TeraĹşniejszoĹÄ i przyszĹoĹÄ polskiej kolei
Moderator: JacekM
Docelowo ma stworzyć jedną taryfę dla wszystkich spółek i się z nimi rozliczać (coś jak płacić ZTM, a jedziesz TW/MZA/itd..), ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć.MeWa pisze:Tego jeszcze nie było spółka PKP Bilety Kolejowe...
1 10 20 22 24 26 103 109 151 157 171 180 190 507 520 645 691 695 KM2 KM7 KM8 KM26 KM31 IC3 IC4 IC7 IC8 IC10
To, że pracuje tam gdzie pracuję nie oznacza, że zawsze zgadzam się z decyzjami swojej firmy, a wszystko co tu wyprodukuje jest moim własnym zdaniem.
a poza tym zgadzam się z maksymą pawcia!
To, że pracuje tam gdzie pracuję nie oznacza, że zawsze zgadzam się z decyzjami swojej firmy, a wszystko co tu wyprodukuje jest moim własnym zdaniem.
a poza tym zgadzam się z maksymą pawcia!
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26877
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
A łyżka i tak dalej...
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
- Paweł_K
- Taki ligowy Bełchatów
- Posty: 5341
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:12
- Lokalizacja: W-wa Gocławek (HQ)
- Kontakt:
To może jeszcze spółka PKP Kasjerki z Centralnego, będzie sprzedawać produkty PKP Bilety Kolejowe, po czym na mocy wielostronnej umowy spółka PKP Prowizja Od Sprzedaży będzie im wypłacać pensje...
And if the band you're in starts playing different tunes
I'll see you on the dark side of the moon
Richard Wright 1943-2008 - Shine on, you crazy diamond...
I'll see you on the dark side of the moon
Richard Wright 1943-2008 - Shine on, you crazy diamond...
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26877
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
<diablo2-paladyn>To z pewnością wytwór skrzywionego umysłu.</diablo2-paladyn>
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Pod warunkiem, że Związek Zawodowy "Przerwa Śniadaniowa PKP Kasjerki z Centralnego Kasa nr 10" wyrazi gotowość do podjęcia negocjacji.Paweł_K pisze:To może jeszcze spółka PKP Kasjerki z Centralnego, będzie sprzedawać produkty PKP Bilety Kolejowe, po czym na mocy wielostronnej umowy spółka PKP Prowizja Od Sprzedaży będzie im wypłacać pensje...
Wagen fahr!
Zbyt piekne i wzorowe, aby w realiach PKP było możliwe...bohun pisze:Docelowo ma stworzyć jedną taryfę dla wszystkich spółek i się z nimi rozliczać (coś jak płacić ZTM, a jedziesz TW/MZA/itd..), ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć.
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26877
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Tak serio, to powinno być zadania PLK wyjętej z PKP i przeniesionej do MI...bohun pisze:Docelowo ma stworzyć jedną taryfę dla wszystkich spółek i się z nimi rozliczać (coś jak płacić ZTM, a jedziesz TW/MZA/itd..), ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć.MeWa pisze:Tego jeszcze nie było spółka PKP Bilety Kolejowe...
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26877
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
http://biznes.interia.pl/news/zaplecze- ... ywa,956054
PKP:Zaplecze kolei odżywa
Niedziela, 2 września (09:00)
Firmy produkujące i remontujące wagony odżywają po długim okresie braku zamówień. Ci, którzy przetrwali kilkunastoletni okres posuchy, dziś mogą mieć kłopot z odbudowaniem zdolności produkcyjnych.
Największy popyt jest w tej chwili na naprawy taboru, ale przyszłość należeć będzie do zakładów, które budują wagony i całe składy pociągowe. Problem w tym, że długi okres braku zamówień doprowadził do tego, że część firm z tej branży upadła, część jest dzisiaj bardzo osłabiona, a pozostałe produkują w większości na eksport.
Na to, że można produkować w Polsce, a sprzedawać całość produkcji za granicą, najlepszym przykładem jest dawna Fabryka Wagonów Świdnica.
