Marki, Radzymin, Wołomin
Moderator: Wiliam
Prywaciarze powinni być jedynie uzupełnieniem oferty ZTMu. Wiadomo, że autobusy miejskie nie dojadą wszędzie, według mnie to tam powinni jeździć prywaciarze. Najlepiej, aby się prywaciarze jakoś ze sobą dogadali, aby stworzyć sporą sieć. Ale sam chyba w to nie wierze, że takie porozumienie może powstać i być realizowane...
Bo jest taki kurs do Wyszkowa który pojawia się w okolicach 21:05 - 21:10 w okolicach M1 Marki i on jest nabity na full. Ale jest np. kurs ok. 21:35 do Czarnowa obok M1, i on tak jak kiedyś ledwo ludzi zabierał, tak teraz nie ma nawet kompletu miejsc siedzących.ziomal pisze:Bzdura. Ja wracając do domu w piątek, wsiadłem do prywaciarza jadącego w kierunku Wyszkowa. Było to przed 21, a jakoś zapchany był na full.
Ps. Po raz kolejny odnoszę wrażenie że chyba nie umiesz czytać ze zrozumieniem, a wniosek ten wyciągam po lekturze reszty Twojej wypowiedzi (której nie zacytowałem), a która to odnosiła się do mojego wcześniejszego postu
Odwagą nie jest bycie takim jak inni - odwagą jest bycie sobą
Jestem daleki od popierania tej sytuacji jaka pionowała przed uruchomieniem linii 738.Wolfchen pisze:Ale to chyba dobrze, że usługi przewozowe na terenie aglomeracji świadczy jeden podmiot (i to samorządowy), a nie setka drobnicy busiarskiej? Nie róbmy drugiego Lublina...Frencher pisze:Jeszcze nie tak dawno prywaciarze wozili osoby stojące. A teraz obserwuje kursy wieczorne pod M1 gdzie 2-3 miesiące temu ludzie stali na drzwiach bo nie dało się dalej wejść, a dzisiaj nie ma nawet kompletu miejsc siedzących, a czasami to nawet kurs nie jest realizowany.
Może to zabrzmi mało elegancko ale zapytam się wprost: czy zadajesz sobie trud przeczytania i przeanalizowania tekstu zanim się do niego odniesiesz Chyba nie.ziomal pisze:Ogromna większość ma tabliczki ''Wyszków''. Chcemy- jak to pięknie brzmi - "rozwijać metropolię" pod względem transportowym czy głaskać prywatnych przewoźników po główce?Frencher pisze:Druga grupa to ci przewoźnicy co kursują do samego Radzymina i okolic. Tam już nie ma "miejsca ekonomicznego" dla obecnej liczby przewoźników. Przewoźnicy ci muszą się dogadać, bo albo cześć z nich zrezygnuje ze świadczenia usług i tym samym zwiększy dochody innym (oczywiście przy założeniu że pasażerowie z prywaciarzy po zmniejszeniu liczby kursów nie wybiorą linii 738) lub będą tak dogorywać powoli wszyscy aż padną.
Ponadto na przyszłość proponuje się trochę poprzyglądać tablicom wsadzonym za przednie szyby prywaciarzy - wtedy na pewno zobaczysz nie tylko "Wyszków" a i tablicę "Obwodnica" co świadczy o tym że kurs nawet nie zahacza o Radzymin.
Odwagą nie jest bycie takim jak inni - odwagą jest bycie sobą
tak, 738 zatrzymuje się wszędzie w Markach.zolw pisze:przepraszam, można się dowiedzieć czy autobus 738 zatrzymhuje się na przystanku hallera w markach?
"Pociąg zawsze dojedzie"
Paweł Ney
Jakoś tak wyszło, że czestotliwość kursowania mojej linii na tym forum zmniejszyła sie To tylko efekt uboczny.
Zły chłopiec i troll pozdrawia
Paweł Ney
Jakoś tak wyszło, że czestotliwość kursowania mojej linii na tym forum zmniejszyła sie To tylko efekt uboczny.
Zły chłopiec i troll pozdrawia
-
- Posty: 791
- Rejestracja: 26 gru 2005, 19:36
- Lokalizacja: Marki / Saska Kępa
zolw pisze:przepraszam, można się dowiedzieć czy autobus 738 zatrzymuje się na przystanku hallera w markach?
Przepraszam, nie łatwiej zajrzeć na stronę ZTM i sprawdzić, niż spamować.
Na Hallera 738 zatrzymuje się nż.
Po kolejne informacje tego typu odsyłam na ztm.waw.pl.
Pewien radny o to postulował, bo... jak autobus jest przed czasem to na stałym przystanku łatwiej jest go złapać.zavrat pisze:Ciekawe skąd się biorą takie decyzje... Na tym przystanku wcale nie ma większego ruchu, niż na pozostałych przystankach w miejscowości (oprócz krańcowego).Crusier pisze:O przystanek Stara w Nadmie znów jest (a raczej będzie) stały...
