WAWKOM

Niedawno w stan upadłości został postawiony Westinghouse Electric, amerykański dostawca technologii jądrowej (przejęty przez Toshibę w latach 00.). Stawia to w zupełnie nowym świetle kwestie budowania elektrowni jądrowej w Polsce. Do wyboru zostaje jedynie technologia francuska i rosyjska

A japońska?

A gdyby po prostu polski rząd przejął firmę? W ten sposób zyskalibyśmy relatywnie tanio dostęp do technologii jądrowej za całkiem okazyjną cenę. Z tego co czytam Toshiba wykupiła Westinghouse za około 5,4 mld $ a to nie są jakieś olbrzymie pieniądze w skali państwa, a obecnie pewnie zakup kosztowałby jeszcze mniej z uwagi na zadłużenie. Oczywiście pojawia się pytanie czy bylibyśmy w stanie uczynić firmę znów zyskowną...

Spróbuj przeforsować taką ustawę przez Sejm... Ponadto około 20 miliardów złotych + zadłużenie to już kupa kasy się robi. Nie wspomnę o tym, że uzasadnienie dla takiej transakcji nie trzyma się kupy.

Nam nie potrzebna jest technologia, bo potrzebujemy dwie sztuki, czyli gotowy, sprawdzony produkt. Natomiast gdyby ten Westinghouse był na sprzedaż, to czemu go nie kupili Chińczycy? Oni mają do postawienia ze sto takich elektrowni.

Chińczycy to mają własną technologię. A gdybyśmy przejęli technologię po Amerykanach to my moglibyśmy budować elektrownie atomowe w innych krajach, a popyt na to w Europie będzie zapewne spory w najbliższym czasie.

Wątpię w rynek europejski, na którym jest i Francja, i Finlandia. Nawet Niemcy mają znacznie większe doświadczenie... I wątpię, aby Chińczycy mieli opanowaną współczesną technologię. Chociaż największą wartością są w takiej sytuacji patenty, a pewnie tym i tak się nie przejmują.

Poc Vocem pisze:A gdybyśmy przejęli technologię po Amerykanach to my moglibyśmy budować elektrownie atomowe w innych krajach, a popyt na to w Europie będzie zapewne spory w najbliższym czasie.

Ale to nie jest tak, że kupujesz technologię i ją masz. Na to idą miliardy każdego roku - nad badaniami, udoskonaleniami, modernizacją techniczną, etc. To gruba kasa, wymagająca zaplecza naukowego i sprzętowego, co kosztuje kolejne grube miliardy...

Niemniej wciąż mając technologię mogę czerpać z tego zyski, a z tych zysków dostawać kasę nna rozwój. Czasem to nie działa, jak w przypadku Westinghouse'a, czasem działa.

Sugeruję, że skoro Westinghouse zbankrutował, to mu się badania nie powiodły.

Z tego co czytałem, głównym powodem były opóźnienia w projektach wynikające z podwyższenia norm bezpieczeństwa po Fukushimie. Poza tym, jak zwykle w wielkich korporacjach, upadłość często jest pro-forma, co by jedne komórki w excelu nie oddziaływały na inne
Gdybania w wykonaniu Poc Vocema nie sposób traktować inaczej jak mocnego sci-fi. Nie mamy pieniędzy na samą budowę elektrowni jądrowej, a tu jeszcze trzebaby przejąć poważną firmę. A na polską technologię mam alergię, patrząc jak to wygląda od środka

Cóż... Owszem, pisałem to raczej z myślą o sci-fi, ale też w pewnym sensie pod wpływem planów rządu dotyczących regulacji rzek. Westinghouse wydał się jednak sensowniejszym sposobem na wydanie takiej kwoty

Poc Vocem pisze: planów rządu (...) wydał się jednak sensowniejszym sposobem na wydanie takiej kwoty

Biorąc pod uwagę polskie możliwości finansowe i planowany poziom wykształcenia kwiatu młodzieży, proponuję rozpocząć prace nad projektem naszego koła.

Obawiam się, że prędzej zbudujemy własną broń atomową niż elektrownię, bo to pierwsze jest ponoć prostsze. Jeśli wierzyć Wikipedii już w 1977 dało się zaprojektować bombę atomową w oparciu o powszechnie dostępne informacje, a na dodatek dokonał tego zaledwie student fizyki.

Poc Vocem pisze:Obawiam się, że prędzej zbudujemy własną broń atomową niż elektrownię, bo to pierwsze jest ponoć prostsze. Jeśli wierzyć Wikipedii już w 1977 dało się zaprojektować bombę atomową w oparciu o powszechnie dostępne informacje, a na dodatek dokonał tego zaledwie student fizyki.

Bo wcale nie jest najtrudniejsze wykombinowanie „jak” - jasne, soczewka implozyjna, to poważna sprawa, ale niekonieczna do opanowania na poziomie podstawowym. Naprawdę duża trudność to osiągnięcie poziomu rozwoju przemysłu, na którym potrafi się wyprodukować dość materiału rozszczepialnego o b. wysokim stopniu czystości, tudzież inne potrzebne materiały. Dlatego Stuxnet atakował akurat wirówki. Potem zostaje jeszcze wytworzyć środki przenoszenia. Bogu dzięki za te utrudnienia.