WAWKOM

Calkiem niedawno wypadl w tym miejscu z torow jakis pesowoz (chyba 120N), wstawili zwolnienie, potem cos podlubali, ale dalej profil szyn na tej 'szykanie' nie wyglada specjalnie dobrze.

tomstak pisze: Jak się zaczną tam tramwaje wykolejać, to w szybkim tempie wyrośnie tam ograniczenie do 10km/h, ot taka tramwajowa rzeczywistość. Musi co najmniej 10 wagonów wyskoczyć przy prędkości poniżej 10km/h, aby ktoś był wstanie się domyślić co jest przyczyną, albo musi się skurczyć lista "przyczyn" spoza ZETiT na które jeszcze da się zwalić winę.

Klasyczne gadanie taborowców. Wina na pewno jest T1, tylko się barany przyznać nie chcą. Jak się tramwaj przy 30 na godzinę na łuku R25 wywali, to też wina "beznadziejnych torów w Warszawie", hehe (autentyk z forum motorniczych).

Naprawdę, jak czytam takie "mądrości" mam nadzieję, że kiedyś tory trafią do ZDM. Dopiero wtedy wszyscy zobaczą, jak im było dobrze...

(co nie zmienia faktu, że w tym przypadku przebudowa jest ewidentnie konieczna).

Ojej, zabierzesz mi teraz premię?

Jaką premie?
I tak jej nie dostajesz i wstydziłbyś się brać co miesiąc pieniądze za zbijanie bąków.

Doprawdy? To bardzo interesujące, napisz coś jeszcze. Z premią na razie nie trafiłeś, ze zbijaniem bąków także, ale próbuj dalej.

Hmm wróćmy do tematu. Skoro wszyscy się zgadzamy, że przydałoby się tam coś zmienić, to jakie są szanse na przebudowę lub remont w najbliższym czasie?

Rzecznika prasowego pytaj. W ogóle pewnie jakieś sygnały od pasażerów by się przydały czy coś.

Z moich obserwacji wynika, że problem jest bardziej dotkliwy w 120N/Na, niż w stopiątkach.

Lepiej dostosować torowiska do nowego taboru, niż starego Chyba, że wina leży gdzieś w tramwaju.

Glonojad pisze:Z moich obserwacji wynika, że problem jest bardziej dotkliwy w 120N/Na, niż w stopiątkach.

O dziwo tak - i się nasiliło ostatnio.

Glonojad pisze:W ogóle pewnie jakieś sygnały od pasażerów by się przydały czy coś.

Pytanie czy wtedy nie zostanie to rozwiązane wstawieniem ograniczenia?

Czasowo być może, ale docelowo na pewno zostanie zrobione - ograniczenia stałe są stawiane tam, gdzie trwale nie ma możliwości poprawy, a tu trzeba po prostu wyłagodzić geometrię, żeby wózki sztywne tramwajów pięcioczłonowych (niezależnie od producenta, bo przecież nie wiadomo, kto przetarg na dwukierunki wygra i nie wiadomo, jakim układem konstrukcyjnym wozu) wchodziły łagodniej w łuk - temperatura nie ma tu wiele do rzeczy, bo w prawidłowo utrzymanym torze bezstykowym naprężenia termiczne są przenoszone przez przytwierdzenia i nie rosną w nieskończoność. Chyba w zeszłym sezonie były tam poprawki, ale prawdopodobnie geometria poszła się kochać przez dużą ilość sztywnowózkowców (a pewnie i zużycie boczne do tego doszło).

MeWa pisze:Z czego to może wynikać? I czemu tego nie wyprofilowano lepiej przy modernizacji trasy z Banacha na Gocławek? I czy jest szansa, że ktoś to poprawi, czy też muszą się wreszcie dwa tramwaje w krótkim odstępie czasowym w tym miejscu wykoleić, żeby ktoś się tym zajął?

Do wykolejenia jeszcze daleko. Zdaje się, że w ten sposób oszczędza się epsilon miejsca. Pewnie za czasów projektowania tej trasy tramwaje jeździły maks 20 km/h i nie było to problemem. Poprawienie trasy wymagałoby ingerencji w geometrię toru, czego w czasie tej wielkiej modernizacji nie robiono.

Chociaż identyczny problem z omijaniem pomnika po południowej stronie skrzyżowania rozwiązano...

Na Placu Narutowicza, na przystanku tramwajowym w kierunku Okęcia, gdzieś na wysokości środka drugiego wagonu (gdy tramwaj zatrzyma się na przystanku) jest miejsce w którym najpewniej łączone były kolejne odcinki szyn. Coś musiało się popsuć z prawą szyną, bo kolejny odcinek na który najeżdża koło jest wyżej niż poprzedni. Kilka milimetrów, ale jest. Takie coś chyba jest zabójcze dla kół.

pawcio pisze: ↑

28 mar 2023, 10:11

KwZ pisze: ↑

28 mar 2023, 9:59

Przypominam, że obecne 30 tramwaje na wiadukcie dostały po remoncie. Okazało się, że najlepsze wyciszenie torowiska nie daje za wiele jeżeli most rezonuje od spodu. Wymaga to przebudowy albo wręcz zaorania i odbudowy całego wiaduktu.

Tak, wskazany byłby remont o skali takiej, jak 30 lat temu, czyli ze zdejmowaniem przęseł z filarów.

Wymieniono przęsła? Zawsze myślałem, że dlatego są różne, że w czasie drugiej wojny światowej zniszczono nie wszystkie i odbudowano trochę inaczej.

Nie wiem, czy wymieniono, wiem, że były zdejmowane (są nawet takie zdjęcia).