ACTA
Moderator: Szeregowy_Równoległy
Pozwolę sobie nie zgodzić się. Rząd Rzeczypospolitej Polskiej reprezentuje suwerena, jakim jest Naród, wobec innych państw. Opcje lewe i prawe to mogą sobie być w polityce wewnętrznej. (A może to jakaś konstytucyjna utopia ?)Aligator pisze:Rządzący nie reprezentują narodu,
Ja BARDZO nie chciałbym, żeby wola narodu miała się objawiać w akcjach protestacyjnych na kwejku czy facebooku. Głosowania!Aligator pisze:Wola narodu może sobie być jaka się komuś podoba
Po pierwsze, to raczej my pożyczamy kasę MFW, niż na odwrót, przynajmniej ostatnio. Po drugie, zasadnicza większość długu publicznego jest w rękach prywatnych inwestorów. Po trzecie, nasze zadłużenie jest zawierane na konkretny okres, nikt nie ma prawa żądać od nas wcześniejszej spłaty (ani się na nią godzić - vide Japonia a długi gierkowskie). Co najwyżej mógłby nie udzielić nam dalszych pożyczek - ale to pożyczyłby nam ktoś inny.Aligator pisze:a prezes Międzynarodowego Funduszu Walutowego powie "spłaćcie dług publiczny"...
Aż tak źle nie jest. Może nie jesteśmy mocarstwem, ale jakąś tam siłę ekonomiczną, militarną i dyplomatyczną mamy.Aligator pisze:brak siły ekonomicznej, brak rezerw walutowych... - i ma pyskować?
E tam, przesada. W końcu jesteśmy w NATO, a poza tym nikt nie będzie wszczynać prawdziwej wojny o jakieś tam ACTA (prędzej spróbują znowu przepchnąć coś takiego za 10 lat).Aligator pisze:W ciągu roku miałbyś ruinę budżetu, stan wojenny i "siły pokojowe" w kraju.
Ściągnąłeś film z MegaUpload, youtuba, czy innych torrentów, i jesteś ścigany przez policję. Tak straszą (nie wiem, czy słusznie - i czy nie powinno tak faktycznie być). Nawet jeśli tylko dla siebie, co nie jest karane dziś przez polskie prawo i nawet jeśli nie wiedziałeś, że plik jest zamieszczony w necie z pogwałceniem czyichś praw.MeWa pisze:Przy jakich codziennych czynnościach ACTA mogłaby dotknąć szarego obywatela? Może być na konkretnych przykładach
[ Dodano: |25 Sty 2012|, 2012 00:45 ]
Najbardziej poszkodowani (materialnie) to pewnie są właściciele praw autorskich - czyli koncerny.Maciek pisze:Na ACTA zyskają tylko wielkie korporacje i wytwórnie. Co ciekawe artyści z tego nie będą mieli żadnego zysku, a to chyba oni są najbardziej poszkodowani obecnie.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
- MeWa
- Cukiereczek
- Posty: 25176
- Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
- Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy
Nie ściągam. Bo po co dysk obciążać...KwZ pisze:Ściągnąłeś film z MegaUpload, youtuba, czy innych torrentów
Pytanie na ile w tak drobnych sprawach policja faktycznie będzie kogoś ścigać (i czy potem da się to wybronić w oparciu o definicję dozwolonego użytku osobistego).
[ Dodano: Sro 25 Sty, 2012 ]
Faktem jest jednak, że gdyby np. na YT nie byłyby umieszczone ciekawe klipy, to nigdy nie trafiłbym na fajną muzykę i bym się nie zainteresował danym wykonawcą (nie poszedł do sklepu kupić jego płyty, bo bym go po prostu nie znał).
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
Według mnie, to prawo obowiązujące powinno być odbiciem jakieś wspólnej moralności obowiązującej w społeczeństwie. Wydaje mi się, że powszechne jest przyzwolenie na oglądanie/ściąganie filmów czy muzyki z netu, tak długo, jak samemu nie czerpie się z tego zysków. Myślę, że sporo moich znajomych ma na dysku po kilka tysięcy mp3 i/lub kilkadziesiąt filmów.
Z drugiej strony koncerny twierdzą, że na tym tracą - co jest jednak dyskusyjne (pewnie rzeczywiście tracą, ale znacznie mniej, niż sobie wyobrażają - patrz Hołdys).
