Podróşowanie kolejÄ po Polsce: PR a IC
Moderator: JacekM
Przychylam się do opinii Rufia! Przykłady:
Jechałem do Krakowa. Tam PR. Miało byc 3h z małym hakiem i było. Tylko minimalne opóźnienie. Skład EN57 poprawnej jakości, choć pół drogi drzwi do przedziału się otwierały. Z powrotem TLK. Przyjechał 10 minut opóźniony, odjechał 15. Lokomotywa Eu07. Na zachodnim 45 minut po czasie. Miałem problem ze złapaniem autobusu.
Innym razem jechałem do Łodzi. Tam TLK. Skład wagonowy. Brudno. Ale chociaż punktualnie. Z powrotem ED73. O wiele przyjemniej i czyściej. I taniej. I też punktualnie co do minuty. Chociaz w kiblu spłuczka ochlapywała. Ale przynajmniej była.
Ja lubię wysoki standard. Lubię przepłacić, by jechac wygodnie. Ale jak mam do wyboru zapłacić duże pieniądze i dostać bubel, to wolę zaufać PR, gdzie oferta jest adekwatna do ceny i przewidywalna. A rzecznik nie sugeruje, że ludzie to idioci.
Jechałem do Krakowa. Tam PR. Miało byc 3h z małym hakiem i było. Tylko minimalne opóźnienie. Skład EN57 poprawnej jakości, choć pół drogi drzwi do przedziału się otwierały. Z powrotem TLK. Przyjechał 10 minut opóźniony, odjechał 15. Lokomotywa Eu07. Na zachodnim 45 minut po czasie. Miałem problem ze złapaniem autobusu.
Innym razem jechałem do Łodzi. Tam TLK. Skład wagonowy. Brudno. Ale chociaż punktualnie. Z powrotem ED73. O wiele przyjemniej i czyściej. I taniej. I też punktualnie co do minuty. Chociaz w kiblu spłuczka ochlapywała. Ale przynajmniej była.
Ja lubię wysoki standard. Lubię przepłacić, by jechac wygodnie. Ale jak mam do wyboru zapłacić duże pieniądze i dostać bubel, to wolę zaufać PR, gdzie oferta jest adekwatna do ceny i przewidywalna. A rzecznik nie sugeruje, że ludzie to idioci.
- Solaris U10
- Posty: 2706
- Rejestracja: 18 gru 2005, 13:26
Uchybienia zdarzają się u obydwu przewoźników, ja miałem dokładnie odmienne doświadczenia - do Krakowa punktualnie IC, EP 09, kawa, ciasteczko, 19zł, a w drugą stronę - godzina opóźnienia IR już na starcie, kibel, drzwi, które trzeba było przywiązać, żeby mieć spokój, 25zł.Jarek pisze:Przychylam się do opinii Rufia! Przykłady:
Jechałem do Krakowa. Tam PR. Miało byc 3h z małym hakiem i było. Tylko minimalne opóźnienie. Skład EN57 poprawnej jakości, choć pół drogi drzwi do przedziału się otwierały. Z powrotem TLK. Przyjechał 10 minut opóźniony, odjechał 15. Lokomotywa Eu07. Na zachodnim 45 minut po czasie. Miałem problem ze złapaniem autobusu.
Ja do Katowic od wielu tygodni tak samo: stówa za bilet, ciasteczko (to się nazywa "markizy"), kawa i bonusowo - opóźnienie 20-30 minut i czasem zerwana przesiadka.Solaris U10 pisze:ja miałem dokładnie odmienne doświadczenia - do Krakowa punktualnie IC, EP 09, kawa, ciasteczko, 19zł
Nie pamiętam już sam, kiedy trafiłem na nieopóźniony pociąg. Nawet, jak jedzie z dziewiątką, to cudów nie ma.
Super.
- humptyangel
- Posty: 554
- Rejestracja: 14 lip 2007, 18:48
- Lokalizacja: Pruszków
- Kontakt:
Cholera, mam delegacje do Katowic, wrrprzewoz pisze:Nie pamiętam już sam, kiedy trafiłem na nieopóźniony pociąg.