Zamiast prewencji (wtedy koszty poniósłby przewoźnik) będą nowe tablice i rozkłady.
Polityka złym doradcą w pracy!
I nowy artykuł.
Niestety potwierdziły się moje obawy przedstawiane na tym forum miesiące temu że zapowiadana komunikacja na terenie gm. Radzymin w ramach wspólnego biletu ZTM to był pusty slogan, bo komunikacja ma być dochodowa, a wydatek na bilet jednorazowy w wysokości 2zł to mało znaczący wydatek dla mieszkańca... ale o tym w artykule.
Ach Wójcie Nieporętu, Panowie Burmistrzowie Marek i Wołomina... ładnie to tak robić spiski przeciwko gm. Radzymin
Niestety potwierdziły się moje obawy przedstawiane na tym forum miesiące temu że zapowiadana komunikacja na terenie gm. Radzymin w ramach wspólnego biletu ZTM to był pusty slogan, bo komunikacja ma być dochodowa, a wydatek na bilet jednorazowy w wysokości 2zł to mało znaczący wydatek dla mieszkańca... ale o tym w artykule.
Pozwalam sobie zwrócić uwagę, że do Wójta Nieporętu z którym nie umie dogadać się Radzymin dołączył burmistrz Wołomina. Patrzcie jak to się wszyscy uwzięli na ten biedny Radzymin, bo chyba nikt nie sądzi że to włodarze Radzymina nie umieją negocjowaćFakty.wwl pisze:Czerwone autobusy, białe busy i przystanki donikąd...
Od dwóch tygodni mieszkańcy Radzymina przyzwyczajają się do autobusów podmiejskich. Linia 738 zdobywa sobie rosnące grono zwolenników, zaś przedstawiciele samorządu coraz odważniej mówią o skutecznym rozwiązaniu problemu komunikacji w gminie. Czy słusznie?
– Zanim sukces na dobre uderzy do głowy włodarzom naszego miasta, przyjrzyjmy się faktom – proponuje jeden z lokalnych przewoźników. Czerwone autobusy stołecznego ZTM-u obsługują w tej chwili trzy połączenia w gminie: do Radzymina, Nadmy i Załubic. Jak wiadomo, te trzy linie w żaden sposób nie uzupełniają się. Odciętych od świata pozostaje kilkanaście pozostałych sołectw w gminie Radzymin, do których nie dociera ani „czerwoniak”, ani gminny busik. Wkrótce z krajobrazu tych miejscowości znikną także ostatnie autobusy lokalnych przewoźników.
– Trzech zbankrutowało w dniu, w którym „czerwoniaki” ruszyły do Załubic. W chwili uruchomienia linii 738 ja również stałem się bankrutem – stwierdza Sylwester Wilczyński, który od kilkunastu lat woził mieszkańców gminy do Warszawy.
– Wraz z moją rezygnacją odcięci od świata pozostaną mieszkańcy ul. Weteranów oraz Łąk Radzymińskich. Bezpośrednie połączenie z Radzyminem stracą też mieszkańcy Białobrzegów i Beniaminowa w sąsiedniej gminie Nieporęt – wylicza Pan Wilczyński.
Zachodnia rubież odcięta
Kursujący z Opola przez Borki do Radzymina i Sierakowa busik przejeżdża tylko przez część wsi Łąki Radzymińskie. Tymczasem, gdyby trasę jego przejazdu wydłużyć o dwa, trzy kilometry, mógłby z powodzeniem obsłużyć nie tylko mieszkańców tej wsi, ale i sąsiedniego Beniaminowa. Co prawda, ta druga miejscowość położona jest w gminie Nieporęt, jednakże należy do parafii Radzymin.
Poza tym wielu mieszkańców dojeżdża do Radzymina na zakupy, do szkół i do pracy. Można więc uznać, że stworzenie stałego połączenia z miastem jest na tym terenie w pełni uzasadnione.
– Rozważamy, żeby busik z Borek dojeżdżał do granicy gminy w Łąkach Radzymińskich. Problem w tym, że nie ma tam miejsca na „nawrotkę” – wyjaśnia wiceburmistrz Radzymina Andrzej Siarna.
– Ciekawe, że problemu „nawrotki” nie dostrzega kierowca szkolnego gimbusa, który codziennie zawraca na najbliższym skrzyżowaniu – mówią mieszkańcy.
„Czerwoniakiem” z Radzymina nad Zalew?
Być może korzystniejsze byłoby inne rozwiązanie, nad którym zastanawiają się władze Radzymina.