[ Dodano: |25 Sty 2012|, 2012 01:01 ]
Co do drugiego - ja właśnie widzę tą propozycję prawa jako marną jakościowo, bo za dużo zależy od interpretacji. Np. definicja dozwolonego użytku osobistego w ogóle się tam nie pojawia, w związku z czym (chyba) nie mógłbyś się na nią powołać w przypadku oskarżenia na podstawie ACTA (mającego wszak pierwszeństwo - jako umowa międzynarodowa - przed prawem polskim!). Myślę, że w przypadku pojedynczego użytkownika polski sąd powiedziałby, że "niska szkodliwość społeczna". Ale to trochę zależy od tego, na ile wyceni swoją stratę koncern. Jeśli na 0,1$/mp3, to przy kilku tysiącach piosenek już robi się nie taka mała kwota (powyżej 250 zł).
Z drugiej strony koncerny twierdzą, że na tym tracą - co jest jednak dyskusyjne (pewnie rzeczywiście tracą, ale znacznie mniej, niż sobie wyobrażają - patrz Hołdys).
[ Dodano: |25 Sty 2012|, 2012 01:01 ]
Także nie obejrzysz, bo zwiną serwer.MeWa pisze:Nie ściągam. Bo po co dysk obciążać...
Pytanie na ile w tak drobnych sprawach policja faktycznie będzie kogoś ścigać (i czy potem da się to wybronić w oparciu o definicję dozwolonego użytku osobistego).
Co do drugiego - ja właśnie widzę tą propozycję prawa jako marną jakościowo, bo za dużo zależy od interpretacji. Np. definicja dozwolonego użytku osobistego w ogóle się tam nie pojawia, w związku z czym (chyba) nie mógłbyś się na nią powołać w przypadku oskarżenia na podstawie ACTA (mającego wszak pierwszeństwo - jako umowa międzynarodowa - przed prawem polskim!). Myślę, że w przypadku pojedynczego użytkownika polski sąd powiedziałby, że "niska szkodliwość społeczna". Ale to trochę zależy od tego, na ile wyceni swoją stratę koncern. Jeśli na 0,1$/mp3, to przy kilku tysiącach piosenek już robi się nie taka mała kwota (powyżej 250 zł).
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
- panzerloud
- Posty: 212
- Rejestracja: 25 sie 2009, 15:08
Konkretny przykład:
Dajesz w swojej recenzji kawałek filmu do którego się odnosisz, mówiąc że jest to totalna kupa, jak nieciężko się domyśleć, co najmniej średnio się to podoba producentowi, np. Warner Bros. Chcąc uchronić innych potencjalnych klientów przed olaniem tego filmu, kasuje twoją recenzje ze względu na naruszenie praw autorskich do filmu. Tak naprawdę wystarczy że umieścisz chociażby logo, które będzie w tle, a na pierwszym planie coś co się nie spodoba właścicielowi własności intelektualnej, i już zdjęcie znika. Problem jest taki że to nie policja ma ścigać ludzi którzy dopuścili się łamania praw autorskich a wewnętrzna służba operatora internetu. Operator na podstawie traktatu ma stworzyć oddział monitorowania i gromadzenia informacji o użytkownikach, póki co nadzór jest tylko na wniosek policji, po podpisaniu traktatu będzie nieustanny, każdego, operator będzie miał gromadzić informacje o tym co oglądasz, a ponadto blokować Ci dostęp do rzeczy objętych prawem autorskim, a nawet do internetu, przy czym właściciel praw autorskich ma prawo wystąpić do operatora o podanie twoich danych osobowych(ABSURD!), i to już nawet wtedy gdy tylko podejrzewa że mogłeś coś ściągnąć. innymi słowy nic nie musi udowadniać, w najgorszym wypadku spotka się z odmową operatora(gdy podejrzenia okażą się bezpodstawne). Co więcej to właściciel praw autorskich wycenia szkodę którą poniósł, to może być istotnie 0,1$ od mp3 ale równie dobrze może być 5$, 15$... niby masz konstytucyjne prawo do tego by zostać osądzonym i by móc się bronić, ale chyba nie uważasz że walka z papugiem wielkiej korporacji może się skończyć wyrokiem innym niż na ich korzyść? W życiu codziennym tracisz możliwość swobodnego artykułowania tego co myślisz, wystarczy żeby ktoś wrzucił na stronę komentarzy treść objętą prawem autorskim, i od razu cała jest blokowana. To świetne narzędzie manipulacji. Kto na tym zyska? Wielkie korporacje, nawet nie nasze krajowe, bo takich nie mamy, wszystko co miało szanse takimi się stać, zostało za bezcen wyprzedane we wczesnych latach 90tych, bo nierentowne! a teraz ludzie z zagranicy trzepią na tym kasiorę. Traktat układali najpewniej Ci ludzie na których nikt nie głosował, mówił o tym jakiś brytyjski polityk. Ot nie było, i nagle się pojawił jako jeden z ważnych w Unii polityków, to chyba była kobieta która dostała się przez koneksje, o! Ashton. Wtedy był traktat Lizboński, który przedstawiało się jako zupełnie coś innego, niż to czym jest, i próbowało się bagatelizować, to czym grozi jego podpisanie.
