMEK pisze:Archaiczne to jest u nas podejście większości młodych ludzi! A służba zasadniczą mają m. in. Niemcy, Szwajcaria i państwa skandynawskie...MeWa pisze:w większości praństw europejskich nie ma powszechnego poboru i pod tym względem polskie rozwiązania wydają się być archaiczne
Jasssne, bo poborowy wyszkolony 20 lat temu będzie umiał obsłużyć hipernowoczesny sprzęt wojskowy... poborowi potrzebni są po to na wojnie, by podbić liczbę ofiar. Współczesne pole bitwy się bardzo zmieniło.TOMEK pisze: W rzeczy samejaby w razie potrzeby mieć gotowych kandydatów na żołnierzy
Pomijając resztę tego co napisałeś, zapytam co konkretnie miałeś na myśli w tym zdaniu?ziomal pisze:(...)A agresywne metody działania militarnego przypominają UB, Gestapo i rpzede wszystkim KGB...
W naszym kraju i sytuacji, w której żadna wojna nam póki co nie grozi, poborowi potrzebni są przede wszystkim dla bieżącego funkcjonowania sił zbrojnych.Glonojad pisze:Jasssne, bo poborowy wyszkolony 20 lat temu będzie umiał obsłużyć hipernowoczesny sprzęt wojskowy... poborowi potrzebni są po to na wojnie, by podbić liczbę ofiar. Współczesne pole bitwy się bardzo zmieniło.TOMEK pisze: W rzeczy samejaby w razie potrzeby mieć gotowych kandydatów na żołnierzy
Obrona Cywilna nie jest częścią sił zbrojnych, ani nawet formacją zmilitaryzowaną, więc to jest co innego zupełnie i nie zastąpi żołnierzy rezerwy. Natomiast Obrona Terytorialna to wydzielone jednostki sił zbrojnych, które znajdują się na wschodzie Polski (Białystok, Zamość, Hrubieszów, Przemyśl), nie muszę chyba tłumaczyć dlaczego i jakie mają przeznaczenie.Glonojad pisze:Zamiast bezsensownego poboru i bezsensownej "rezerwy", którą i tak trzeba w razie zagrożenia od 0 uczyć, lepiej wprowadzić poważną obronę cywilną (czy też terytorialną czy jak to się tam nazywa), nauczoną np. udzielać pierwszej pomocy ofiarom wypadków, odpowiednio się zachować w razie klęsk żywiołowych itp.; umiejętności te przydadzą się także w razie ewentualnej wojny.
Chodziło mi trochę o metody, ale inaczej się tego nie dało określić...TOMEK pisze:Pomijając resztę tego co napisałeś, zapytam co konkretnie miałeś na myśli w tym zdaniu?
Z całym szacunkiem, ale na dyskusję o wojsku i o tym co komu wolno, a co nie to jesteś jeszcze trochę za młody...
Znaczy dostarczania obiektów do terapii zajęciowej dla zawodowych trepów? Czy może jakieś inne, pożyteczne zajęcia wykonują, a których zawodowi nie zrobiliby 4x lepiej i 2x szybciej?TOMEK pisze: W naszym kraju i sytuacji, w której żadna wojna nam póki co nie grozi, poborowi potrzebni są przede wszystkim dla bieżącego funkcjonowania sił zbrojnych.
Bo? Rozumiem, że jesteś wojskowym i dla Ciebie to oczywiste, ale ja bym naprawdę chciał wiedzieć czemu taki niezbędny jest poborowy i żołnierz rezerwy, skoro wojna, na której przewagę liczebną (li i jedynie) mogliby dostarczyć, jak sam zauważyłeś nam specjalnie nie grozi (a w mojej opinii i tak by niewiele w bilansie zmienili).TOMEK pisze: Obrona Cywilna nie jest częścią sił zbrojnych, ani nawet formacją zmilitaryzowaną, więc to jest co innego zupełnie i nie zastąpi żołnierzy rezerwy.
NIE! Do pełnienia służby wewnętrznej, wartowniczej, patrolowej, zapewniania dyspozycji (kierowcy) itd.Glonojad pisze:Znaczy dostarczania obiektów do terapii zajęciowej dla zawodowych trepów?TOMEK pisze: W naszym kraju i sytuacji, w której żadna wojna nam póki co nie grozi, poborowi potrzebni są przede wszystkim dla bieżącego funkcjonowania sił zbrojnych.
Zawodowi w założeniu w ogóle nie będą wykonywać tych zadań. Będą musiały się tym zajmować prywatne firmy (np. ochroniarskie) wyłaniane w przetargach co jest dużo droższe i zwiększa koszty funkcjonowania sił zbrojnych.Glonojad pisze:Czy może jakieś inne, pożyteczne zajęcia wykonują, a których zawodowi nie zrobiliby 4x lepiej i 2x szybciej?
Wiem o tym. Wiem, że WP służy narodowi, wiem, że jest to służba dla bezpieczeństwa kraju. Ale są to skojarzenia przymusu. Natomiast nie do końca trzeba to brać dosłownie.TOMEK pisze:Jakie "metody"![]()
Wybacz, ale nie bardzo zdajesz sobie sprawę o czym piszesz i nie masz prawa używać takich porównań