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu jego napisania:)
SISKOM - Stowarzyszenie Integracji Stołecznej Komunikacji
SISKOM - Stowarzyszenie Integracji Stołecznej Komunikacji
Ja tez jadę do Katowic, ale to środa będzie - może nie dopadnie mnie padaczka kolejowa, taka jaka była wczoraj...
A kto wie.. może będę jechał pociągiem bez "poczęstunku" (edit: z poczęstunkiem raczej niestety, czyli znowu nie mam co liczyć na punktualną Odrę).
Na tej trasie po zmianie rozkładu praktycznie nie da się dojechać w 100% planowo.
Najlepiej było na przełomie rozkładów. Wtedy były rozkłady jeszcze rozpisane pod roboty torowe od Psar do Góry Włodowskiej, ale roboty były ukończone i przez kilka dni pociągi jeździły już normalnie. Wtedy nawet z siódemką nie łapało się jakiegoś opóźnienia.. a dziś?
Rozkłady niestety trzeba urealnić.
A kto wie.. może będę jechał pociągiem bez "poczęstunku" (edit: z poczęstunkiem raczej niestety, czyli znowu nie mam co liczyć na punktualną Odrę).
Na tej trasie po zmianie rozkładu praktycznie nie da się dojechać w 100% planowo.
Najlepiej było na przełomie rozkładów. Wtedy były rozkłady jeszcze rozpisane pod roboty torowe od Psar do Góry Włodowskiej, ale roboty były ukończone i przez kilka dni pociągi jeździły już normalnie. Wtedy nawet z siódemką nie łapało się jakiegoś opóźnienia.. a dziś?
Rozkłady niestety trzeba urealnić.
Jeżeli jedziesz czymś innym niż EC lub ,,Górnikiem'', masz olbrzymie szanse dojechać na +40humptyangel pisze:Cholera, mam delegacje do Katowic, wrrprzewoz pisze:Nie pamiętam już sam, kiedy trafiłem na nieopóźniony pociąg.
[ Dodano: |16 Lut 2010|, 2010 13:26 ]
Bo rozkład jest zrobiony na szybkość v=160km/h po CMK praktycznie bez skróconych czasów jazdy.Kilkakrotnie rozmawiałem juz na ten temat z maszynistami z Olszynki. Tam nawet na ,,ósemce'' nie masz szans dojechać planowo.przewoz pisze:Na tej trasie po zmianie rozkładu praktycznie nie da się dojechać w 100% planowo.
Cały zeszły rozkład na CMK był tak pomyślany ze jak jechała 07 czy 09 to pociąg planowo przyjeżdżał. Sam miałem takie wypadki na ,,Odrze'' jeszcze przed robotami o których piszesz. Tylko że w wypadku 09 i maszynisty z jajami było 20-25 minut stania na Zachodnim.przewoz pisze:Najlepiej było na przełomie rozkładów. Wtedy były rozkłady jeszcze rozpisane pod roboty torowe od Psar do Góry Włodowskiej, ale roboty były ukończone i przez kilka dni pociągi jeździły już normalnie. Wtedy nawet z siódemką nie łapało się jakiegoś opóźnienia.. a dziś?
Rozkłady niestety trzeba urealnić.
I stało się - Muminek ma Muminkę i pannę Migotkę
http://www.fotokolej.waw.pl/
Mój post to moja prywatna opinia i nie jest pisany po to żeby go cytować w mediach
http://www.fotokolej.waw.pl/
Mój post to moja prywatna opinia i nie jest pisany po to żeby go cytować w mediach
Ostatnie podróże EC (Polonia, Sobieski, Praha) absolutnie nie były punktualne Może miałem pecha.Jeżeli jedziesz czymś innym niż EC lub ,,Górnikiem'', masz olbrzymie szanse dojechać na +40
I to nawet z dziewiątkami - ostatnio na EC Praha przepinali mi siódemke na dziewiątkę. Wyjechaliśmy z opóźnieniem 5-7 minut i przynajmniej była szansa, że się nie zwiększy... Ale CMK - jak to CMK.. zawsze coś. No i coś tam było (przez którąś stację przeturlaliśmy się czterdziestką), potem prawie tradycyjnie SBL gdzieś pod Pruszkowem i na finale już +20
Wszelkie EIC zaś, to gwarantowane +20 (tyle jest, jak jedzie siódemka) lub +15 (jak jedzie siódemka, ale maszynista z jajami i masa szczęścia po drodze, jak nic nie wyniknie), albo owe +30-+40, bo jednak "zawsze coś...".