Ten dokument jest nieprecyzyjny, pozwala na szeroką, niekorzystną dla obywatela interpretacje, jak można coś takiego podpisać, kto tak robi że najpierw podpisuje, potem poczyta i ewentualnie zgłosi aneks, ustalenia prawne wewnątrz Polski schodzą na dalszy plan, Unia jest wyżej, także każdy kto będzie miał ochotę wykorzystać traktat wraz ze wszystkimi jego niedociągnięciami będzie miał świetną okazje, bo Polskie prawo będzie się liczyć tylko tam gdzie zostało to określone w traktacie. Skąd u rządzących taka wiara w rozwagę i umiar koncernów? nigdy nie powinno być tak że rząd kręci potencjalny bat na tyłek dla obywateli.
Jeśli rząd wzoruje się na USA, to Ja już zaczynam się bać
Stan wojenny w USA
Tak jak u Nas po cichu, za plecami...
Chciałbym nadmienić że najnowsza historia już nieraz pokazała że nie należy się na wszystko zgadzać, przykładem może być wirus ah1n1 i szczepionki które kupowały prawie wszystkie kraje europejskie z wyłączeniem Polski, Pani Minister Ewa Kopacz, sprzeciwiała się kupowaniu nieprzetestowanych szczepionek(przynajmniej tak podała do oficjalnej wiadomości), i jak się okazało bardzo słusznie bo zawierały rtęć, przez co dużo ludzi dorobiło się powikłań, inni poumierali. Sprawę oczywiście zamieciono pod dywan. Brakuje żeby znalazł się ktoś, kto również będzie umiał wbrew pozostałym powiedzieć NIE!
Co do postu Aligatora, a konkretnie
EDIT: Poprawiony ostatni TAG cytowania.
Dajesz w swojej recenzji kawałek filmu do którego się odnosisz, mówiąc że jest to totalna kupa, jak nieciężko się domyśleć, co najmniej średnio się to podoba producentowi, np. Warner Bros. Chcąc uchronić innych potencjalnych klientów przed olaniem tego filmu, kasuje twoją recenzje ze względu na naruszenie praw autorskich do filmu. Tak naprawdę wystarczy że umieścisz chociażby logo, które będzie w tle, a na pierwszym planie coś co się nie spodoba właścicielowi własności intelektualnej, i już zdjęcie znika. Problem jest taki że to nie policja ma ścigać ludzi którzy dopuścili się łamania praw autorskich a wewnętrzna służba operatora internetu. Operator na podstawie traktatu ma stworzyć oddział monitorowania i gromadzenia informacji o użytkownikach, póki co nadzór jest tylko na wniosek policji, po podpisaniu traktatu będzie nieustanny, każdego, operator będzie miał gromadzić informacje o tym co oglądasz, a ponadto blokować Ci dostęp do rzeczy objętych prawem autorskim, a nawet do internetu, przy czym właściciel praw autorskich ma prawo wystąpić do operatora o podanie twoich danych osobowych(ABSURD!), i to już nawet wtedy gdy tylko podejrzewa że mogłeś coś ściągnąć. innymi słowy nic nie musi udowadniać, w najgorszym wypadku spotka się z odmową operatora(gdy podejrzenia okażą się bezpodstawne). Co więcej to właściciel praw autorskich wycenia szkodę którą poniósł, to może być istotnie 0,1$ od mp3 ale równie dobrze może być 5$, 15$... niby masz konstytucyjne prawo do tego by zostać osądzonym i by móc się bronić, ale chyba nie uważasz że walka z papugiem wielkiej korporacji może się skończyć wyrokiem innym niż na ich korzyść? W życiu codziennym tracisz możliwość swobodnego artykułowania tego co myślisz, wystarczy żeby ktoś wrzucił na stronę komentarzy treść objętą prawem autorskim, i od razu cała jest blokowana. To świetne narzędzie manipulacji. Kto na tym zyska? Wielkie korporacje, nawet nie nasze krajowe, bo takich nie mamy, wszystko co miało szanse takimi się stać, zostało za bezcen wyprzedane we wczesnych latach 90tych, bo nierentowne! a teraz ludzie z zagranicy trzepią na tym kasiorę. Traktat układali najpewniej Ci ludzie na których nikt nie głosował, mówił o tym jakiś brytyjski polityk. Ot nie było, i nagle się pojawił jako jeden z ważnych w Unii polityków, to chyba była kobieta która dostała się przez koneksje, o! Ashton. Wtedy był traktat Lizboński, który przedstawiało się jako zupełnie coś innego, niż to czym jest, i próbowało się bagatelizować, to czym grozi jego podpisanie.
