Rzeczywiście, nie jest to ruletka. Jeśli pasażer wsiądzie i okaże się, że kierowca nie ma biletów, to może wysiąść na następnym przystanku bez konsekwencji. Oczywiście, jeśli ktoś jedzie na zadupie i ma jeden autobus na dwie godziny to nie będzie skłonny opuścić pojazdu. Dlatego zgadzam się, że przede wszystkim ci z podmiejskich powinni mieć bilety w zasadzie zawsze.Paweł D. pisze:Pasażer musi mieć sprawę jasną. Wsiada do pojazdu i może nabyć bilet albo nie może i nie wsiada. To nie ruletka: może będzie miał bilet, może mi sprzeda, może nie będzie kontroli.
Bilety, kontrole, taryfa
Moderator: JacekM
Przede wszystkim to trzeba uprościć tryb sprzedaży biletów. Najlepsze byłyby automaty biletowe w pojazdach (niestety ktoś wpadł na idiotyczny pomysł, że będą one sprzedawać tylko jednorazówki). Innym rozwiązaniem mogą być fiskalne lub bilety w równych, okrągłych cenach (to się da wprowadzić). Jeżeli wchodzę do pojazdu z zamiarem kupienia biletu to albo powinien móc go nabyć, albo przejechać się za darmo.
აბგდევზთიკლმნოპჟრსტუფქღყშჩცძწჭხჯჰ
абвгґдеєжзиіїйклмнопрстуфхцчшщюяь
ابتثجحخدذرزسشصضطظعغفقكلمنهويةى
абвгґдеєжзиіїйклмнопрстуфхцчшщюяь
ابتثجحخدذرزسشصضطظعغفقكلمنهويةى
Ja bilety sprzedaję. Ale jeśli opóźnienie przekroczy 3 min., mam prawo nie sprzedać (zdarzyło mi się to tylko raz na 521, gdy opóźnienie oscylowało mi ok. 1h, aczkolwiek potem i tak w końcu sprzedałem ten bilet na światłach) - i co wtedy? Też winić kierowcę, że ma opóźnienie?Oczywiście pomijam ewentualność -3 minut na przystanku (co przy sobocie raczej odpada) - choć wszystko jest do ustalenia na podstawie danych autobusu i godziny kontroli - wpisanych na wezwaniu.
_________________
Ja nie wiem, czy to tak do końca idiotyzm. Automat ma umozliwić jazdę danym pojazdem - więc jaknajbardziej spełnia ten wymóg tzw. jednorazówka.Tm pisze:Najlepsze byłyby automaty biletowe w pojazdach (niestety ktoś wpadł na idiotyczny pomysł, że będą one sprzedawać tylko jednorazówki).
Jožin z bažin kouše, saje, rdousí.... -
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.
Skoro już jest automat to równie dobrze może sprzedać bilet czasowy (zwłaszcza, że droższe jednorazówki na liniach strefowych to najzwyklejsze wyłudzanie). Nie wiem skąd przekonanie, że w pojeździe nie należy sprzedawać biletów wielorazowych.MisiekK pisze:Ja nie wiem, czy to tak do końca idiotyzm. Automat ma umozliwić jazdę danym pojazdem - więc jaknajbardziej spełnia ten wymóg tzw. jednorazówka.
აბგდევზთიკლმნოპჟრსტუფქღყშჩცძწჭხჯჰ
абвгґдеєжзиіїйклмнопрстуфхцчшщюяь
ابتثجحخدذرزسشصضطظعغفقكلمنهويةى
абвгґдеєжзиіїйклмнопрстуфхцчшщюяь
ابتثجحخدذرزسشصضطظعغفقكلمنهويةى
He?Premo pisze:O ile wiem kontrola biletów odbywa się dopiero po ruszeniu pojazdu. Żaden kanar nie wypisałby wezwania gdyby pasażerka po usłyszeniu informacji o braku możliwości zakupu biletu wysiadła.
Przecież motorniczy zamyka drzwi, rusza a potem dopiero zazwyczaj rozmawia z pasażerem, czesto właśnie bilety pasażer dostaje na najbliższych światłach lub na następnym przystanku.
