Wypadki i awarie - 2014

[man1956]

Widziałem wszystko dokładnie, bo jechałem tuż za tym autobusem. To był kurs o 15.10 - co prawda nie do Yumy, tylko na Gocław, ale było równie groźnie. Kierowca jechał wolno, jakieś 40 km/h, bo na przystankach nikogo nie było, a poza tym jezdnia nie była zbyt dobrze oczyszczona. W pewnym momencie jadący z przeciwka Seat Leon nagle gwałtownie zawinął w lewo. Co za wariat - pomyślałem - urządza sobie rajdy tuż przed nadjeżdżającym autobusem? Naćpany czy pijany? A właściwie nie zdążyłem do końca tak pomyśleć, bo wszystko zadziało się dużo szybciej. Mimo gwałtownego hamowania autobus walnął w prawy bok Seata, aż poleciały iskry (pierwszy raz widziałem coś takiego). Seata wybiło w górę, przeleciał nad rowem na poboczu i wylądował na chodniku (którym na szczęście nikt nie szedł). Autobus zaś zarył nosem w rowie.
Potem wszystko działo się w dużym tempie i dużych emocjach. Pierwszy problem, to jak odciąć pasażerów Seata z pasów - bo nikt nie miał noża. Drugi - jak powiadomić służby ratownicze, gdzie zdarzył się wypadek? Już nie pamiętam, do kogo się dodzwoniłem (chyba na 112). Pytali mnie o dokładny adres. Rzecz w tym, że na tym odcinku Panny Wodnej nie ma żadnych domów, a numeracja zaczyna się z kilometr dalej. Jako pierwsza przyjechała straż (po jakichś 10 minutach - aż 3 jednostki), potem za raz pogotowie (2 karetki), a na końcu policja. Wszystko się działo bardzo sprawnie. Moją uwagę zwróciła wszechstronność działania straży: zajęli się nie tylko opatrywaniem rannych, ale także zabezpieczeniem miejsca wypadku, kierowaniem ruchem itp.
Współczuję ofiarom (mam nadzieję, że sprawna akcja uratowała im życie), ale także kierowcy z Mobilisu. Mimo szoku (tak mu się ręce trzęsły, że nie był w stanie wykonać telefonu) natychmiast włączył się do akcji ratowania rannych. "To była nanosekunda" - powiedział mi, gdy zadzwoniłem do niego ok. 18.00. Pytał też o rannych - poinformowałem go (był jeszcze na miejscu wypadku), że z Internetu wiem, iż reanimacja przebiegła pomyślnie. Kierowca dodał, że po raz pierwszy zdarzyła mu się taka sytuacja.
Zamiast podsumowania: nowy odcinek ul. Panny Wodnej to bardzo fajny skrót z Wału Miedzeszyńskiego do Radości, tyle że niestety nie jest to amerykański highway. Nie wiem, jak w XXI wieku, w stolicy europejskiego miasta, można robić nowe ulice bez odwodnienia? Wykonywanie, jak przed wiekami, rowów na poboczach, jak widać nie rozwiązuje sprawy (na sąsiedniej ul. Skalnicowej, koło hotelu światowej marki Hilton, zresztą nawet i tego nie ma). Po drugie, łuk ul. Panny Wodnej, w pobliżu którego doszło do wypadku, jest tak oryginalnie wyprofilowany, że nawet samochód jadący z przepisową prędkością wyrzuca na zewnątrz. Może tutaj szukać należy przyczyny dzisiejszego (nie jedynego, jak się okazuje) wypadku?

[sprinter]

A409 stał o 20:40 na Modlińskiej (przed skrzyżowaniem z Płochocińską) na awaryjnych w asyście pogotowia ITS.

[Patryk133]

A596 (7/126) stał zepsuty na przystanku Erazma Z Zakroczymia 01 przed godziną 17.

[Patryk133]

http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje, ... 53879.html

[ikarus]

A571 na awaryjnych na przystanku Rawar 04 koło godziny 15:00 z Mercedesem 207 Pogotowia Technicznego.

[Bernard]

Kolizja tramwaju linii 15 z samochodem na zjeździe z pl. Wilsona Centrum.
EDIT 23:22. Ruch wznowiony.

[Domino2001]

Informacja odnośnie soboty. Na przystanku Metro Stokłosy 04 pewne SU18 na Z-1 stał na awaryjnych z powodu kolizji z wyjeżdżającą z parkingu na chodniku osobówką. Efekt: stłuczona szyba w ostatnich drzwiach.

[Pawel_]

8127 3/182 dostał strzała przy II drzwiach od Mercedesa na WP przy Torwarze Witolin.