Strona 104 z 294
: 24 mar 2009, 23:37
autor: fik
MeWa pisze:nie bardzo widzę, jak obniżoną opłatę można stosować w przypadku osoby bez biletu, a za to z ważnym dokumentem poświadczającym ulgę.
Ponieważ nawet nie próbujesz udawać, że czytasz ze zrozumieniem - EOT.
[ Dodano: Wto 24 Mar, 2009 23:38 ]
MeWa pisze:Ostatnio widziałem panią kontrolerkę, która od razu zablokowała kasowniki i dorwała chłopaka z biletem w ręku. Nie spisała go, tylko odblokowała kasownik i pozwoliła mu ten bilet skasować. Czy ona też nie dopełniła obowiązku?
Nie, ponieważ obowiązkiem kontrolera jest umożliwienie wszystkim wyrażającym taką chęć skasowanie biletu przed rozpoczęciem kontroli.
: 24 mar 2009, 23:43
autor: MeWa
fik pisze:Ponieważ nawet nie próbujesz udawać, że czytasz ze zrozumieniem - EOT.
jakbyś wypowiadał się bardziej precyzyjnie, to może wtedy nie byłoby problemu. Ja nie mam takiego doświadczenia z karami i mandatami za brak biletu

ok, docyztałem o doliczaniu ceny biletu w zależności od ulgi (mea culpa), ale taki opis nie daje też uprawnień do kategorycznego twierdzenia, że nie miała legitymacji. Może nie została o nią zapytana, może ze zdenerwowania pokazała tylko dowód itp.
fikander pisze:Nie, ponieważ obowiązkiem kontrolera jest umożliwienie wszystkim wyrażającym taką chęć skasowanie biletu przed rozpoczęciem kontroli.
a może to pasażer się zagapił i nie skasował biletu niezwłocznie po wejściu do pojazdu?
Zresztą po co w ogóle wywołałeś tę dyskusję, zamiast zajmować się istotą problemu, ważniejszą w tym przypadku?
: 24 mar 2009, 23:47
autor: MZ

A gdyby pasażerka wystąpiła teraz na drogę sądową, to koszty, które poniosła, mógłby musieć pokryć motorniczy? Bo w końcu to on, mimo obowiązku, nie miał biletów i de facto to z jego winy doszło do tej sytuacji.
P.S. W Radomiu pasażer nie jest karany, jeśli chciał kupić bilet u kierowcy, ale nie udało mu się to nie ze swojej winy.
: 24 mar 2009, 23:50
autor: MeWa
Tylko jeszcze kwestia udowodnienia, że nie miał (jeśli nie był opóźniony) - bo z wpisów na forum wynika, że niektórzy mają, ale nie fatygują się, żeby sprzedawać.
: 24 mar 2009, 23:57
autor: fik
MeWa pisze:Zresztą po co w ogóle wywołałeś tę dyskusję
Ja ją wywołałem? Lepiej cofnij się kilka postów i sprawdź dokładnie, kto rozpoczął dyskusję nt. społecznej oceny kontrolerów.
: 25 mar 2009, 0:01
autor: MeWa
Dyskusja wymaga co najmniej 2 wpisów

: 25 mar 2009, 1:09
autor: Sindbad

Pasażer bez biletu jest zobowiązany wsiąść przednim wejściem i zapytać prowadzącego pojazd czy może kupić bilet. Jak prowadzący odmówi to albo wysiąść lub jechać na własną odpowiedzialność

Kwota wezwania wynosi 150 + 2,8 lub 1,4 w zależności od tego czy parażer posiada ligitymacje uprawniającą do ulgi. To dotyczy 1 strefy w 2 to jest 4,2 lub 2,1.

: 25 mar 2009, 7:23
autor: Nazgul
Sindbad pisze:
Pasażer bez biletu jest zobowiązany wsiąść przednim wejściem i zapytać prowadzącego pojazd czy może kupić bilet. Jak prowadzący odmówi to albo wysiąść lub jechać na własną odpowiedzialność

Kwota wezwania wynosi 150 + 2,8 lub 1,4 w zależności od tego czy parażer posiada ligitymacje uprawniającą do ulgi. To dotyczy 1 strefy w 2 to jest 4,2 lub 2,1.

Czym jest zobowiązany?