W Krakowie automaty (zarówno te w pojazdach, jak i na przystankach) sprzedają wszystkie rodzaje biletów z napisem: "proszę skasować" (lub coś podobnego).MisiekK pisze:Ja nie wiem, czy to tak do końca idiotyzm. Automat ma umozliwić jazdę danym pojazdem - więc jaknajbardziej spełnia ten wymóg tzw. jednorazówka.
Da się? Da się.
(Żeby nie były za różowo - w Krakowie też nie ma możliwości płatności kartą w automacie

-
- Posty: 1767
- Rejestracja: 08 sty 2009, 9:03
- Lokalizacja: Warszawa-Ursynów (Zachodni)
Spotkałem się kiedyś z takim przypadkiem, że pasażer po wejściu do autobusu pierwszymi drzwiami podszedł do kierowcy i poprosił o bilety. Kierowca zamknął drzwi i bardzo powoli jedną ręką zaczął wyjeżdżać z zatoki przystankowej a drugą ręką szukał biletów za swoim siedzeniem w wiszącej marynarce. Dopiero po jakimś czasie kierowca znalazł te bilety i sprzedał pasażerowi. Dopóki trwała sprawa z biletami kierowca jechał ok. 10 km/h trzymając jedną ręką kierownicę. Czy nie mógłby tego zrobić na przystanku? A tak to blokował ruch pojazdów.
Nawet jeśli pasażer zakupi bilet po jakimś czasie od momentu wejścia do pojazdu ZTM, to i tak kanar będzie szybszy i zablokuje kasowniki. Wtedy zakupiony bilet nie uratuje sytuacji i tak będzie kanar handryczył się z pasażerem, że ma nieważny bilet.
Nawet jeśli pasażer zakupi bilet po jakimś czasie od momentu wejścia do pojazdu ZTM, to i tak kanar będzie szybszy i zablokuje kasowniki. Wtedy zakupiony bilet nie uratuje sytuacji i tak będzie kanar handryczył się z pasażerem, że ma nieważny bilet.
Najczęściej jeżdżę liniami: M1, 179, 185, 195, 209, 503, 737.
Myślę, że wreszcie dojrzejemy kiedyś do tego, że bilet 40-minutowy = bilet jednorazowy.Tm pisze:Skoro już jest automat to równie dobrze może sprzedać bilet czasowy (zwłaszcza, że droższe jednorazówki na liniach strefowych to najzwyklejsze wyłudzanie).
A czy na napisałem, że nie można? Natomiast nie jestem aż takim radykałem, żeby od razu wymyślać pomysłodawców od idiotów.Tm pisze:Nie wiem skąd przekonanie, że w pojeździe nie należy sprzedawać biletów wielorazowych.
person pisze:W Krakowie automaty (zarówno te w pojazdach, jak i na przystankach) sprzedają wszystkie rodzaje biletów z napisem: "proszę skasować" (lub coś podobnego).
Da się? Da się.
Miesięczne też kodują na kartach?
Jožin z bažin kouše, saje, rdousí.... -
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.
Wszystko co piszecie jest sensowne i w pełni się z tym zgadzam, że brak możliwości, że kanary bezzasadnie wypisali wezwanie, że idiotyczny przepis... tylko pytanie: jak, przy obecnym stanie prawnym mamy respektować brak biletu z powodu braku możliwości zakupu u kierowcy?
To przepis jest chory, nie kanarzy, nie kierowca - któremu może de facto bilety się skończyły "w trasie" (chociaż imho to ściema...). Będąc kanarem trzeba być też człowiekiem, pasażera bez biletu można zawsze wyprosić i w ten sposób wypracować sobie kompromis pouczenia. Dużo jest absurdów z tą niestacjonarną sprzedażą biletów, ale jak sama definicja mówi - jest to sprzedaż dodatkowa!
Jeżeli nie pisalibyśmy nikogo za brak możliwości kupienia biletu u kierowcy to mielibyśmy sytuację, że szkolna wycieczka wykupywałaby bilety u kierowcy a pozostałe 3/4 autobusu jechałoby za free.