"Markiza" i kawa nie rekompensują tego. Szczególnie, że potem obsługa uprzejmie ci ogłosi "z powodu prac torowych", albo "złych warunków atmosferycznych", a ty widzisz tą siódemkę i wiesz, że gada głupoty
- MeWa
- Cukiereczek
- Posty: 25176
- Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
- Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy
Jak ostatnio jechałem Polonią (sobota), to do Polski było w miarę punktualnie, ale utknęliśmy w Petroviach na ponad 60 min. z powodu braku polskiej lokomotywy i obsługi... Te przyjechały z opóźnionym Sobieskim do Wiednia.
A jako że to EC, to żadnego poczęstunku nie było.
A jako że to EC, to żadnego poczęstunku nie było.
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
Zazwyczaj wolałem dopłacić trochę więcej i mieć większy komfort - jazda kiblem przez pół Polski to raczej nie dla mnie. Niestety, PIC pokazał mi się już nieraz z takiej strony, że lepiej o tym w ogóle nie mówić - lokomotywa na 120km/h w składzie na 160km/h, zepsute i brudne toalety, niedziałająca klimatyzacja, podstawienie wagonu bez klimatyzacji lub z 8 miejscami w przedziałach! Z IR miałem na razie do czynienia tylko przy przejeździe do Łodzi i z powrotem - wrażenia zdecydowanie pozytywne PR przynajmniej nie owija w bawełnę - uprzedza, że stawiają na cenę, a nie jakość. IC kreuje się na quasi-biznesową spółkę, zapewniającą bóg wie jaki komfort podróży. Jeśli słyszę coś takiego, płacę prawie 100zł za bilet i dostaję za takie pieniądze bubla, to rezygnuję z korzystania z usług takiego kłamliwego przedsiębiorstwa. Proste.
noidea
W zeszłym roku porównywałem czas jazdy IC przez CMK i pospiesznym przez Częstochowę do Opola. IC jechało sie z reguły 4:59-5:01h , pospiesznym 5h - jedynie chyba ,,Jaćwing'' jechał 5:20h bo w Fosowskim stał i jedna tylko PLK wie na co czekał.
Po wrześniowej korekcie na ,,Oleńce'' kursowały wagony po gruntownej modernizacji o standardzie IC. Więc w sumie komfort był podobny jak w IC
O różnicy w cenie nie muszę mówić.
A potem wszyscy zainteresowani dziwią się że IC kasuje ,,Oleńkę''
Po wrześniowej korekcie na ,,Oleńce'' kursowały wagony po gruntownej modernizacji o standardzie IC. Więc w sumie komfort był podobny jak w IC
O różnicy w cenie nie muszę mówić.
A potem wszyscy zainteresowani dziwią się że IC kasuje ,,Oleńkę''
I stało się - Muminek ma Muminkę i pannę Migotkę
http://www.fotokolej.waw.pl/
Mój post to moja prywatna opinia i nie jest pisany po to żeby go cytować w mediach
http://www.fotokolej.waw.pl/
Mój post to moja prywatna opinia i nie jest pisany po to żeby go cytować w mediach
PKP Intercity zlikwidowało możliwość jazdy z rowerem na każdym bilecie okresowym.
Cena za przewóz roweru w pociągu pośpiesznym (obecnie TLK) wzrozła z 4 zł do 9 zł i trzba płacić w każdym pociągu niezależnie od relacji w jakiej się jedzie!!!
Zliwkidowano możliwość jazdy pociągami pośpiesznymi na bilecie trzydniowym - REGIOKarnet i nie zaproponowane nic alternatywnego - bilet Podórżnika jest dzięki posłom, którzy wawlczyli go. O tym się już zapomniało ?
Zlikwidowano pociągi pośpieszne w Bieszczdy, nocne na Mazuzy, do Kłodzka (zostawiając jeden ochłap o 6.00 z Wrocławia, któy dojeżdza tylko do Pardubic).
Do Bartiniego - jeśli pracujesz w IC to uciekaj, bo będą zwolnienia grupowe.