Przepis brzmi tak:
"W przypadku konieczności zakupu biletu u obsługi pojazdu pasażer bezpośrednio po wejściu do pojazdu obowiązany jest udać się do obsługi pojazdu celem zakupu biletu i natychmiast po zakupie biletu skasować go w najbliższym kasowniku."
Nie ma żadnego obowiązku wchodzić pierwszymi drzwiami i pytać prowadzącego czy ma bilety. Poza tym co jak zamknie drzwi i od razu ruszy, ma się zatrzymać na ulicy i wypuścić taką osobę? Przepis jest absolutnie nieżyciowy i w sumie to nie wiem, czy jest zgodny z prawem. Skoro bowiem prowadzący prowadzą sprzedaż biletów, to wsiadając mam absolutne prawo oczekiwać możliwości zakupu biletu. A skoro ZTM nie gwarantuje takiej możliwości, to powinien pojawić się zapis, że w przypadku braku możliwości zakupu biletu u prowadzącego, pasażer zwolniony jest z obowiązku posiadania ważnego biletu. Może teraz ta sprawa trochę będzie rozdmuchana i zobaczymy, jaki będzie efekt. Dość karania uczciwych ludzi za widzimisię kierowców.
: 25 mar 2009, 8:51
autor: dzidek
MeWa pisze:a ciekawe, czy spytali ją, czy ma, albo czy wiedziała, czy może pokazać.
W większości przypadków jakie znam panowie kanarzy proszą o okazanie jakiegoś dokumentu ze zdjęciem i wcale nie informują, że pokazując legitkę będzie mniejsza kara.
Zresztą w ZTM teraz zostało niewielu normalnych kontrolerów. Może ten nowy nabór poprawi sytuację.
: 25 mar 2009, 8:59
autor: Paweł D.
Nazgul pisze:Nie ma żadnego obowiązku wchodzić pierwszymi drzwiami i pytać prowadzącego czy ma bilety. Poza tym co jak zamknie drzwi i od razu ruszy, ma się zatrzymać na ulicy i wypuścić taką osobę? Przepis jest absolutnie nieżyciowy i w sumie to nie wiem, czy jest zgodny z prawem. Skoro bowiem prowadzący prowadzą sprzedaż biletów, to wsiadając mam absolutne prawo oczekiwać możliwości zakupu biletu. A skoro ZTM nie gwarantuje takiej możliwości, to powinien pojawić się zapis, że w przypadku braku możliwości zakupu biletu u prowadzącego, pasażer zwolniony jest z obowiązku posiadania ważnego biletu.
Dokładnie. Gdyby zapis w Regulaminie był taki:
W przypadku braku możliwości sprzedaży biletu przez prowadzącego pojazd, pasażer nie posiadający biletu ma obowiązek opuścić pojazd natychmiast lub na najbliższym przystanku. W przeciwnym wypadku traktowany będzie jako pasażer nie posiadający ważnego biletu.
Padnie pytanie co z liniami ekspresowymi, gdzie jeden przystanek to pół miasta? Wyłączyć takie linie ze sprzedaży biletów. Wpisało się kuriozum o 3-ch minutach, można wpisać i to.
: 25 mar 2009, 9:01
autor: Domino2001
Albo wprowadzić etykietkę "BILETÓW BRAK" w pierwszych drzwiach.
: 25 mar 2009, 9:07
autor: Paweł D.
Domino2001 pisze:Albo wprowadzić etykietkę "BILETÓW BRAK" w pierwszych drzwiach.
To chyba najlepsze rozwiązanie. Uchwyt obok kabiny. Oczywiście napis musi być dwujęzyczny: BILETÓW BRAK - NO TICKET"

: 25 mar 2009, 9:14
autor: klarowny jan
Będę kontrowersyjny: odpowiedzialność powinien ponieść kierowca - ma bowiem obowiązek posiadać na sprzedaż komplet biletów - często odmawia przez własne "widzimisię". Przy kontroli kierowców prowadzonej przez ZTM na pętlach okazuje się że zdecydowana większość kiermanów (jak nie wszyscy!) posiada jednak zestaw biletów, acz nie na sprzedaż. Na mieście okazuje się że bilet sprzedaje co 3-4 kierowca:/ Oczywiście pomijam ewentualność -3 minut na przystanku (co przy sobocie raczej odpada) - choć wszystko jest do ustalenia na podstawie danych autobusu i godziny kontroli - wpisanych na wezwaniu.
: 25 mar 2009, 9:27
autor: Paweł D.
klarowny jan pisze:... choć wszystko jest do ustalenia na podstawie danych autobusu i godziny kontroli - wpisanych na wezwaniu.
I co, ZTM pójdzie na rękę pasażerowi pozbawiając się wpływów z opłaty dodatkowej? Powinien się znależć odważny co pójdzie do sądu z tym. Pasażer musi mieć sprawę jasną. Wsiada do pojazdu i może nabyć bilet albo nie może i nie wsiada. To nie ruletka: może będzie miał bilet, może mi sprzeda, może nie będzie kontroli.
: 25 mar 2009, 9:37
autor: Rosa
Wczoraj byłem świadkiem jak ktos chcial kupić bilety u kierowcy linii podmiejskiej a ten też powiedział że nie ma. W przypadku linii takich jak 730 to naprawde kierowcy powinni byc szczególnie kontrolowani bo jak sądze w takim Duchniku to nie ma zbyt wielu punktow sprzedaży a to ZTMowi powino zalezec aby pasażer mógl skorzystac z przejazdu.