Niepełnosprawność a transport publiczny
Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam
No w wojsku też się podobno sprząta, ale traktuje się to chyba jako niemiły (uwłaczający?) obowiązek, stąd nie wiem, czy by się szybko przyjęło. "Nie bo no bo" szacunek i te sprawy, zresztą jak widać. Ja bym chyba osobiście wolał, żeby w każdej ekspedycji było kilkoro sprzątaczy, którzy sprzątaliby podłogę autobusu podczas postoju na pętli. Dodam, sprzątaliby w miarę możliwości na sucho, bo na mokrej podłodze też się można przewrócić. Ale jak mówiłem, to nierealne.
Oczywiście że nie. I jak złamałem nogę i poruszałem się za pomocą kul i jak się wywaliłem to nie obwiniałem piasku w pojeździe tylko siebie że jeszcze nie umiem się poruszać za pomocą kul.MZ pisze: Skoro pouczasz kolegę, to ciekawe, czy gdybyś sam złamał nogę i dopiero uczyłbyś się chodzić przy pomocy kul, też byłbyś natychmiast taki wyćwiczony?
No to dobrze - ciekawe tylko, czy jak będziesz miał prawo jazdy na kat. B i drogowcy nie odgarną śniegu, nie posypią solą w zimę, aby było mniej ślisko, to czy również będziesz obwiniał tylko siebie, że nie umiesz jeździć samochodem wystarczająco dobrze, czy też trochę winy u drogowców też znajdziesz.
Trochę złe porównanie, Ale tak będę obwiniał drogowców ponieważ ich psim obowiązkiem, jest zapewnić czarne drogi 3h po opadach śniegów. Z Autobusem jest trochę inaczej bo jak rano zostanie zamieciony bądź wieczorem to jeździ nie ruszany szczotą przez 12h. A ludzi przewija się przez niego mnóstwo, więc tutaj ma prawo być piach.fraktal pisze:No to dobrze - ciekawe tylko, czy jak będziesz miał prawo jazdy na kat. B i drogowcy nie odgarną śniegu, nie posypią solą w zimę, aby było mniej ślisko, to czy również będziesz obwiniał tylko siebie, że nie umiesz jeździć samochodem wystarczająco dobrze, czy też trochę winy u drogowców też znajdziesz.
Jak ja miałem nogę w gipsie, to ciepło myślałem o tych, którzy windy w metrze porobili tylko po jednej stronie peronu. Mogłem, faktycznie, obwiniać i siebie, ze za mało sprawnie wchodzę po schodach albo że nie wyszedłem z domu 15 minut wcześniej, żeby ze stacji Politechnika zrobić sobie duże kółko do Nowowiejskiej przez RJP...Tahamata pisze: I jak złamałem nogę i poruszałem się za pomocą kul i jak się wywaliłem to nie obwiniałem piasku w pojeździe tylko siebie że jeszcze nie umiem się poruszać za pomocą kul.
Nie ma co się oszukiwac, ze z kulami czy jakimkolwiek innym ograniczeniem sprawnosci da się rade dojsć do normalnej formy. I dlatego jednak lepiej, zeby tego piasku nie było...
Popatrz, jaka franca!
A dlaczego tak jest? I dlaczego nie zrobić tak z drogami? Zamiatać je i odśnieżać tylko w nocy, jak ruch jest mały i pługi mogą się dobrze rozpędzić? I dlaczego "psim obowiązkiem" (sic!) Miejskich Zakładów Autobusowych i innych przewoźników ma nie być czyszczenie pojazdu na pętli podczas postoju? Czasu jest nieraz aż nadto.Tahamata pisze:Trochę złe porównanie, Ale tak będę obwiniał drogowców ponieważ ich psim obowiązkiem, jest zapewnić czarne drogi 3h po opadach śniegów. Z Autobusem jest trochę inaczej bo jak rano zostanie zamieciony bądź wieczorem to jeździ nie ruszany szczotą przez 12h.
Dlatego że jak drogi były by odśnieżane tylko w nocy, a w dzień by ci sypał śnieg to był by niezły paraliż i zagrożenie w ruchu. Lecz piasek w autobusie nie stanowi "aż" takiego zagrożenia jak zaspy na drodze. Z czego połowa kierowców nie zmieniła nawet opon na zimowe. Tak samo autobusy wożą się na łysych wielo sezonówkach.fraktal pisze:A dlaczego tak jest? I dlaczego nie zrobić tak z drogami? Zamiatać je i odśnieżać tylko w nocy, jak ruch jest mały i pługi mogą się dobrze rozpędzić?
Poza tym pług to nie wyścigówka że ma się rozpędzać. Tylko ma jechać z taką prędkością żeby sukcesywnie odśnieżała drogę.
Może piasek sam w sobie nie, ale śnieg już tak. Stanowi bardzo poważne zagrożenie i to nie tylko dla osób o kulach ale i wszystkich innych też, bo na błocie ślizgają się buty. Oczywiście tak się myśli, problem brudnych autobusów może utrudnić życie tylko niewielkiej części osób, więc po co sobie tym zawracać głowę. I tak jest ze wszystkim. Co mnie nie dotyczy, to mogę mieć w dupie.Tahamata pisze:Dlatego że jak drogi były by odśnieżane tylko w nocy, a w dzień by ci sypał śnieg to był by niezły paraliż i zagrożenie w ruchu. Lecz piasek w autobusie nie stanowi "aż" takiego zagrożenia jak zaspy na drodze.
Jeśli pług jedzie z prędkością bodaj 40-50 km/h, to lepiej odśnieży niż jak toczy się w korku za sunącymi powoli samochodami. Po co więc go wysyłać właściwie w godzinach szczytu?Tahamata pisze:Poza tym pług to nie wyścigówka że ma się rozpędzać.
A w trzecią stronę - po co odśnieżać ulice gdy pada śnieg, skoro i tak będą zaśnieżone. Jak na początku grudnia jechałem E-2, który wyjechał w pierwszy kurs z zajezdni, to różnica była kolosalna w porównaniu do autobusu jeżdżącego po mieście cały dzień, w którym nikt nie sprząta.Desert pisze:W drugą stronę, po co sprzątać autobus co kółko skoro i tak będzie uwalony
A chodziłeś kiedyś o kuli Wierz mi. Sprzyja i to cholernie.JacekM pisze:Piasek, o którym mowa w pierwszym poście, to raczej nie sprzyja upadkowi
[ Dodano: |20 Sty 2011|, 2011 16:57 ]
A to ciekawe. No i co z tego, że ten autobus jeździ dwanaście godzin. Jak się następnym razem wywalę i sobie coś zrobię - to sąd zadecyduje, kto ma rację (składam do MZA wniosek o odszkodowanie). Bo mi się wydaje, że przewoźnik powinien traktować zarówno osoby niepełnosprawne jak i pełnosprawne tak samo. Zdaje sobie sprawę, że nikt co chwila na pętli nie będzie zamiatać autobusu, ale tu chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo.Tahamata pisze:
- To że się wywaliłeś o kulach było twoją winą bo żeś nie uważał, piasek o którym tutaj mowa ma prawo być w autobusie skoro jeździ 12h po mieście i przewinęło się przez niego setki osób.
A jak dasz mi na Taxi - ja mogę nimi jeździć zamiast komunikacją publiczną