Tym razem o wychowaniu

Moderator: Szeregowy_Równoległy

Szamot
Posty: 2315
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:09

Post autor: Szamot » 27 lut 2006, 20:30

Do Bastiana:
Wychowanie bezstresowe to mit. Nie istnieje coś takiego! Bo to będzie równoznaczne z brakiem wychowania. Tu chodzi o wychowanie bez przemocy, zarówno fizycznej jak i psychicznej.

Gdyż nie ten klaps jest tu problemem, tylko otoczka która temu towarzyszy. Dziecko nawet jak dostanie w pupę, to mimo wszystko nie musi tracic poczucia bezpieczeństwa przy rodzicach (pozorny paradoks). Gdyż jak je straci i go nie będzie miało do rodziców, to już nie będzie go miało do nikogo (z soba samym włącznie). Przykładem identycznego mechanizmu są problemy DDA (dorosłych dzieci alkocholików). Z tego właśnie braku zaufania wynikają ich problemy w dorosłym życiu. Na tyle silne i typowe że tworzą oni osobną grupę, dla której potrzebne są określone działania terapeutyczne. I to nawet jeśli rodzice ich nigdy nie uderzyli.

Tak więc już skandalem są opisywane egzekucje. Toż to juz tresura. Masz być taki - bo inaczej kara. Tak wychowany człowiek potrafi (w najlepszym przypadku) być mocno nieprzystosowany. Gdy poczuje silniejszego, pojawi się lęk i poddanie. Gdy słabszego... stanie sie tyranem. Układ zero-jedynkowy. Albo ja rządzę, albo mna rządzą - jak w domu. I często przenoszą to do domu. Z pokolenia na pokolenie...

Zresztą skądś się wzięło to banalne przysłowie: "Czym skorupka za młodu nasiąknie... "
I łańcuszek idzie dalej. Kolejne generacje sfrustrowanych - agresywnych.

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36658
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 27 lut 2006, 20:37

Szamot pisze:Gdyż nie ten klaps jest tu problemem, tylko otoczka która temu towarzyszy. Dziecko nawet jak dostanie w pupę, to mimo wszystko nie musi tracic poczucia bezpieczeństwa przy rodzicach (pozorny paradoks). Gdyż jak je straci i go nie będzie miało do rodziców, to już nie będzie go miało do nikogo (z soba samym włącznie).
No i właśnie o to mi chodzi. Problem nie w klapsie, tylko w tym, czy klapiący rodzic kocha, czy nie...

Tylko że nieklapanie można zadekretować, a miłości nie.
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

JohnnyT
Posty: 166
Rejestracja: 20 gru 2005, 18:36
Lokalizacja: CCCP

Post autor: JohnnyT » 27 lut 2006, 20:44

Bastian pisze:A ja was zaskoczę, bo to może mało współgra z moimi dość liberalnymi poglądami. Otóż jestem wrogiem wychowania bezstresowego. Bo nie uczy ono, co to ból, co to współczucie. Takie dzieci żyją w świecie jak z gier komputerowych, póki same komuś bólu nie sprawią. Ja tam byłem lany, jak zasłużyłem, i jakoś mnie to nie skrzywiło. A jeszcze dawniej wcale o takich rzeczach nie myślano i jakoś było.

Bzdura, dziwne ze znam osoby ktore tez byly "lane" i teraz bije od nich patologia a znam rowniez te wychowywane bezstresowo i wyrosly na porzadnych ludzi. Przemoc pod zadna postacia nigdy nie bedzie dobrym rozwiazaniem, jesli komus naprawde zalezy to wychowa dziecko bez jej uzywania.
Bastian pisze:Znacznie ważniejszy jest aspekt znęcania się psychicznego, towarzyszącemu biciu.
Wlasnie ten tak zwany drobny klaps jest forma znecania sie psychicznego.


BTW: Jedyna forma klapsow jaka popieram jest klepanie fajnych lasek po tylku ;)

Awatar użytkownika
hafilip84
Jego Gryząca Albumowość
Posty: 7641
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:03
Lokalizacja: Legionowo

Post autor: hafilip84 » 27 lut 2006, 20:50

JohnnyT pisze:Wlasnie ten tak zwany drobny klaps jest forma znecania sie psychicznego.
bzdura... nie mozesz tego stwierdzic, bez wiedzy czy dziecko cos zbroilo... klaps dla niewinnego dziecka bedzie znecaniem, a klaps dla winnego bedzie sluszna kara....

