elijah pisze:Kolego mrs, chcę zauważyć, że to nie jest forum dyskusyjne dzieciarni która kombinuje jak jeździć bez biletu (ad grono "Jak zrobić kanara w wała") i Twoje pomysły raczej nie zostaną przez czytelników wykorzystane, bo pewnie 90% ma karty pracownicze...
Nie chcę wcale robić kanara w wała (pomijając już fakt, że sam mam uprawnienia do darmowych przejazdów), mówię tylko o sytuacji, gdy kontroler bardzo sumiennie wykonuje swoją pracę i zwraca uwagę na każde uchybienie związane z posługiwaniem się WKM. A widziałem ich w życiu sporo, bo podpisanie karty miejskiej to wbrew pozorom nie jest łatwa sprawa - najlepszy jest do tego cienki, niezmywalny mazak, a więc trzeba go albo kupić, albo - nie wiem - pytać na Senatorskiej lub w jakimś innym PoP-ie lub banku czy mają coś do podpisania karty i czy mogliby łaskawie pożyczyć na minutkę. W przeciwnym razie można użyć albo długopisu który po miesiącu noszenia karty w portfelu się zmaże ("podejrzenie podrobionej karty"), albo popularnego grubego niezmywalnego markera do płyt CD, dzięki któremu podpis będzie nieczytelny, niekompletny, itd. A co jeśli ktoś ma długie imię i/lub nazwisko?
Druga sprawa, to fakt że Twoja podstawa prawna tak naprawdę nic nie daje. Zabierzesz kartę miejską osobie bez dokumentu? W porządku. I co dalej? Komu wystawisz pokwitowanie? Kontrolowany nie ma obowiązku podawania kontrolerowi żadnych danych osobowych, a kontroler z kolei nie ma prawa go legitymować.
Dlatego, właśnie, tak jak powiedziałem, zgodnie z §23, pkt. 3 tego samego regulaminu:
W razie odmowy uiszczenia opłat i niemożności ustalenia tożsamości pasażera kontroler ma prawo zwrócić się o pomoc do funkcjonariusza Policji lub innych organów porządkowych, które mają, zgodnie z przepisami prawa, uprawnienia do ustalenia tożsamości pasażera.
I jeszcze ostatnia sprawa - tak, sprawdziłem to kiedyś w praktyce.