: 30 mar 2009, 21:01
Z legitymacji kanaraklarowny jan pisze:kiedyś przy okazji kręcenia materiału do DD-TVN zostałem okradziony przez jednego z reporterów.
Z legitymacji kanaraklarowny jan pisze:kiedyś przy okazji kręcenia materiału do DD-TVN zostałem okradziony przez jednego z reporterów.
co ten komentarz ma do wypowiedzi radcy? Ona się tylko odnosi do sytuacji kiedy nie zgadzamy się ze słowami kanarów.floyd pisze:Jak ważny bilet, jak nieważny. Och panie radco
Przeczytaj to co wcześniej zacytowałeś, a potem REGULAMIN PRZEWOZU OSÓB I BAGAŻU środkami lokalnego transportu zbiorowego w m.st. Warszawie.MeWa pisze:co ten komentarz ma do wypowiedzi radcy? Ona się tylko odnosi do sytuacji kiedy nie zgadzamy się ze słowami kanarów.floyd pisze:Jak ważny bilet, jak nieważny. Och panie radco
nie zmienia to faktu, że mogę się nie zgadzać ze słowami kanara, który "nie ma skanera w oczach" (odniesienie do sytuacji opisanej w artykule).floyd pisze:Przeczytaj to co wcześniej zacytowałeś, a potem REGULAMIN PRZEWOZU OSÓB I BAGAŻU środkami lokalnego transportu zbiorowego w m.st. Warszawie.MeWa pisze:co ten komentarz ma do wypowiedzi radcy? Ona się tylko odnosi do sytuacji kiedy nie zgadzamy się ze słowami kanarów.
Jeśli nie ma na WKM nazwiska, czy imienia to skaner nie jest potrzebny. Ja nigdy, jeżeli cokolwiek widać na karcie, nie wystawiam wezwania (niestety pewnie nie wszyscy tak robią).MeWa pisze:nie zmienia to faktu, że mogę się nie zgadzać ze słowami kanara, który "nie ma skanera w oczach" (odniesienie do sytuacji opisanej w artykule).floyd pisze: Przeczytaj to co wcześniej zacytowałeś, a potem REGULAMIN PRZEWOZU OSÓB I BAGAŻU środkami lokalnego transportu zbiorowego w m.st. Warszawie.
A kto tu mówi o usuwaniu siłąMeWa pisze: Zresztą siłą przecież z autobusu wyrzucić nie może kontroler.
wtedy - zgoda.floyd pisze:Jeśli nie ma na WKM nazwiska, czy imienia to skaner nie jest potrzebny.
- Zostałam poproszona o pokazanie swojej karty, pokazałam bilet i dalej czytałam książkę. Nagle usłyszałam, że bilet jest nieważny, ponieważ jest niepodpisany. A był podpisany! - opowiada pani Justyna, pokrzywdzona przez kontrolera - Dwie pasażerki, które siedziały obok zwróciły uwagę, że one ten podpis widzą, o co chodzi, dlaczego kontroler zajmuje ludziom w taki dziwny sposób czas. Próbowałem przekonać tego pana, że ten podpis tam widnieje i z jakiegoś nieznanego mi powodu on go nie widzi. Usłyszałam, że on nie musi nic widzieć, bo nie ma czytnika w oczach.
Ale "mogą" jego pomocnicy, SkorpioniMeWa pisze:Zresztą siłą przecież z autobusu wyrzucić nie może kontroler.
Ale czy była prawidłowo podpisana to już nie wiadomo. Może było nazwisko i pierwsza litera imienia, może nie było numeru dokumentu. Wiadomo przecież, że pasażer będzie sytuację przedstawiał na swoją korzyść.MeWa pisze: Ale jak odnieść się do tego przypadku?- Zostałam poproszona o pokazanie swojej karty, pokazałam bilet i dalej czytałam książkę. Nagle usłyszałam, że bilet jest nieważny, ponieważ jest niepodpisany. A był podpisany! - opowiada pani Justyna, pokrzywdzona przez kontrolera - Dwie pasażerki, które siedziały obok zwróciły uwagę, że one ten podpis widzą, o co chodzi, dlaczego kontroler zajmuje ludziom w taki dziwny sposób czas. Próbowałem przekonać tego pana, że ten podpis tam widnieje i z jakiegoś nieznanego mi powodu on go nie widzi. Usłyszałam, że on nie musi nic widzieć, bo nie ma czytnika w oczach.
Wiem ,a gdzie ja napisałem, że to PKB-owcy byli? Zawodowi musieli być .floyd pisze:Levar, PKB jeździ bez ochrony.
No, jak tyle czasu pisali i pisali, to na pewno zawodowi <joke>levar pisze: Wiem ,a gdzie ja napisałem, że to PKB-owcy byli? Zawodowi musieli być .
A gdzie napisałeś, że nielevar pisze:Wiem ,a gdzie ja napisałem, że to PKB-owcy byli? Zawodowi musieli być .floyd pisze:Levar, PKB jeździ bez ochrony.