JohnnyT
Posty: 166
Rejestracja: 20 gru 2005, 18:36
Lokalizacja: CCCP

Post autor: JohnnyT » 27 lut 2006, 20:54

hafilip84 pisze:
JohnnyT pisze:Wlasnie ten tak zwany drobny klaps jest forma znecania sie psychicznego.
bzdura... nie mozesz tego stwierdzic, bez wiedzy czy dziecko cos zbroilo... klaps dla niewinnego dziecka bedzie znecaniem, a klaps dla winnego bedzie sluszna kara....
Bedzie kara, ale kara psychiczna a nie fizyczna tak jak wy twierdzicie...A karac tak wogole nie wiem czy wiesz mozna na rozne sposoby. A dla mnie kazdy kto popiera tego typy kary cielesne to zwykly psychol i zacofaniec. Ciekawe czy popierasz tez kare chlosty w szkole za brak pracy domowej?

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36658
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 27 lut 2006, 20:55

JohnnyT pisze:
Bastian pisze:A ja was zaskoczę, bo to może mało współgra z moimi dość liberalnymi poglądami. Otóż jestem wrogiem wychowania bezstresowego. Bo nie uczy ono, co to ból, co to współczucie. Takie dzieci żyją w świecie jak z gier komputerowych, póki same komuś bólu nie sprawią. Ja tam byłem lany, jak zasłużyłem, i jakoś mnie to nie skrzywiło. A jeszcze dawniej wcale o takich rzeczach nie myślano i jakoś było.

Bzdura, dziwne ze znam osoby ktore tez byly "lane" i teraz bije od nich patologia a znam rowniez te wychowywane bezstresowo i wyrosly na porzadnych ludzi. Przemoc pod zadna postacia nigdy nie bedzie dobrym rozwiazaniem, jesli komus naprawde zalezy to wychowa dziecko bez jej uzywania.
Bzdura, przecież sam udowadniasz moją tezę. Nie ma prostej zależności między klapsami a patologią. Trzeba by raczej zbadać, jakie inne czynniki różnią takie przypadki. Bo to w nich, jak podejrzewam, leży istota sprawy.
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

Awatar użytkownika
hafilip84
Jego Gryząca Albumowość
Posty: 7641
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:03
Lokalizacja: Legionowo

Post autor: hafilip84 » 27 lut 2006, 21:00

JohnnyT pisze:Ciekawe czy popierasz tez kare chlosty w szkole za brak pracy domowej?
nie... i tu przytaczam:
Bastian pisze:Nie ma prostej zależności między klapsami a patologią.
nic do dodania....

Szamot
Posty: 2315
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:09

Post autor: Szamot » 27 lut 2006, 21:07

hafilip84 pisze:
JohnnyT pisze:Wlasnie ten tak zwany drobny klaps jest forma znecania sie psychicznego.
bzdura... nie mozesz tego stwierdzic, bez wiedzy czy dziecko cos zbroilo... klaps dla niewinnego dziecka bedzie znecaniem, a klaps dla winnego bedzie sluszna kara....
A nie lepiej, zeby było upomnieniem, nie karą?

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36658
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 27 lut 2006, 21:12

To akurat kwestia semantyczna. Nazwijmy to "jasny sygnał dezaprobaty". I uważam, że każdy taki sygnał można oprotestować jako przemoc, czy to fizyczną, czy psychiczną. Tylko że w jakiejś formie takie sygnały są konieczne.

A poza tym - czy my, do cholery, żyjemy w świecie pozbawionym przemocy? Bajki też się powinno ocenzurować?
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

Awatar użytkownika
bohunu
Posty: 5753
Rejestracja: 14 gru 2005, 23:26
Lokalizacja: dolina absurdu

Post autor: bohunu » 27 lut 2006, 21:14

[OT]
  • JohnnyT pisze:Bzdura,
    hafilip84 pisze:bzdura...
    Bastian pisze:Bzdura
    dość ciekawa wymiana zdań.
[/OT]
1 10 20 22 24 26 103 109 151 157 171 180 190 507 520 645 691 695 KM2 KM7 KM8 KM26 KM31 IC3 IC4 IC7 IC8 IC10
To, że pracuje tam gdzie pracuję nie oznacza, że zawsze zgadzam się z decyzjami swojej firmy, a wszystko co tu wyprodukuje jest moim własnym zdaniem.
a poza tym zgadzam się z maksymą pawcia!