Jej przypadek pokazuje że Unia nie ma nic wspólnego z demokracją, a mnie akurat w tym konkretnym przypadku chodzi o ludzi z komisji europejskiej na których ludzie nie głosują, a wszystkie ustalenia i obrady są za zamkniętymi drzwiami. Nie wiem kogo dokładnie winić za decyzję, prezydenta, premiera? komuś zabrakło jaj żeby powiedzieć NIE! pewnie temu komuś głupio jest odmówić, bo koledzy namawiają, a tak serdecznie klepią po plecach, uśmiechają się czy ściskają dłoń. ,,ktoś" myśli że jest taki ważny, że się z nim liczą, a Oni(unijni rządzący) cieszą się że mają osła głupszego niż Obama który bez zająknięcia podpisze wszystko co mu się podsunie.Mam na jej temat dokładnie taka samą opinię, jak na temat Van Rompuya. A nawet jeszcze gorszą, bo Van Rompuy otrzymał przynajmniej to stanowisko w pewnym momencie swojej długiej kariery! Baronessa Ashton nigdy nie podjęła się solidnej pracy, nikt jej nie wybierał w wyborach, jest więc idealną biurokratką, stworzoną do pracy w Unii Europejskiej. Dobrze wyszła za mąż, za doradcę przyjaciela i współpracownika premiera Tony'ego Blaira, dzięki któremu dostała się do Izby Lordów. Tam zaś wykonała wielką pracę, polegającą na przepchnięciu Traktatu z Lizbony i przekonaniu w dodatku ludzi, iż jest on czymś różnym od Konstytucji Europejskiej. Ochoczo zwalczała wszelkie próby oporu w Izbie Lordów i zagłuszała głosy, nawołujące do referendum w tej sprawie. Jako szefowa unijnej dyplomacji jest nietykalna i w zasadzie nie ma żadnego sposobu, żeby usunąć ją z tego stanowiska. A sama unijna dyplomacja... Unijni ambasadorzy zainstalowali się już w różnych placówkach na całym świecie, część z nich zastąpiła brytyjskich ambasadorów. Czy to ma być ten głos brytyjski, który powinien być słyszalny na całym świecie?
Ten dokument jest nieprecyzyjny, pozwala na szeroką, niekorzystną dla obywatela interpretacje, jak można coś takiego podpisać, kto tak robi że najpierw podpisuje, potem poczyta i ewentualnie zgłosi aneks, ustalenia prawne wewnątrz Polski schodzą na dalszy plan, Unia jest wyżej, także każdy kto będzie miał ochotę wykorzystać traktat wraz ze wszystkimi jego niedociągnięciami będzie miał świetną okazje, bo Polskie prawo będzie się liczyć tylko tam gdzie zostało to określone w traktacie. Skąd u rządzących taka wiara w rozwagę i umiar koncernów? nigdy nie powinno być tak że rząd kręci potencjalny bat na tyłek dla obywateli.
Jeśli rząd wzoruje się na USA, to Ja już zaczynam się bać
Stan wojenny w USA
Tak jak u Nas po cichu, za plecami...
Chciałbym nadmienić że najnowsza historia już nieraz pokazała że nie należy się na wszystko zgadzać, przykładem może być wirus ah1n1 i szczepionki które kupowały prawie wszystkie kraje europejskie z wyłączeniem Polski, Pani Minister Ewa Kopacz, sprzeciwiała się kupowaniu nieprzetestowanych szczepionek(przynajmniej tak podała do oficjalnej wiadomości), i jak się okazało bardzo słusznie bo zawierały rtęć, przez co dużo ludzi dorobiło się powikłań, inni poumierali. Sprawę oczywiście zamieciono pod dywan. Brakuje żeby znalazł się ktoś, kto również będzie umiał wbrew pozostałym powiedzieć NIE!
Co do postu Aligatora, a konkretnie
Fakt, mnóstwo rzeczy jest dla mnie nie do pojęcia ale w cytowanym przez Ciebie fragmencie chodziło mi o to że dla mnie jest niedopuszczalne żeby rządzący kierowali się czym innym niż dobro obywateli. To co piszesz to prawda, ale Ja chce ich rozliczyć z tego co jest nam wpajane. I podręcznikowego modelu demokracji. Niemniej przepraszam za dobór słów.Aligator pisze:Co tu dużo mówić. Fakt raczej niewiele rozumiesz
EDIT: Poprawiony ostatni TAG cytowania.
