WAWKOM

Pawel_ pisze:Pasażerowie lubią dodawać kolorków skargom...

Chyba całą paletę RAL.

Pawel_ pisze:

fik pisze:Ja jednak wolę jechać z piesełem bez kagańca, niż z kierowcą bez piątej klepki.

A jak cię ugryzie to stwierdzisz, że to pieseł nie ma piątej klepki?

Dodano po 45 sekundach:

Poc Vocem pisze:Biorąc pd uwagę, że buldog francuski to nawet w 1/10 nie jest rottweiler, tym bardziej cała sytuacja wygląda absurdalnie. Inna sprawa, że takiego buldoga można w klatce na kota albo czyś podobnym wozić.

Zwierzę to zwierzę. Nigdy nie wiesz, co mu odwali.

Dodam od siebie, że psy reagują agresją na ludzi o kulach - myślą chyba, że to są kije, którymi mogą oberwać, więc reagują na trzy sposoby: 1) Albo nie robią nic poza patrzeniem 2) Albo kulą się, piszczą i uciekają. 3) Albo rzucają się ze szczekaniem i/lub z zębami. Akurat buldogi francuskie gapią się tylko, ale wszystko zależy od psychiki psa. Dlatego odradzałbym wożenie psa bez kagańca w zbiorkomie, choć w tym przypadku faktycznie zagrożenia dla pasażerów raczej nie było.

Chyba nie było, aż dziwne...
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje, ... 10853.html

Kierowca, który pchał pasażera przed pojazdem przez ponad 350 metrów straci pracę. Taką decyzję, po tym jak film z sobotniego incydentu opublikował tvnwarszawa.pl podjęły Miejskie Zakłady Autobusowe.

yavorius pisze:Chyba nie było, aż dziwne...
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje, ... 10853.html

Kierowca, który pchał pasażera przed pojazdem przez ponad 350 metrów straci pracę. Taką decyzję, po tym jak film z sobotniego incydentu opublikował tvnwarszawa.pl podjęły Miejskie Zakłady Autobusowe.

Było w "Quo vadis MZA".

Pasażer za opóźnienie odjazdu nie zostanie ukarany.

Wg mnie to źle bo jakby nie patrzeć utrudnił innym życie i popełnił jakieś wykroczenia drogowe.

Trafił debil na debila. Oboje są siebie warci.

Stary Pingwin pisze:Pasażer za opóźnienie odjazdu nie zostanie ukarany.

Wystarczy telefon na policję, kamery w autobusie raczej są więc dowód by był i pewnie solidny mandat.

Premo pisze:Trafił debil na debila. Oboje są siebie warci.

Tylko że jak pasażera nie ukara się choćby symbolicznie to może robić on takie hece częściej albo znaleźć naśladowców.
Kierowca to inna sprawa - niech się cieszy że tylko stracił pracę. Pewnie znajdzie nową. Gdyby pasażer upadł i zrobił sobie krzywdę kierowca mógłby mieć na głowie prokuratora.

Weź znajdź teraz tego pasażera. Przecież nikt go nie wylegitymował. Kierowca zamiast postąpić według procedur wolał zrobić...no właśnie. Co to miało na celu?

Jak powinien postąpić kierowca?

Nie kontynuować jazdy, powiadomić centralę ruch o zaistniałej sytuacji.

I można byłoby ścigać pasażera za nieuzasadnione zatrzymanie autobusu.

Nie zgrywać wielkiego paniska i wpuścić pasażera zanim zaczął brykać przed autobusem. W normalnym miejscu pracy nie wywołuje się konfliktów, ani tym bardziej nie eskaluje.