Papierosy są do dupy

Moderator: Szeregowy_Równoległy

Szamot
Posty: 2315
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:09

Post autor: Szamot » 30 sty 2010, 20:30

Ja rzuciłem 9 lat temu po 8 latach kopcenia.
Jedyną metodą na rzucenie palenia jest znalezienie motywacji, decyzja o tym i konsekwencja.

Pierwsza (i jedyna) zasada której nalezy się trzymać to pod żadnym pozorem nie wolno zapalić ani dlatego, że ktoś zdenerowował, ani dlatego, że piwo, że buch od kolegi nie zaszkodzi... Bo zaszkodzi. Po dwóch machach potrafi wrócić zespoł abstynencki!
Aha no właśnie - nie wiem czy bym rzucił palenie, gdyby nie uzależnienie fizyczne.

No bo właśnie ten zespół abstynencki. Pamiętam jak dziś - przy któryms z rzędu podejściu do rzucenia fajek, podczas gdy chodziłem i gadałem jak naćpany, ratując się naprzemiennie piwem i kawą, wbiłem sobie w podświadomość myśl "Żeby ci kurwa koleś do tego zakutego łba nie przyszło że skoro tyle razy rzucałeś to rzucisz po raz kolejny - bo pewnie zapomnisz jak się w tej chwili czujesz, ale się tak koszmarnie czujesz, że NAPRAWDĘ NIE CHCESZ nigdy więcej się tak czuć!!!"

Juz nie pamietam jak sie wtedy czułem, bo ok. dwóch trzech tygodniach człowiek zaczyna się czuć nieco lepiej - ale czułem sie na tyle źle, że ta myśl wpisała mi się na tyle głęboko w podświadomość, iż jak mi się czasami przyśni, że palę - to budzę sie jak po koszmarze.

Adam G.
Posty: 5443
Rejestracja: 15 gru 2005, 19:56
Lokalizacja: Żoliborz

Post autor: Adam G. » 30 sty 2010, 20:50

Palenie to jak dla mnie totalna głupota, podyktowana nieumiejętnością radzenia sobie ze stresem (mówię tu o sytuacji palenia dla jego rozładowania). Osobną kwestią jest popularne ostatnio palenie dla szpanu, które z czasem przeradza się w nałóg.

Po prostu nie ogarniam, jak można płacić ciężkie pieniądze za coś, co niszczy nam zdrowie w tak bezpośredni i brutalny sposób.

Ciekawa jest również struktura palaczy - znacznie więcej jest ich w krajach Europy Wschodniej (wystarczy przejść się po ulicach dowolnego miasta Rosji, Ukrainy, Białorusi itd.), niż na Zachodzie. Tam zresztą palacze od jakiegoś czasu są - co uważam za całkiem słuszne - dyskryminowani. Cieszę się, że pod tym względem dążymy do standardów zachodnich, wprowadzając zakazy palenia w coraz większej ilości miejsc.
noidea

Awatar użytkownika
MZ
Słońce Radomia
Posty: 8621
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:25
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Post autor: MZ » 30 sty 2010, 21:05

Adam G. pisze:Osobną kwestią jest popularne ostatnio palenie dla szpanu, które z czasem przeradza się w nałóg.
:arrow: A popatrzcie na takie seriale jak choćby "Alternatywy 4" czy "Czterdziestolatek" - tam palili niemal wszyscy i niemal wszędzie. Można wręcz odnieść wrażenie, że telewizja lansowała wówczas modę na palenie. Całe szczęście, że teraz idzie to w odwrotnym kierunku.

fraktal
Posty: 5491
Rejestracja: 17 gru 2005, 12:03

Post autor: fraktal » 30 sty 2010, 21:39

MZ pisze:A popatrzcie na takie seriale jak choćby "Alternatywy 4" czy "Czterdziestolatek" - tam palili niemal wszyscy i niemal wszędzie. Można wręcz odnieść wrażenie, że telewizja lansowała wówczas modę na palenie. Całe szczęście, że teraz idzie to w odwrotnym kierunku.
To chyba w "Złym" Tyrmanda lub w innej powieści z tamtego okresu mówi się, że palenie jest nieszkodliwe, tak mi się coś kojarzy. W każdym razie, świadomość szkodliwości palenia była kiedyś dużo mniejsza niż jest obecnie.