Poza tym... załóżmy sytuację, że w metrze też skończą się kartoniki w automatach (też będących wsparciem stacjonarnej sieci sprzedaży chyba?), a w kioskach akurat braknie biletów, i co, pani sobie pojedzie windą i powie z rozbrajającą szczerością, że sobie jest w strefie biletowej metra, bo nie mogła kupić?
Bez pranoji... Mam wrażenie, że Pani studentka miała kilka alternatywnych wyjść i po prostu chciała przykombinować ale jej nie wyszło lub też z gębą się za bardzo rzuciła, poszła więc po najmniejszej linii oporu - do brukowca, który w jej imieniu napisze ahy i ohy. A ZTM i tak to oleje i prędzej czy później pani zapłaci, bo problemy z kupnem biletu u kierowcy nie od dziś istnieją i nie ona jedna w ten sposób SAMA się załatwiła.
Ale to tylko moje zdanie, bardzo proszę nie wieszać na mnie psów, bo jestem nowy na forum
To przepis jest chory, nie kanarzy, nie kierowca - któremu może de facto bilety się skończyły "w trasie" (chociaż imho to ściema...). Będąc kanarem trzeba być też człowiekiem, pasażera bez biletu można zawsze wyprosić i w ten sposób wypracować sobie kompromis pouczenia. Dużo jest absurdów z tą niestacjonarną sprzedażą biletów, ale jak sama definicja mówi - jest to sprzedaż dodatkowa!
Jeżeli nie pisalibyśmy nikogo za brak możliwości kupienia biletu u kierowcy to mielibyśmy sytuację, że szkolna wycieczka wykupywałaby bilety u kierowcy a pozostałe 3/4 autobusu jechałoby za free.
Poza tym... załóżmy sytuację, że w metrze też skończą się kartoniki w automatach (też będących wsparciem stacjonarnej sieci sprzedaży chyba?), a w kioskach akurat braknie biletów, i co, pani sobie pojedzie windą i powie z rozbrajającą szczerością, że sobie jest w strefie biletowej metra, bo nie mogła kupić?
Bez pranoji... Mam wrażenie, że Pani studentka miała kilka alternatywnych wyjść i po prostu chciała przykombinować ale jej nie wyszło lub też z gębą się za bardzo rzuciła, poszła więc po najmniejszej linii oporu - do brukowca, który w jej imieniu napisze ahy i ohy. A ZTM i tak to oleje i prędzej czy później pani zapłaci, bo problemy z kupnem biletu u kierowcy nie od dziś istnieją i nie ona jedna w ten sposób SAMA się załatwiła.
Ale to tylko moje zdanie, bardzo proszę nie wieszać na mnie psów, bo jestem nowy na forum

--
Oko za oko, kwit za dowód.
Oko za oko, kwit za dowód.
Trudno się niezgodzić z tym, co napisał przedmówca, zwłaszcza że:
Czy ktoś, kto nie ma biletu wsiada do tramwaju widząc kontrolerów? Naiwny albo sorry, blondynka. Może od razu założyła, że kupi imienny blankietowy?
Kod: Zaznacz cały
Kontrolerów zauważyła na przystanku. - Z czystym sumieniem wsiadłam do tramwaju,bo byłam pewna, że w środku kupię bilet - mówi.
No ba!MisiekK pisze:person pisze:W Krakowie automaty (zarówno te w pojazdach, jak i na przystankach) sprzedają wszystkie rodzaje biletów z napisem: "proszę skasować" (lub coś podobnego).
Da się? Da się.
Miesięczne też kodują na kartach?
Krakowska Karta Miejska
Nie będę ukrywał, że sieć i możliwości automatów biletowych zrobiły na mnie największe wrażenie w czasie ostatniej wyprawy do Krakowa

- Solaris U10
- Posty: 2718
- Rejestracja: 18 gru 2005, 13:26
Tak przypomnę, że u kierownika pociągu w SKM można kupić bilety czasowe. A może jest możliwość takiego zapisu na bilecie, żeby dało się go skasować tylko w pojeździe lub żeby automat wypluwał bilet "skasowany"?MisiekK pisze:Ja nie wiem, czy to tak do końca idiotyzm. Automat ma umozliwić jazdę danym pojazdem - więc jaknajbardziej spełnia ten wymóg tzw. jednorazówka.