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26847
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Hm, ale które konkretnie zapisy w ACTA są takie złe? Ogólniki ogólnikami, przejrzałem polski tekst i oprócz skandalicznego braku precyzji zapisów (co może być wykorzystane jako pretekst - ale i teraz, jak który rząd ma totalitarne ciągoty, to znajdzie kij bez żadnych międzynarodowych porozumień) nic mnie tam jakoś nie razi.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Widzisz problem w tym że w wypadku tego typu rzeczy jedynym kto naprawdę traci są koncerny towarem handlujące.Na tym, że ktoś masowo kopiuje muzykę, film, serial czy książkę, traci przecież nie tylko jakiś wielki koncern, ale też twórca - no chyba, że ACTA w tym przypadku nic nie zmienia (i w niczym im nie pomaga) lub wychodzimy z założenia, że "kopiować jest ok".
Twórca koncernu nie potrzebuje - czego przykładem są choćby "gry przeglądarkowe".
Jak nie na koncernie to zarobi na reklamie z internetu, ale twórca zarobi. Muzykę też bardzo łatwo przerzucić z firm fonograficznych na internet. Wystarczy że artysta sprzeda ją na swojej stronie internetowej po kilkadziesiąt gr za kawałek z licencją albo np. na pendrivie. Obecnenie do robienia muzyki coraz rzadziej potrzebne są wielkie koncerny...
Tylko że wszystko to jest niczym innym jak: INNOWACJĄ. Innowacja zmienia rynek bez ingerencji przepisów a koncerny są tymi którzy straciliby najwięcej - mogliby nawet w dużej mierze nie przeżyć.
Ja bym to określił konstytucyjnym gniotemPozwolę sobie nie zgodzić się. Rząd Rzeczypospolitej Polskiej reprezentuje suwerena, jakim jest Naród, wobec innych państw. Opcje lewe i prawe to mogą sobie być w polityce wewnętrznej. (A może to jakaś konstytucyjna utopia ?)
Przeczytaj całą konstytucję, włącznie z odpowiedzialnością polityczną i odpowiednimi ustawami to zobaczysz że artykuły konstytucji to zapisy nie warte tuszu
Polityk nic nie musi, i nie można go ukarać jeśli nie wywiąże się z "obiecanek".
Możesz go co najwyżej, ponownie nie wybrać, ale żeby zaszkodzić politykowi musiałbyś publicznie pokazać jego "przewinienia". Problem w tym że media ot tak obywatela nie pokażą, natomiast internet podlega coraz większej cenzurze i restrykcjom
Więc sobie możesz... protestować.
Dobrze że dodałeś "ostatnio".Po pierwsze, to raczej my pożyczamy kasę MFW, niż na odwrót, przPo drugie, zasadnicza większość długu publicznego jest w rękach prywatnych inwestorów.ynajmniej ostatnio.
No i co w związku z tym że są w prywatnych rękach?Po trzecie, nasze zadłużenie jest zawierane na konkretny okres, nikt nie ma prawa żądać od nas wcześniejszej spłaty (ani się na nią godzić - vide Japonia a długi gierkowskie).
Jeśli nagle nie będziesz miał kasy na ich wykup?
MFW gwarantuje Polsce pieniądze na wydatki bieżące oraz poświadczenie wypłacalności. Jeśli by takowe poświadczenie znikło kraj jest niewypłacalny w ciągu jednego roku - co roku mamy obligacje do wykupienia i mus zawiązania nowych.
Teoretycznie tak, w praktyce już przy ostatnim handlu obligacjami resort sprzedał ledwo połowę zakładanej ilości i to w większości krótkoterminowych, długoterminowych polskich obligacji inwestorzy nie chcą, pomimo rosnącej rentowności.Co najwyżej mógłby nie udzielić nam dalszych pożyczek - ale to pożyczyłby nam ktoś inny.
a jak jeszcze MFW zamieści komunikat o tym że "w Polsce dzieje się źle" to zobaczysz co się będzie działo.
Tzn? To że się parę osób po plecach klepie nie oznacza siły dyplomatycznej, to że mamy 10 samolotów nie znaczy że mamy siłę fizyczną, to że kraj się rozwija na kredycie nie znaczy że mamy siłę gospodarczą...Aż tak źle nie jest. Może nie jesteśmy mocarstwem, ale jakąś tam siłę ekonomiczną, militarną i dyplomatyczną mamy.
I co w związku z tym że jesteśmy w NATO? Jeśli organy NATO uznają że konieczna jest interwencja stabilizacyjna to nikt się szczypać nie będzie. Inna sprawa że zgodnie z porozumieniami NATO państwa członkowskie są zobowiązane do udzielenia pomocy tylko takiej jaką uznają za konieczne - czyt. taka pomoc może się okazać w takim samym stopniu "notą dyplomatyczną" jak i interwencją zbrojną.E tam, przesada. W końcu jesteśmy w NATO, a poza tym nikt nie będzie wszczynać prawdziwej wojny o jakieś tam ACTA (prędzej spróbują znowu przepchnąć coś takiego za 10 lat).