Awatar użytkownika
Szeregowy_Równoległy
Szeregowe Chamidło
Posty: 14095
Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37

Post autor: Szeregowy_Równoległy » 30 sty 2010, 22:29

Adam G. pisze:Tam zresztą palacze od jakiegoś czasu są - co uważam za całkiem słuszne - dyskryminowani. Cieszę się, że pod tym względem dążymy do standardów zachodnich, wprowadzając zakazy palenia w coraz większej ilości miejsc.
Z drugiej strony z tymi zakazami palenia jest tak, że trochę wylewa się dziecko z kąpielą. Uważam to za skrajną hipokryzję, że państwo, czerpiące z mojego nałogu pokaźne dochody, usiłuje mi zabraniać palić praktycznie wszędzie poza własnym domem, chce mi zabronić otwarcie knajpy dla palących, miało kretyńskie pomysły zabronienia mi palenia we własnym samochodzie (na szczęście z tego się wycofano), czy nie pozwala nawet wydzielić przestrzeni dla palących w miejscach, gdzie byłoby to możliwe (znowu knajpy). Bodajże w Berlinie, przez wrzask restauratorów, zakaz palenia w knajpach ma być zniesiony, niemniej na cudzych błędach uczyć się nikt nie potrafi, lepiej na własnych.
129, 177, 178, 187, 194, 197, 207, 716, 401, 517, N35, N85, R1, R3, S1.

Nazywam się Major Bień

Awatar użytkownika
hafilip84
Jego Gryząca Albumowość
Posty: 7641
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:03
Lokalizacja: Legionowo

Post autor: hafilip84 » 30 sty 2010, 22:42

Szeregowy_Równoległy pisze:miało kretyńskie pomysły zabronienia mi palenia we własnym samochodzie
Akurat to powinno być zabronione na tej samej zasadzie, co rozmowa przez komórkę ;) Oczywiście nie dotyczy pasażerów :P

PiotrekP
Posty: 3497
Rejestracja: 04 wrz 2006, 19:17

Post autor: PiotrekP » 30 sty 2010, 22:53

MZ pisze:Całe szczęście, że teraz idzie to w odwrotnym kierunku.
Szczerze? Według mnie jest na odwrót.

reserved
Posty: 14638
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 30 sty 2010, 23:23

A ja mam problem... marzę o niepalącej dziewczynie. Niestety... chyba zbyt wybrzydzam. :neutral:

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36658
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 30 sty 2010, 23:33

A co, tak ich mało? :>
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

Awatar użytkownika
span
Posty: 500
Rejestracja: 15 gru 2005, 0:47
Lokalizacja: OcHoTa rEwIr

Post autor: span » 30 sty 2010, 23:37

Adam G. pisze:Palenie to jak dla mnie totalna głupota, podyktowana nieumiejętnością radzenia sobie ze stresem (mówię tu o sytuacji palenia dla jego rozładowania). Osobną kwestią jest popularne ostatnio palenie dla szpanu, które z czasem przeradza się w nałóg.

Po prostu nie ogarniam, jak można płacić ciężkie pieniądze za coś, co niszczy nam zdrowie w tak bezpośredni i brutalny sposób.