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36658
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 27 lut 2006, 21:14

bohun pisze: dość ciekawa wymiana zdań.
Bzdura.
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

Szamot
Posty: 2315
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:09

Post autor: Szamot » 27 lut 2006, 21:16

Znów do Bastiana:
Ktos powiedział "Każdy rodzic kocha swoje dziecko, nie każdy je lubi". Moim zdaniem to święte słowa. Każdy rodzic chce wychować swe dziecko jak najlepiej. I każdy to robi najlepiej jak potrafi i w dobrej wierze (oczywiście wyłączając sadystów i wszelkie patologie -ale to osobny problem. Bo one wynikają z zaburzeń emocjonalnych samych rodziców). Niestety każdy rodzic popełnia błędy i tu nie ma recepty. Ale do czego zmiarzałem

...to nielubienie może wynikać z rozmaitych czynników i nie będę się tu zagłębiał. Natomiast potrafi powodować zbyt nerwowe i impulsywne działania rodziców, czasami nierownoważne w ptrzypadku podobnych sytuacji, nieprzewidywalne. Tu znowu potrafi sie w dziecku pojawić to poczucie niepewności, zagrożenia. Jak sie emocje zaczna nawarstwiać, może być juz niedobrze, nawet gdy nikt nikogo de-facto nikogo nie uderzy.

Mi osobiście sie wydaje, ze najlepszą metodą jest próba dotarcia do dziecka. Rozmowa jak z równym człowiekiem, poważne traktowanie, zbliżenie się i poznanie. Dziecko wtedy odpowie tym samym. Jak będzie kontakt, zrozumienie i zaufanie, to i tych kar (nawet w postaci klapsów) nie trzeba będzie wykonywać tak dużo. Problem jest tylko w tym. czy my naprawdę umiemy sie do siebie zbliżyć, rozmawiać, rozumieć? Bo jak sami tego nie umiemy, to i dziecka nie nauczymy i nie zbliżymy się do niego. Będziemy obcymi ludźmi.

Tylko co pozostaje? Tresura?

(ehhh... I znowu pisze rzeczy oczywiste, o którch jednak nikt nie mówi... W tym artykule też ni słowa. Poza stwierdzeniem dot. posłów "Nie zrozumieli" A co niby mieli zrozumieć, skąd od kogo? Jak i my wszyscy. )

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36658
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 27 lut 2006, 21:24

Szamot, ty mądre rzeczy piszesz. I ja się nawet z nimi zgadzam! Bo tu przecież nie ma żadnej sprzeczności! To, co piszesz jest wybitnie postulatywne. Oczywiście, rodzice powinni kochać i lubić swoje dzieci. Oczywiście, rodzice popełniają błędy. Ale czy my na pewno o tym tu rozmawiamy?

PS Dzieci mają taki wiek, bodajże około 3 lat, gdy próbują swojej pozycji. Wtedy potrzebują potwierdzenia przez rodzica, że to on tu rządzi, należytego ustawienia hierarchii. Nie namawiam przecież do tego, by je wtedy tłuc, wrzeszczeć itp. Ale takie sytuacje po prostu mogą wynikać, coś trzeba wtedy zrobić. Jak chcesz to osiągnąć perswazją?
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

Szamot
Posty: 2315
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:09

Post autor: Szamot » 27 lut 2006, 21:29

Bastian pisze:To akurat kwestia semantyczna. Nazwijmy to "jasny sygnał dezaprobaty".
Ale nie egzekucję! I niech ta dezaprobata nie wynika z tego, ze rodzic raczył wstac lewą nogą.
A poza tym - czy my, do cholery, żyjemy w świecie pozbawionym przemocy? Bajki też się powinno ocenzurować?
To osobna kwestia. Wg mnie sa one zbyt brutalne i bezduszne. Uczestnicy są zbyt bezwzględni. OK tzw."dobro" wygrywa, ale obie strony stosuja te same mechanizmy. Nie ma ciepła, spokoju, tylko wieczne napięcie. Uczucia sa prymitywne, a przyjaźń polega na wspólnym zwalczaniu wrogów. Czegoś mi tu brak.

OK, dobra. Trzeba dziecko wychować w dostosowaniu do społecznych mechanizmów panujących na świecie. Ale Ono będzie potem ten świat tworzyć. A potem idzie taki delikwent na hitowy melodramat i nie rozumiejąc wiele, koncentruje się na tym co kto ma w spodniach.

Tm
Posty: 7559
Rejestracja: 13 gru 2005, 21:27
Lokalizacja: Boskie Buenos

Post autor: Tm » 27 lut 2006, 21:31

Szamot pisze:To osobna kwestia. Wg mnie sa one zbyt brutalne i bezduszne. Uczestnicy są zbyt bezwzględni. OK tzw."dobro" wygrywa, ale obie strony stosuja te same mechanizmy. Nie ma ciepła, spokoju, tylko wieczne napięcie. Uczucia sa prymitywne, a przyjaźń polega na wspólnym zwalczaniu wrogów. Czegoś mi tu brak.
zależy czy ma się na myśli bajki czy "bajki"
აბგდევზთიკლმნოპჟრსტუფქღყშჩცძწჭხჯჰ
абвгґдеєжзиіїйклмнопрстуфхцчшщюяь
ابتثجحخدذرزسشصضطظعغفقكلمنهويةى

ODPOWIEDZ