A ACTE raczej przepchną bo nie zapowiada się żeby ktoś z tego rezygnował.
Każdy chciałby móc rozliczyć, nie każdy możeTo co piszesz to prawda, ale Ja chce ich rozliczyć z tego co jest nam wpajane. I podręcznikowego modelu demokracji. Niemniej przepraszam za dobór słów.
"Spóźniony pociąg przyspieszony relacji xyz, przyjedzie z opóźnieniem ok. 25 minut. Opóźnienie może ulec powiększe... zmianie"
Zależy jakiej. Mam znajomych - amatorski zespół piosenki turystycznej - i oni bardzo chcą wydać płytę. Podobno różnica w jakości nagrania "ze sceny" i studyjnego jest duża (choć nie jestem pewien, czy dla mnie zauważalna).Aligator pisze:Obecnenie do robienia muzyki coraz rzadziej potrzebne są wielkie koncerny...
To najmniejszą siłę gospodarczą mają USAAligator pisze:że kraj się rozwija na kredycie nie znaczy że mamy siłę gospodarczą...
Ale jaką wizję roztaczasz? Że nie podpiszemy ACTA i przyjedzie realna siła NATO - Amerykanie - z "misją stabilizacyjną"? Ja wiem, że gaz i ropa z łupków, ale nie przesadzajmy...Aligator pisze:Jeśli organy NATO uznają że konieczna jest interwencja stabilizacyjna to nikt się szczypać nie będzie.
A z całą resztą nie polemizuję, bo to nie o tym wątek.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Chyba każdy zdaje sobie sprawę że nie da się w pelni kontrolowac internetu, pliki tam i tak będą. Zamnieto napstera, był emule. Zamknieto duże serwery emule pojawił się mulek bezserwerowy i rozwinal torrent, zamknieto jakies serwery torrentowe, pojawiły sie hostingi. Zawracanie kijem Wisły. To cały czas będzie.
Nie da sie rownież ukarac kilkuset milionów ludzi którzy mają cos na sumieniu bo cos tam sciagneli, cos tam mają ale będzie wygodny dla władzy haczyk. Niebezpieczne wg mnie jest to że teraz może byc tak że jeśli ktos nieposluszny, stronke będzie można zamknąć bez wyroku sądowego. Obywatel nie może podskakiwac bo wie że grozic mu będa srogie kary. Ot mamy kontrolę nad czlowiekiem.
Nie da sie rownież ukarac kilkuset milionów ludzi którzy mają cos na sumieniu bo cos tam sciagneli, cos tam mają ale będzie wygodny dla władzy haczyk. Niebezpieczne wg mnie jest to że teraz może byc tak że jeśli ktos nieposluszny, stronke będzie można zamknąć bez wyroku sądowego. Obywatel nie może podskakiwac bo wie że grozic mu będa srogie kary. Ot mamy kontrolę nad czlowiekiem.
??? Jakiego prezydenta? Jaki Tusk?panzerloud pisze: Bo Tusk ma ten traktat podpisać z upoważnienia prezydenta dopiero 26 stycznia
Traktat ma podpisać pani ambasador w Tokio z upoważnienia ministra kultury, który z kolei dostał upoważnienie Rady Ministrów.
Umowy międzynarodowej. Czytałeś ją chociaż? Wiesz, jaka jest procedura związywania się Polski umową międzynarodową?panzerloud pisze:pełny tekst ustawy
Bo nie zmieni. ACTA nie zawiera przepisów bezpośrednio skutecznych.panzerloud pisze:I jak zwykle, mydli się oczy, że nie, nie, ta ustawa nic nie zmieni
Po pierwsze - były konsultacje z opozycją. Obradowały nad sprawą komisję sejmowe, sprawozdawcą był poseł PiS. I wszyscy byli za. Po drugie - umowa poszła do konsultacji do TVP, Polsatu i TVN - czy można lepiej wepchnąć coś społeczeństwu w łapy, żeby sobie poczytało i zrobiło awanturę? Po trzecie - w Polsce sprawami poważnymi nikt się nie interesuje i ACTA też nikt by się nie zainteresował, gdyby Amerykanie na podstawie swojej ustawy krajowej nie zamknęli Megauploada, czym pozbawili miliony internautów darmowego dostępu do ich ulubionych seriali.panzerloud pisze: EDIT: Przy czym rząd nie robił żadnych konsultacji z obywatelami, nie zapytał - podpisujemy ACTA? wprowadzając ludzi w arkany tego dokumentu. Wszystko za plecami i po cichu, ciekawe kiedy chcieli nam powiedzieć? i czy wogóle?!
