radeom pisze:MeWa pisze:pomysłowość grafficiarzy nie zna tutaj granic
To naprawdę tak łatwo jest wejść do tunelu metra?
źle postawione pytanie - gdyby było tak łatwo, to nikt by nie robił z tego sensacji. Zresztą oba przypadki były NIEUDANE.
Rzecz w tym, że jak ktoś bardzo będzie chciał, to złamie wszelkie zabezpieczenia - podkreślam, grafficiarze to nie są amatorzy, którzy idą na stację bez jakiegokolwiek przygotowania.
Ktoś, kto myśli, że kamery stanowią pełne zabezpieczenie miejsca, przez które w ciągu dnia przewijają się dziesiątki tysięcy osób chyba nie bardzo zdaje sobie sprawę ze specyfiki funkcjonowania takich obiektów. Otóż trzeba sobie jasno powiedzieć - to jest fikcja, kamery nie dają takiego zabezpieczenia. Kamery rzecz jasna zwiększają bezpieczeństwo i MINIMALIZUJĄ zagrożenia, ale w żadnym razie nie gwarantują pełnego zabezpieczenia.
Po pierwsze, reakcja zazwyczaj nastąpić może po fakcie. Stacje metra to kubaturowo duże obiekty, na niektórych - żeby dostać się z jednego miejsca na drugie - trzeba pokonać kilkaset metrów. Pracownicy, jakby się nie starali, to się nie teleportują z dyżurki w miejsce zdarzenia.
Po drugie, na każdej stacji jest kilkanaście - kilka dziesiątek kamer, a i tak są miejsca lepiej i gorzej widoczne. Jednoczesne ogarnięcie tylu obrazów nie jest możliwe, obrazy są przełączane.
Po trzecie, nie ma dedykowanych pracowników tylko do obsługi monitoringu. Do obowiązków dyżurnego stacji nie należy tylko siedzenie przed monitorami i obserwowania kamer (zresztą - patrz punkt poprzedni). Są zdarzenia, które wymagają obecności wszystkich pracowników na stacji. Zresztą dyżurny i SOM-ista, jak bardzo by nie chcieli, to przy większych grupach w konfrontacji bezpośredniej są na straconej pozycji.
Głupotą jest więc pisanie, że ktoś czegoś nie dopilnował, zwłaszcza bez znajomości faktów o zdarzeniu. O porażce i niedopilnowaniu można byłoby mówić, gdyby nie zostali ci grafficiarze schwytani. Akurat w chwytaniu grafficiarzy pracownicy metra mają dosyć wysoką skuteczność.