Niestety, trzeba było się z tym liczyć...rufio198 pisze:Mszczą się obiegi po 15 minut.
Od razu w pierwszym nowego rozkładu tygodniu sieldecka dostała w dupę po wypadku, teraz kolejny tydzień rozkładu - mrozy.
-10 stopni i wszystko 15-20 minut w plecy, a obrót w Siedlcach... czasem mniej czasu ma zająć. W Wawie niewiele więcej czasu. Kiedy tu te kible opróżniać.
Jest mała możliwość poprawy tego stanu, ale wymaga namącenia w jednym obiegu.
Zależy nam ,żeby pociągi szczytowe odchodziły punktualnie? OK. To po kolei:
4 Flirty i piętrus: 8037, 8039, 8041, 8043 i 88143 - zostawiamy normalnie, ale wcześniejszy (odjazd o 12:49): 8035 puścić na kiblu. Obiegi nam się przesuną o godzinę (ten co przyjeżdżał na 8035 będzie teraz odjeżdżał na 8037). Godzina daje czas na ewentualne wykrycie problemu, przestawienie z następnym obiegiem i choćby wyczyszczenie WCtu czy łączenie składów etc....
No i w razie draki (wypadku) rano zawsze to się co nieco wyprostuje do popołudniowego szczytu, więc nie będzie problemu z punktualnością po południu.
8035 przechodzi _chyba_ na 8940 - czyli nie Łowicz, który Flirtem być powinien.
Myślę, że ma to jakiś sens. Trzeba nieco rozkład zmieniać - fakt. Ale poprawi sytuację.
Jak wcześniej myślałem o rozkładzie ,to o tej porze wyobrażałem sobie z resztą jakąś osobówkę z Radomia do Siedlec (piętrus) i z powrotem ,ale to chyba głupsze rozwiązanie - podatne na opóźnienia, więc lepiej ten kibelek poza szczytem - mało osób wtedy jeździ, korona z głowy nie spadnie jak się kiblem przejedzie, nie flirtem.
Może warto to rozważyć?
PS. Wrócę do tej propozycji, jak będzie cieplej i wyjdą inne problemy, o których teraz się zapomina...