Przejęta pod koniec lat 90. przez amerykańską firmę Greenbrier radzi sobie bardzo dobrze - jest jednym z największych w Polsce zakładów z tej branży. Ma ok. 350-400 mln zł przychodów i sprzedaje rocznie 1000-1500 różnego rodzaju wagonów towarowych. Zatrudnia około tysiąca osób.
czytaj dalej
- W ciągu 8 lat nie mieliśmy żadnego zamówienia ze strony PKP - mówi Elżbieta Borowiak, rzecznik Greenbrier Wagony Świdnica.
- Mimo że w ofercie posiadamy np. potrzebne na polskim rynku węglarki.
Główne rynki zbytu to Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Włochy. Sposobem na przeżycie była duża elastyczność. W odróżnieniu od firmy-matki polski Greenbrier robi wiele małych, jak na tę branżę, zamówień.
- Fabryka w Stanach Zjednoczonych wytwarza dwa produkty rocznie, ale w bardzo długich seriach, w Polsce najczęściej zdarzają się zamówienia rzędu 100 sztuk. Co rok prowadzimy więc ok. 10 projektów. Największym kontraktem w historii firmy było zdobycie 3 lata temu zamówienia na wyprodukowanie 3 tys. wagonów dla kolei szwajcarskich - mówi Borowiak.
Kapryśna koniunktura
- Coś się ruszyło dopiero w ubiegłym roku. Do tego czasu mieliśmy do czynienia z kryzysem, który trwał od początku lat 90., a nasilił się w latach 2000-02 - ocenia Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
- Firmy wygaszały swój potencjał. O ile na początku lat 90. w firmach związanych z produkcją i remontem taboru pracowało 50 tys. osób, to dziś 25-30 tys. Teraz, gdy pojawiają się zlecenia, zdarza się, że muszą one klientom odmawiać. Przykład? Chociażby Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego (ZNTK) w Łapach.
- Dzisiaj jest bardzo dobra koniunktura. Są bardzo duże zamówienia ze strony Cargo. Nie wszystkie jednak bierzemy. Zamówień jest więcej niż mamy mocy produkcyjnych - mówi prezes ZNTK Łapy Ryszard Ekiert.
Problem polega na tym, że brakuje ludzi - ci, których firmy zwalniały, powyjeżdżali za granicę.
- Jest wyraźne ożywienie - z tym, że jest ono niezależne od ogólnej koniunktury gospodarczej. 70 proc. rynku jest w rękach PKP, więc koniunktura na tym rynku zależy przede wszystkim od postępowania spółek z tej grupy - uważa Paweł Gałązka, prezes ZNTK Radom, firmy, która specjalizuje się w wytwarzaniu części do produkcji wagonów kolejowych (m.in. zespołów hamulcowych).
Zamówienia, według jego relacji, pojawiają się zarówno ze strony firm, które budują, jak i tych, które remontują wagony. Wyraźniej jednak wzrost popytu widać z tego drugiego kierunku. Wynika to przede wszystkim z zachowania polskich kolei w ostatnich latach - i to zarówno PKP, jak i firm prywatnych. Kupowanie nowego taboru praktycznie nie wchodziło w grę. Zamiast tego wszyscy szukali używanych lokomotyw i wagonów, które remontowali. To powinno się jednak według obserwatorów tego rynku niedługo zmienić.
- Prawdopodobnie w perspektywie 2-4 lat pojawią się zamówienia na nowy tabor - uważa Jakub Majewski z Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei. Można się ich spodziewać, jego zdaniem, zarówno ze strony spółek prywatnych, które właśnie ogłaszają ambitne plany inwestycyjne, jak i ze strony spółek z grupy PKP, gdzie normą jest, że wyprodukowane w latach 70. lokomotywy prowadzą ekspresy, a więc trzeba będzie je w końcu wymienić.
Optymistą, jeśli chodzi o wzrost popytu na tym rynku, jest również Zbigniew Jakubas, główny udziałowiec Newagu (dawniej ZNTK Nowy Sącz).
- Siłą rzeczy PKP nie będzie się opłaciło remontować tych składów, które jeszcze dzisiaj jeżdżą, czy to w ruchu międzymiastowym, czy podmiejskim. Nie będzie to miało sensu, bo remont jednego składu kosztuje prawie 2 mln zł lub więcej, a wiąże się z tym to, że często za dwa-trzy lata taki skład musi być ponownie naprawiany - mówi Jakubas.