Przy żadnych. Dotkliwe mogą być przepisy krajowe. A takie w Polsce już dawno obowiązują. Proszę sobie przejrzeć ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych, kodeks karny i kpc.MeWa pisze:Przy jakich codziennych czynnościach ACTA mogłaby dotknąć szarego obywatela? Może być na konkretnych przykładach
No to sobie policz, ile zaoszczędzili. To też jest korzyść materialna.KwZ pisze:Wydaje mi się, że powszechne jest przyzwolenie na oglądanie/ściąganie filmów czy muzyki z netu, tak długo, jak samemu nie czerpie się z tego zysków. Myślę, że sporo moich znajomych ma na dysku po kilka tysięcy mp3 i/lub kilkadziesiąt filmów.
Nikt nikogo nie oskarży na podstawie ACTA.KwZ pisze:w przypadku oskarżenia na podstawie ACTA (mającego wszak pierwszeństwo - jako umowa międzynarodowa - przed prawem polskim!)
Poproszę o podstawę prawną z tego traktatu. Tylko nie przywołuj art. 27 ust. 4 ACTA, bo tam nic takiego nie ma.panzerloud pisze:Problem jest taki że to nie policja ma ścigać ludzi którzy dopuścili się łamania praw autorskich a wewnętrzna służba operatora internetu. Operator na podstawie traktatu ma stworzyć oddział monitorowania i gromadzenia informacji o użytkownikach, póki co nadzór jest tylko na wniosek policji, po podpisaniu traktatu będzie nieustanny, każdego, operator będzie miał gromadzić informacje o tym co oglądasz, a ponadto blokować Ci dostęp do rzeczy objętych prawem autorskim, a nawet do internetu, przy czym właściciel praw autorskich ma prawo wystąpić do operatora o podanie twoich danych osobowych
Nic takiego tam nie ma. A nawet jakby było - jeszcze raz zapytam, czy znasz procedurę związywania się przez Polskę umową międzynarodową?panzerloud pisze:W życiu codziennym tracisz możliwość swobodnego artykułowania tego co myślisz, wystarczy żeby ktoś wrzucił na stronę komentarzy treść objętą prawem autorskim, i od razu cała jest blokowana.
No właśnie sęk w tym, że to niepoliczalne. Gdyby musieli za to płacić, słuchaliby radia przez internet. A jak coś jest darmowe, to i chętnych więcej. Nie, Hołdys nie stracił 1,5 mln $.bepe pisze:No to sobie policz, ile zaoszczędzili. To też jest korzyść materialna.
Myślę, że wystarczył blackout angielskiej Wikipedii.bepe pisze:ACTA też nikt by się nie zainteresował, gdyby Amerykanie na podstawie swojej ustawy krajowej nie zamknęli Megauploada,
Większość ludzi twierdzi, że ACTA byłoby skuteczne w prawie polskim (po ratyfikacji). Dlaczego nie?bepe pisze:Nikt nikogo nie oskarży na podstawie ACTA.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Różnica jest jak najbardziej. Natomiast obecnie masz całą gamę małych studiów nagrań - mniej lub bardziej profesjonalnych ale jednak są. Też mam znajomego w tej branży i chłopak ma obecnie studio muzyczne, a nie jest raczej korporacjąZależy jakiej. Mam znajomych - amatorski zespół piosenki turystycznej - i oni bardzo chcą wydać płytę. Podobno różnica w jakości nagrania "ze sceny" i studyjnego jest duża (choć nie jestem pewien, czy dla mnie zauważalna).
Bierz też pod uwagę że w dużej mierze koncerny obecnie oczekują że artysta sam zrobi nagranie studyjne i odwali czarną robotę.
To bardzo uproszczone myślenie. Faktem jest że USA pożera ich wielkość i mocarstwowość - koszty hegemonii globalnej położyły każde mocarstwo - Rzeczpospolitą, Hiszpanię, Wielką Brytanię, no i Stany też się wyłożą, taka natura rzeczy. Koszty bycia hegemonem.To najmniejszą siłę gospodarczą mają USA
Z drugiej strony USA super zdrowej gospodarki nie mają jednak należy pamiętać że mają nieskończony potencjał produkcji jednego z głównych towarów świata - dolara.
Każda transakcja na ropę naftową zawierana na świecie jest kontraktowana w USD tak są zawarte umowy. To powoduje że nie ważne jak słabe byłyby USA każdy kraj musi kupować dolary. Tak długo jak się to nie zmieni USA nie muszą się obawiać problemu zadłużenia - po prostu eksportują dług razem z dolarem.
