Poczytałem Wasze opowieści... wiele podobnych mógłbym przytoczyć, ale opiszę tylko dwie.
1. To moje totalne rozkojarzenie, było to parę lat temu jak chodziłem jeszcze do liceum, miałem owego dnia ważną klasówkę z matematyki. Postanowiłem wyjść wcześniej, by się nie spóźnić. Na przystanek zajechały jednocześnie i w tej kolejności:
500 i
169, postanowiłem, że wsiądę na przód
169.... faktycznie, stałem na przodzie autobusu, ale wysiadłem na Rondzie Starzyńskiego. Nauczycielka nie chciała mi uwierzyć, ale po 10 minutach przyszła koleżanka i opowiedziała jej dokładnie taką samą historię (żeby było jasne, nie omawialiśmy tej wersji wcześniej ).... Oboje zostaliśmy po lekcjach by ją napisać
2. Druga historyjka miała miejsce przy Zajezdni Stalowa, też parę lat temu. Wracaliśmy z koleżanką z Tesco, powiedziała, żebyśmy poszli do
N02. No ok, poszliśmy, siedzimy czekamy, rozkładu brak. Do zajezdni próbował usilnie dostać się jakiś starszy pan w stanie bardzo wskazującym. Nie wiem co bełkotał pod nosem, powstrzymywało go dwóch Panów ze Stalowej, po dłuższej chwili jeden powiedział donośnie: " Panie, Gubałówka jest w prawo, a Zakopane na lewo", czy coś w tym stylu. Pan w stanie wskazującym zrezygnował i przysiadł na krawężniku, a my zostaliśmy poinformowani, że
N02 o tej godzinie już tutaj nie kursuje (bodajże było koło 2 w nocy).
To tyle, może nie śmieszne, ale zapadające w pamięć
![;-) ;-)](./images/smilies/icon_wink.gif)