Przekonuje, że znacznie bardziej opłacalnym rozwiązaniem jest produkcja nowych wagonów czy też, jak to miało miejsce niedawno w przypadku Newagu, wybudowanie nowych składów przy wykorzystaniu dostępnych zespołów napędowych.
- Taka jednostka kosztuje kilka milionów złotych, a będzie ona jeździła przez następne 20 lat - mówi właściciel Newagu.
- Część ZNTK popadło w tarapaty finansowe. Do tego doszły problemy z ich prywatyzacją - bałagan, brak wizji, afery. Firmy te ratując się zaczęły bardzo ograniczać swój majątek, moce produkcyjne lub szukać zleceń za granicą. Część z nich te zlecenia znalazła. Dzisiaj, gdy firm pozostało niewiele, a pojawiają się zamówienia, odbudowanie mocy produkcyjnych nie jest proste - mówi Jakub Majewski.
ZNTK-ów przed 1989 rokiem było 18, dzisiaj pozostało 11. Większość trafiła do programu powszechnej prywatyzacji. W części z nich majątek wykupili pracownicy, do części weszli mniej lub bardziej poważni inwestorzy zewnętrzni. Chociaż wszystkie startowały z podobnego pułapu, dzisiaj można wśród nich znaleźć przykłady firm w skrajnie różnej sytuacji - poczynając od przeżywającego potężne problemu finansowe i praktycznie nieobecnego na rynku ZNTK Poznań, aż po świetnie rozwijającą się, zwiększającą co roku przychody nawet w okresie bessy, bydgoską firmę PESA. Ta druga zresztą warta jest szczególnej uwagi, bo wyrosła na najbardziej liczący się podmiot na rynku, mimo że nie wszedł tam żaden zewnętrzny inwestor - jest to spółka pracownicza.
PESA miała w 2006 roku 355 mln zł przychodów. 10 lat temu startowała z poziomu 60 mln zł. Prognoza przychodów na rok 2007 to ok. 700 mln zł, a na 2008 ok. 800 mln zł. Ta firma to jednak raczej wyjątek. W czasie, gdy bydgoskie przedsiębiorstwo rozwijało się, zdecydowana większość firm przeżywała poważne tarapaty - były przykłady bankructw (np. Zielonogórski Zastal Wagony przejęty w końcu przez Tabor Opole) czy potężnego zadłużenia z powodu nie spłacanych zobowiązań przez PKP Cargo (ZNTK Gniewczyna).
Spośród firm produkujących tabor jedna zbankrutowała (Kolzam), trzy trafiły w ręce zagranicznych inwestorów (oprócz Greenbriera do Polski wszedł Bombardier, który przejął wrocławski Pafawag oraz Alstom, który kupił chorzowski Konstal). Wyjątkiem pozostaje H. Cegielski Fabryka Pojazdów Szynowych, jedna z najbardziej znanych firm z tej branży. Cegielski nie został sprywatyzowany, dekoniunktura jednak wymusiła na nim drastyczne redukcje zatrudnienia. Dzisiaj pracuje tam ok. 600 osób, przed rokiem 1989 zatrudnionych było ok. 3000 osób.
W ostatnich dwóch latach FPS zwiększała zatrudnienie - co było możliwe dzięki temu, że firma pozyskała nowe kontrakty i zmieniła strukturę produkcji.
- Jeszcze dwa lata temu 90 proc. sprzedaży stanowiły dla nas kontrakty dla kolei. W tym roku już tylko ok. 50 proc. Drugie tyle to zamówienia ze strony samorządów. Przede wszystkim na budowę tramwajów - mówi Bogdan Pol.
FPS ma przychody na poziomie 115-120 mln zł i, jak zapewnia wiceprezes, jest na plusie.
Kilkuprocentową rentowność i około 200 mln zł rocznie obrotu ma Newag, czyli dawny ZNTK Nowy Sącz. Chociaż nadal gros zamówień stanowią naprawy, to w dłuższej perspektywie firma nastawia się na produkcję. Rentowna jest od dwóch lat. Jest przykładem zakładu, który dosłownie otarł się o bankructwo. Podobnie jak większość ZNTK-ów został sprywatyzowany w ramach programu powszechnej prywatyzacji. W 2002 r. udziały w nim wykupił Robert Hamerling, przedsiębiorca, za którym ciągnęła się zła fama (oskarżany był o wyprowadzanie majątku z firm, nagminne niepłacenie kontrahentom). Załoga i zarząd ZNTK Nowy Sącz się zbuntowała - odmówiła współpracy z nowym właścicielem. Konflikt trwał prawie rok - od upadku uratowało firmę to, że zakładem zainteresował się i odkupił w nim udziały Zbigniew Jakubas.