Co do ewentualnej zmiany tej sytuacji powiem tyle. Saddam chciał wprowadzić koszyk walut w handlu iracką ropą - to go usunęli.
Iran również chciał zrobić giełdę ropy na której można by poza dolarem dokonywać transakcji w Euro, Juanie i Jenie - no to grozi im wojna.
Tak mniej więcej wygląda sytuacja z USA. Mają armię i technologię więc nie muszą się martwić długiem - po prostu go nie spłacą.
Pierwszą sprawą jest to że niekoniecznie chodzi mi akurat o konkretne porozumienie, bardziej o całokształt polityki. Nie mówię również że tak musi być, natomiast jest takie prawdopodobieństwo. Jak wspomniałem wyżej, masz dobry przykład Iraku, który za prowadzenie polityki antyamerykańskiej został bardzo szybko doprowadzony do porządku.Ale jaką wizję roztaczasz? Że nie podpiszemy ACTA i przyjedzie realna siła NATO - Amerykanie - z "misją stabilizacyjną"? Ja wiem, że gaz i ropa z łupków, ale nie przesadzajmy...
Myślę że ignorancją jest taką ewentualność pomijać albo uznawać za niedorzeczną.
A to już duża różnica między tworzeniem wizji a braniem pod uwagę ewentualności.
Wiesz tu bardziej martwiłbym się raczej o usówanie stron niż o same procesy bo już w sumie dziś można realizować ideę "daj mi człowieka a ja znajdę paragraf".Niebezpieczne wg mnie jest to że teraz może byc tak że jeśli ktos nieposluszny, stronke będzie można zamknąć bez wyroku sądowego. Obywatel nie może podskakiwac bo wie że grozic mu będa srogie kary.
Z ACTA bardziej martwi mnie raczej to że jest sobie kilka państw - zwłaszcza USA, Japonia, Francja i wbrew pozorom Niemcy (tak ten kraj również stoi na skraju przepaści w związku z kryzysem) które w ten sposób próbują pozyskać dodatkowy kapitał. Wiadomo że większość światowych marek pochodzi właśnie z tych krajów.
"Spóźniony pociąg przyspieszony relacji xyz, przyjedzie z opóźnieniem ok. 25 minut. Opóźnienie może ulec powiększe... zmianie"
- kulikowski
- Posty: 894
- Rejestracja: 29 sie 2007, 9:39
- Lokalizacja: Rakowiec
"Rząd chciał ukryć prawdę o ACTA - oto dowód" Z WP
http://wiadomosci.wp.pl/title,Rzad-chci ... caid=1dcd5
http://wiadomosci.wp.pl/title,Rzad-chci ... caid=1dcd5
Dwie bzdury w połowie zdania. Ani nie można drukować bezgranicznie pieniędzy (inflacja, stagflacja lat 70.), ani dolar nie jest aż tak ważny - pieniądz po prostu przerzuci się na coś innego (już by się przerzucił na yuana, gdyby rząd chiński pozwolił).Aligator pisze:że mają nieskończony potencjał produkcji jednego z głównych towarów świata - dolara.
To nie takie proste. Myślę, że Chińczycy już się zorientowali, że kupili bezwartościowe obligacje: gdyby zechcieli je upłynnić, to położą amerykańską gospodarkę. Po co rakiety balistyczne?Aligator pisze:Tak długo jak się to nie zmieni USA nie muszą się obawiać problemu zadłużenia - po prostu eksportują dług razem z dolarem.
Dziwne, że ktoś im te pieniądze wciąż pożyczaAligator pisze:Mają armię i technologię więc nie muszą się martwić długiem - po prostu go nie spłacą.
W skali pieniędzy, które się przelewają w związku z planem Paulsona i ratowaniem Grecji, to szkoda zachodu. Prędzej chodziłoby o powstrzymanie Chin przed kopiowaniem naszych technologii.Aligator pisze:Z ACTA bardziej martwi mnie raczej to że jest sobie kilka państw - zwłaszcza USA, Japonia, Francja i wbrew pozorom Niemcy (tak ten kraj również stoi na skraju przepaści w związku z kryzysem) które w ten sposób próbują pozyskać dodatkowy kapitał. Wiadomo że większość światowych marek pochodzi właśnie z tych krajów.
[ Dodano: |25 Sty 2012|, 2012 13:29 ]
Bierze, pośrednio. Przecież wstąpiliśmy do UE. Nawet jest to tłumaczone pod koniec tego samego akapitu... ot, taki artykuł.Artykuł podlinkowany przez Rosę pisze:W tym samym oświadczeniu czytamy jednak, że Polska nie bierze udziału w negocjacjach
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!