Dla mnie nie liczy się cena, ale chce żeby była rozsądna. Ważna jest dla mnie możliwość przewożenia sprzętu sportowego i różne skomunikowania, a więc dojazd do wszelkich miast powiatowych.
Do czasu kiedy pośpiechy były w PR udało mi się zwiedzić kilkaset miast i miasteczek (miejscowości bez praw miejskich) w Polsce, od grudnia 2008 r. podróżowałem IC kilka razy w strasznych warunkach (na jednej nodze lub bez możliwości wstawienia roweru mimo, że pociąg taki wagon powinien mieć). Dzięki IR znów mogę dojechać w różne miejsca Polski, choć oferta jeszcze nie jest wystarczająca zwłaszcza na trasach do Olszyna, Lublina i Białegostoku.
Jeśli chciałbym jechać na jeden dzień lub na kilka dni do konkretnej miejscowości bez roweru to wybrałbym PKS lub busa, a kolej ma inne zadania i innych klientów, o czym IC zapomina.
Cena za przewóz roweru w pociągu pośpiesznym (obecnie TLK) wzrozła z 4 zł do 9 zł i trzba płacić w każdym pociągu niezależnie od relacji w jakiej się jedzie!!!
Zliwkidowano możliwość jazdy pociągami pośpiesznymi na bilecie trzydniowym - REGIOKarnet i nie zaproponowane nic alternatywnego - bilet Podórżnika jest dzięki posłom, którzy wawlczyli go. O tym się już zapomniało ?
Zlikwidowano pociągi pośpieszne w Bieszczdy, nocne na Mazuzy, do Kłodzka (zostawiając jeden ochłap o 6.00 z Wrocławia, któy dojeżdza tylko do Pardubic).
Do Bartiniego - jeśli pracujesz w IC to uciekaj, bo będą zwolnienia grupowe.
Dla mnie nie liczy się cena, ale chce żeby była rozsądna. Ważna jest dla mnie możliwość przewożenia sprzętu sportowego i różne skomunikowania, a więc dojazd do wszelkich miast powiatowych.
Do czasu kiedy pośpiechy były w PR udało mi się zwiedzić kilkaset miast i miasteczek (miejscowości bez praw miejskich) w Polsce, od grudnia 2008 r. podróżowałem IC kilka razy w strasznych warunkach (na jednej nodze lub bez możliwości wstawienia roweru mimo, że pociąg taki wagon powinien mieć). Dzięki IR znów mogę dojechać w różne miejsca Polski, choć oferta jeszcze nie jest wystarczająca zwłaszcza na trasach do Olszyna, Lublina i Białegostoku.
Jeśli chciałbym jechać na jeden dzień lub na kilka dni do konkretnej miejscowości bez roweru to wybrałbym PKS lub busa, a kolej ma inne zadania i innych klientów, o czym IC zapomina.
No i sam siebie muszę prostować i pewnie zaskoczę Rafała: chyba pierwszy raz od wielu tygodni na Odrze pojechało coś, co jeździ szybciej niż 140km/h i do celu dotarłem tylko +5 (do wybaczenia - coś się wlokło przede mną po CMK do Psar). Można by rzec: cud nad Odrą
Ale ogólne wrażenie z poprzednich wyjazdów jednak pozostaje... Odra z EP08 to jest szok, a EP09 to w ogóle..
Ale ogólne wrażenie z poprzednich wyjazdów jednak pozostaje... Odra z EP08 to jest szok, a EP09 to w ogóle..
,,Odra'' z EP 09?
Ciekawe co pojechało na 07? Bo jak było od groma 09 odstawionych tak dalej jest. Dziś na Olszynce miałem okazję je podziwiać
Ciekawe co pojechało na 07? Bo jak było od groma 09 odstawionych tak dalej jest. Dziś na Olszynce miałem okazję je podziwiać
I stało się - Muminek ma Muminkę i pannę Migotkę
http://www.fotokolej.waw.pl/
Mój post to moja prywatna opinia i nie jest pisany po to żeby go cytować w mediach
http://www.fotokolej.waw.pl/
Mój post to moja prywatna opinia i nie jest pisany po to żeby go cytować w mediach