Jak wspomina, inwestycja w ZNTK Nowy Sącz była raczej przypadkowa, a biorąc pod uwagę ówczesną kondycję przedsiębiorstwa analitycy finansowi transakcję tę stanowczo mu odradzali. Dzisiaj firma bardzo dużo inwestuje - w ciągu ostatnich 3 lat kilkadziesiąt milionów zł. Efekty już widać - np. wyprodukowany w Nowym Sączu "pociąg papieski" jeżdżący pomiędzy Wadowicami a Krakowem. Jak zapowiada Jakubas, na jesieni z fabryki wyjedzie kolejny pociąg, który będzie mógł jeździć z prędkością do 200 km/h, a w przyszłym roku Newag zaprezentuje jeszcze bardziej zaawansowany, który będzie w stanie osiągać prędkość 250 km/h.
Przyszłość w samorządach
Po wszystkich zmianach na rynku sytuacja nadal nie jest na nim w pełni klarowna. Jak zwraca uwagę Jakub Majewski z Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei, mimo że firm jest na nim sporo, to - ponieważ rynek jest mocno rozdrobniony - w poszczególnych jego segmentach konkurencja jest często znacznie słabsza niż by się mogło wydawać. Firmy naprawiające wagony towarowe tak naprawdę nie konkurują z firmami specjalizującymi się w naprawach wagonów pasażerskich, a producenci autobusów szynowych z producentami lokomotyw czy elektrycznych zespołów trakcyjnych.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27486
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Nie, jest podjęta decyzja o fizycznej likwidacji (znaczy się rozbiórce) linii. DKR chciało przewozić okazjonalnie pasażerów plus towary, ale pekap w wielu odmianach rzucał im kłody pod nogi i skończyło się chyba na tym, że jednostronnie wycofał się z umowy przekazania linii samorządowi. Jeden z ryflaków z DKR przeniósł się do Pleszewa.Piotrek pisze:Czy na linii Wrocław - Trzebnica odbywa się jakiś przewóz pasażerów?
the only thing that closes quicker than our caskets be the factories
Warto? To nie lepiej już zostawić torów tak jak są? Może zawsze kiedyś komuś się coś odwidzi.Fikander pisze:jest podjęta decyzja o fizycznej likwidacji (znaczy się rozbiórce) linii.
Nie znam sytuacji, ale i tak nie podoba mi się już toFikander pisze:ale pekap w wielu odmianach rzucał im kłody pod nogi
Kasta pianistów
Pozdrawiam, Szafran.
Pozdrawiam, Szafran.
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27486
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
za pmk:
Dino pisze:PKP SA, podważyło własną umowę użyczenia i unało ją po dwóch latach za nie
legalną i sprzeczną z prawem (sami generowali ją ponad pół roku !!!!!!!!) DKR
nie widzi daldszej możliwośći inwestowania w infrastrukturę, która to jak
określono i tak należy do kogoś innego (PLK).
Stanowisko PKP jest następujące:
Przekazują tylko tor szlakowy i perony !, rozjazdy i tory boczne wraz z placami
ładunkowymi nie podlegaja przekazaniu, w przypadku nie zainteresowania wynajmem
przez DKR (za kosmiczne stawki) zostaną rozebrane !
Zatem PKP SA wycofało się z umowy jaką zawarło z powiatem i DKR-em i na nowych
warunkach chce przekazać CZĘŚĆ !! majątku, na dowód tego w maju pocieli na złom
zabytkową wagę wagonową bez wiedzy Powiatu i DKR-u (pomimo tego że ten środek
trwały został nam użyczony).
Więc odpowiadając na pytanie nie wiem czyją własnością jest linia bo do tej
pory była uzyczona DKR-owi, ael sądząc po zachowaniu PKP umowa została
zerwana ??? bo uznali ją za nie wiążącą.
the only thing that closes quicker than our caskets be the factories