– Byłoby z pożytkiem dla obydwu gmin, gdyby uruchomić linię „czerwoniaków”: Białobrzegi – Beniaminów – Łąki – Radzymin. Skorzystaliby na tym zarówno mieszkańcy, jak i pracownicy licznych zakładów produkcyjnych skupionych przy ul. Weteranów. Jesteśmy otwarci na współpracę z wójtem Nieporętu w tym temacie – utrzymuje wiceburmistrz Radzymina.
Przedłużenie linii „czerwoniaków” z Nieporętu do Radzymina wymagałoby, oczywiście, współfinansowania z budżetu obu gmin. Niestety, już przykład linii do Załubic uzmysłowił, że samorządowcy nie potrafią w tym względzie wypracować porozumienia.
Dyskusje są, decyzji nie ma
Podobna sytuacja ma miejsce na przeciwległym krańcu gminy Radzymin, na pograniczu z gminą Wołomin. Utworzenie komunikacji busowej na linii Radzymin – Wołomin byłoby korzystne nie tylko dla mieszkańców obydwu miast, ale również rozwiązałoby problem komunikacji w Ciemnem, Jankowie, Rżyskach albo Czarnej. Niestety i w tym przypadku burmistrzowie nie potrafią dojść do porozumienia w kwestii współfinansowania zaproponowanych połączeń.
Busik kontrowersyjny
Wprowadzenie komunikacji busowej na terenach, gdzie nie docierają „czerwoniaki”, wciąż wzbudza wiele wątpliwości wśród mieszkańców. Wspólny bilet już dawno okazał się mrzonką, bowiem zdaniem władz 2 złote to nie wydatek (tyle kosztuje bilet na busika). Za te pieniądze można przejechać całą gminę od Opola po Sieraków – utrzymuje wiceburmistrz Radzymina.
Zapomina jednak, że z tej jakże atrakcyjnej oferty mogą skorzystać, póki co, tylko mieszkańcy: Opola, Załubic, Rudy, części Radzymina, Cegielni i Sierakowa. Na pozostałym obszarze busiki nie kursują i można odnieść wrażenie, że nieprędko to się zmieni.
– Busiki nie mogą wozić powietrza, muszą być rentowne – powtarzają jak mantrę samorządowcy z Radzymina. Pytanie tylko czy można oczekiwać, aby w sołectwie liczącym, np. dwustu mieszkańców busik był zawsze wypełniony do ostatniego miejsca?
Nawet przykład istniejącego połączenia z Opola do Sierakowa pokazuje, że niektóre kursy są nierentowne. Po pierwsze: dlatego, iż wielu mieszkańców nie zna rozkładu jazdy (wciąż nie ma go na żadnym przystanku). Po drugie: godziny odjazdu nie zawsze pokrywają się z potrzebami pasażerów.
Konstruując rozkład jazdy, może należało uwzględnić także kursy wieczorne? Busiki jeżdżą mniej więcej do godz. 16.00, a to oznacza, że o zrobieniu zakupów po pracy albo wybraniu się do miasta, np. na imprezę kulturalną bez własnego środka transportu, nie ma co marzyć.
Co z nami będzie?
– pytają mieszkańcy miasta i gminy Radzymin, do których nie dociera ani „czerwoniak”, ani busik. Zwłaszcza, że za ich utrzymanie płacą wszyscy (półtora miliona rocznie z budżetu gminy).
Linia 738 zabezpieczyła potrzeby centralnej i wschodniej części miasta. Komunikacja busowa obsługuje oś z północy na południe gminy. Bez stałego połączenia z miastem pozostaje kilkanaście sołectw. A bez stałego połączenia z centrum miasta pozostaje chociażby radzymiński Aleksandrów.
Na pytanie o to, dlaczego busiki jeżdżą tylko dwiema głównymi ulicami (przecież mogłyby obejmować większą część miasta na trasie swojego przejazdu), nikt nie potrafił nam
w ratuszu odpowiedzieć. Prawdopodobnie dlatego, że nikt o tym nawet nie pomyślał. Zresztą mieszkańcy nie sygnalizowali dotąd takiej potrzeby.
Z tego wniosek, że jeśli czegoś komuś w Radzyminie potrzeba, to musi głośno krzyczeć i zbierać podpisy. Tak jak mieszkańcy Słupna-Górki, którym najpewniej już udało się wywalczyć przystanek dla „czerwoniaków” (obecnie trwa załatwianie formalności w GDDKiA).
Komunikacyjna rewolucja w Radzyminie przywodzi na myśl skojarzenia z tą najsłynniejszą w najnowszej historii świata. Nie dlatego, że okrzyknięto ją w październiku, ale dlatego,
że miała poprawić los wszystkich a stała się udziałem wybranych. Za co zresztą zapłacą wszyscy.
Autor: eda
Ach Wójcie Nieporętu, Panowie Burmistrzowie Marek i Wołomina... ładnie to tak robić spiski przeciwko gm. Radzymin
Odwagą nie jest bycie takim jak inni - odwagą jest bycie sobą