Ciekawa jest również struktura palaczy - znacznie więcej jest ich w krajach Europy Wschodniej (wystarczy przejść się po ulicach dowolnego miasta Rosji, Ukrainy, Białorusi itd.), niż na Zachodzie. Tam zresztą palacze od jakiegoś czasu są - co uważam za całkiem słuszne - dyskryminowani. Cieszę się, że pod tym względem dążymy do standardów zachodnich, wprowadzając zakazy palenia w coraz większej ilości miejsc.
Pozwoliłem sobie ciebie kolego zacytować w całości......a nie po kawałku - z czystej wygody ;-)
Ten temat nie ma przed sobą żadnej przyszłości z prostej przyczyny - każdy ma swój punkt widzenia.......palący to, niepalący tamto. Najbardziej jednak nie znoszę/wręcz mam obsesję na punkcie osób które nie mają z czymś styczności/nie znają się/nigdy nie spróbowały. Mając te naście lat zostaw lepiej uwagi na ten temat dla siebie....przyjęliśmy do wiadomości, ze nie palisz i jestem wrogiem palenia. To jest mniej więcej tak jakbym był zatrudniony jako terapeuta w ośrodku dla narkomanów starających się wyjść z nałogu ale sam nigdy nim nie byłem nim/niczego nie spróbowałem albo inaczej to jest jak ksiądz który daje dobre w sprawie seksu pomimo, że nie miał nigdy z nim do czynienia. To jest najbardziej żenujące w osobach niepalących :!:
KS Unibax Toruń - mój klub
503 - moja linia
208 - linia z przymusu

Awatar użytkownika
MZ
Słońce Radomia
Posty: 8621
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:25
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Post autor: MZ » 30 sty 2010, 23:46

:arrow: Piszesz tylko o "pouczaniu" palaczy przez niepalących, że jest to szkodliwe, czy także o tym, że niepalący po prostu wyrażają swoją opinię, że nie lubią dymu?
Przecież żeby nie lubić zapachu (?) dymu, nie trzeba wcale próbować palenia.

Awatar użytkownika
Tyrystor
Posty: 1833
Rejestracja: 30 gru 2005, 16:07
Lokalizacja: Zielone Pola Białej Łąki
Kontakt:

Post autor: Tyrystor » 30 sty 2010, 23:48

reserved pisze:A ja mam problem... marzę o niepalącej dziewczynie. Niestety... chyba zbyt wybrzydzam. :neutral:
Bastian pisze:A co, tak ich mało? :>
Zależy od szkoły, aczkolwiek prawda, wiele pali, część popala na imprezach.
112 120 190 240 256 412 527 E-9 L43 L45 N11

Awatar użytkownika
span
Posty: 500
Rejestracja: 15 gru 2005, 0:47
Lokalizacja: OcHoTa rEwIr

Post autor: span » 30 sty 2010, 23:49

Marku, z całym szacunkiem pisze o tym, że nie palący nie powinien się wypowiadać na temat nałogu o którym nie ma zielonego pojęcia. Inną kwestią jest kultura osób palących i dym który i mi czasem przeszkadza :!:
KS Unibax Toruń - mój klub
503 - moja linia
208 - linia z przymusu

Awatar użytkownika
MZ
Słońce Radomia
Posty: 8621
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:25
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Post autor: MZ » 31 sty 2010, 0:01

span pisze:Marku, z całym szacunkiem pisze o tym, że niepalący nie powinien się wypowiadać na temat nałogu o którym nie ma zielonego pojęcia.
:arrow: Owszem, przekonywać o konieczności rzucania palenia nie musi (bo skąd może wiedzieć, czy to łatwe?), ale wolno mu mówić o tym, że nie lubi dymu (bo to wie).

reserved
Posty: 14638
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 31 sty 2010, 0:10

Bastian pisze:A co, tak ich mało? :>
U mnie w klasie jest 25 dziewczyn. 23 pali co najmniej okazyjnie. Na przerwach to z 15 wychodzi regularnie na 'fajka'.

Dlatego ja już sobie dawno darowałem szukanie dziewczyny, dlatego, że jak ja mam się całować z popielniczką, wąchać ten tytoń to wolę żyć samemu. Tak prościej. Zresztą ja nie wiem... wydawać masę kasy, żeby potem śmierdzieć. Do tego nałóg, żółte zęby, rak.
I tak ironicznie zapytam... po co palacz pali jak i tak potem bierze gumę do żucia, żeby nie było czuć smrodu?

Tak, wiem... zaraz palacze się odezwą, że skoro ja nie palę to nie mam prawa się w tym temacie udzielać... owszem... tylko, że to ja najbardziej na tym cierpię poprzez bierne palenie.

ODPOWIEDZ