Strona 2 z 15

: 26 maja 2009, 9:00
autor: Bastian
Trochę ciekawych danych z EMTA Barometer 2006 (European Metropolitan Transport Authorities) - procent korzystających z transportu publicznego wśród wszystkich odbywających podróże motorowe (więc chyba bez rowerzystów? :-k), podane dla obszaru miejskiego i dla aglomeracji:

Kod: Zaznacz cały

70,0 / 44,8 Warszawa
64,7 / 37,7 Barcelona
64,0 / 53,9 Budapeszt
64,0 / 37,8 Helsinki
63,6 / 49,5 Madryt
63,6 / 29,4 Paryż
57,0 / ---- Praga
56,0 / 35,4 Sztokholm
50,7 / 30,1 Wiedeń
47,6 / 16,4 Amsterdam
47,4 / 47,4 Londyn
39,0 / 23,4 Walencja
33,9 / ---- Wilno
33,3 / 11,7 Berlin
32,8 / 18,1 Stuttgart
31,1 / 22,8 Turyn
30,7 / ---- Bruksela
29,4 / 21,3 Sheffield
---- / 19,8 Sewilla
28,4 / 17,4 Montreal
---- / 13,4 Kopenhaga
---- / 12,9 Manchester
---- / 12,0 Birmingham

: 26 maja 2009, 9:07
autor: Glonojad
Wiedeń ma lepszy wskaźnik od Berlina. Czy to wpływ naprawdę gęstej sieci tramwajowej? Czy szerszych ulic w Berlinie, ułatwiających jazdę autem?

: 26 maja 2009, 9:11
autor: Bastian
Berlin ma zaskakująco niski - jak na stopień rozwinięcia - współczynnik dla aglomeracji. To może się wiązać...

: 26 maja 2009, 20:58
autor: piotram
Ciekawe... Skoro my tak bardzo chcemy przekonywać kierowców do KM, to czemu tak roizwiniętym miastom się to nie udaje? I jak oni muszą się dusić na tych drogach jak 2-3 razy mniej ludzi korzysta z transportu miejskiego? Bo nie wierze żeby drugie tyle rowerami jeździło. Nie potrafię tego zrozumieć...

: 26 maja 2009, 22:40
autor: R-9 Chełmska
My mamy taki wysoki procent? Tak patrzę na te korki i solidnie w to wątpię... Nawet biorąc poprawkę na rok badania...

: 26 maja 2009, 23:00
autor: Bastian
A ja nie wątpię. Ile my mamy tych korków? Pięć arterii N-S, cztery W-E, dwa razy po 3/4 obwodu. Stosunkowo mało tras, mało obwodów, to i się na nich wcale aż tak wiele samochodów nie pomieści.

Paradoksalnie: myślę, że współczynnik byłby znacznie niższy, gdybyśmy byli bogatsi - mieli więcej samochodów, zdążyli przez ostatnie pół wieku nabudować więcej dróg itp. Nasze cywilizacyjno - motoryzacyjne zapóźnienie jest szansą dla transportu publicznego :P

: 26 maja 2009, 23:46
autor: MeWa
Chełmska pisze:My mamy taki wysoki procent
wysoki procent to chyba ogólnie cecha państw dawnego bloku - wynika to m.in. z opisanych przez Bastiana cech.
Przypomnę też, że komunikacja jest jednak obłożona...

: 07 cze 2009, 15:01
autor: humptyangel
pawcio pisze:Na Żelaznej 157 jeżdżąc co 20 minut też jeździło pustawe. Gdy częstotliwość wzrosła do 12 minut, nagle pasażerowie się znaleźli.
Abstrahując do tego przypadku, dla mnie ważną kwestia jest przy pustych autobusach co jest tego przyczyną:
a) słaba częstotliwość i przez to niska atrakcyjność transportu zbiorowego względem transportu indywidualnego - dlatego niskie zapełnienie. co mogło by się odwrócić przy podbiciu częstotliwości i zwiększeniu atrakcyjności zbiorkomu.
b) ogólny brak potoku w danym korytarzu

A wracając do tej Żelaznej, to pragnę przypomnieć, iż IV planowana linia metra (jedne z wariantów) przebiegała pod ciągiem Żelazna - Smocza i z prognoz ruchu wychodziły tam ładne potoki. Dobra, już koniec offtopu, bo mi jeszcze władza przyrznie punkty 8-(

: 07 cze 2009, 17:12
autor: TGM
Taa... I nadal na jedną linię, której poprawiono... Nie, źle... przywrócono lepszą częstotliwość mamy 10 linii, gdzie pocięto częstotliwość i/lub skrócono trasę (że niby przesiadki dogodne). A potem wielkie zdziwienie, że korki coraz większe ](*,) .

: 07 cze 2009, 17:46
autor: Bastian
A to ciekawe, bo przewozy zbiorkomem rosną. I co ty na to? :P

: 07 cze 2009, 18:17
autor: TGM
Pewnie na Białołęce i w metrze. Plus nowe linie podmiejskie. No i w okolicach bazarków może...

: 08 cze 2009, 0:25
autor: rufio198
Bastian pisze:A to ciekawe, bo przewozy zbiorkomem rosną. I co ty na to? :P
Korki w mieście też. I co Ty na to? :p

: 08 cze 2009, 0:39
autor: Bastian
Pewnie, że korki rosną, ale nieprawdą jest, że - jak sugeruje TGM - ludzie rezygnują ze zbiorkomu na rzecz samochodu. Powody są inne.

: 08 cze 2009, 2:36
autor: geograf_OSU
No teraz to przez te wszystkie rozkopy. Ale jezeli nie ma zadnych robot drogowych, to jak wytlumaczyc rosnace korki i zarazem rosnace przewozy zbiorkomem? Chyba tylko tym ze ludzi w Warszawie przybywa. Cos innego?

: 08 cze 2009, 9:07
autor: Bastian
geograf_OSU pisze:Cos innego?
Oczywiście. Inna organizacja ruchu, sygnalizacje itp. Zmniejsza się przepustowość, to i rosną korki.

A i ludzi w aglomeracji też przybywa, rzecz jasna.