To już bardziej strategicznie byłoby się trzymać pierwszych danych i dobrze je uzasadnić. Teraz i tak nikt w nic już nie uwierzy.
PS @Fik: ja nie wiem, kto i w czym kłamie, no ale jak można w tych warunkach od razu zakładać, że nie?
![:term:](./images/smilies/chrome.gif)
Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam
http://www.rynek-kolejowy.pl/46671/lesz ... _metro.htmInformacjom "Gazety Wyborczej" zaprzecza zastępca rzecznika ratusza, Agnieszka Kłąb. – Odpowiedź na interpelację radnego Krajewskiego nie była przyczyną przyjęcia dymisji dyrektora Ruty Zaważyło tutaj zamieszanie związane z cięciami w komunikacji. Chodzi zarówno o cięcia linii autobusowych, jak i zamieszanie z nocnym metrem - powiedziała "Rynkowi Kolejowemu".
Cóż, wystarczyłoby porównać dane o sprzedaży biletów typu jednorazowego z danymi o liczbie skasowań biletów z systemu automatycznego pobierania opłat i by wyszło kto i w którą stronę sie pomylił.Bastian pisze:A zastanawialiście się, skąd Ratusz ma inne rzekome dane, niż ZTM?MeWa pisze:Zresztą pretekst zły - w ogóle służby prasowe wystrzeliły z oskarżananiem ZTM-u o złe statystyki dosyć nieptrzebnie, inaczej można było to rozegrać.
No, wyrzucenie Ruty za "zamieszanie z nocnym metrem" to absurd jeszcze większy.MeWa pisze:http://www.rynek-kolejowy.pl/46671/lesz ... _metro.htmInformacjom "Gazety Wyborczej" zaprzecza zastępca rzecznika ratusza, Agnieszka Kłąb. – Odpowiedź na interpelację radnego Krajewskiego nie była przyczyną przyjęcia dymisji dyrektora Ruty Zaważyło tutaj zamieszanie związane z cięciami w komunikacji. Chodzi zarówno o cięcia linii autobusowych, jak i zamieszanie z nocnym metrem - powiedziała "Rynkowi Kolejowemu".
Wczoraj ZTM kłamał, dzisiaj ZTM mówi (swoją) prawdę.Zastępca rzeczniczka ratusza Agnieszka Kłąb przyznaje, że ZTM nie podał błędnych danych dotyczących sprzedaży – ZTM podał informację o swojej sprzedaży bo o to pytał radny Krajewski. Dla ZTM–u sprzedanymi są bilety które trafiają na rynek hurtowy. Jednak radny komentował to mówiąc, że miasto straciło. A to nieprawda, bo wpływy do budżetu ze sprzedaży biletów w okresie styczeń–maj w 2012 roku wyniosły 299 mln zł, a w tym – 323 mln zł. Jest to więc wzrost o 24 mln zł – mówi rzeczniczka.
http://www.rynek-kolejowy.pl/46677/wars ... iletow.htm
Jeżeli mnie ktoś by kazał zrobić cięcia o 10% (budżetu), ale tak, żeby nie uciąć niczego (linii czy kursów), to też bym podał się do dymisji. Czarodziejem nie jestem.MeWa pisze:http://www.rynek-kolejowy.pl/46671/lesz ... _metro.htmInformacjom "Gazety Wyborczej" zaprzecza zastępca rzecznika ratusza, Agnieszka Kłąb. – Odpowiedź na interpelację radnego Krajewskiego nie była przyczyną przyjęcia dymisji dyrektora Ruty Zaważyło tutaj zamieszanie związane z cięciami w komunikacji. Chodzi zarówno o cięcia linii autobusowych, jak i zamieszanie z nocnym metrem - powiedziała "Rynkowi Kolejowemu".
Chore!Nie ma jeszcze decyzji, czy nowy dyrektor zostanie wyłoniony w drodze konkursu.
Ale w sumie to wtedy poszedł największy łomot we władze miasta i wtedy najwięcej krzyczał burmistrz Ursynowa - wydaje mi się, że to była ta kropla, która przelała czarę i wywołała efekt kuli śniegowej, który skończył się już (ponoć) 200 tysiącami podpisów pod wnioskiem o referendum.Bastian pisze:No, wyrzucenie Ruty za "zamieszanie z nocnym metrem" to absurd jeszcze większy
Tyle o komunikacji. Całość tutaj:Pierwsza decyzja, gdyby został Pan wybrany Prezydentem?
Likwidacja buspasów. Na głupawe argumenty, że dzięki buspasom autobusy jeżdżą szybko, odpowiadam, że gdyby zrobić dorożka-pas, to dorożki też jeździłyby szybciej.
No właśnie, Pan Prezes bardzo dużo mówi o komunikacji miejskiej.
Można powiedzieć, że to mój konik. Codziennie jestem w Warszawie, codziennie jeżdżę po mieście, widzę jakie są skutki poczynań Pani Gronkiewicz-Waltzowej. Ale nie tylko jej, to jest efekt pewnej mentalności, która dominuje wśród urzędników państwowych. Mają oni klasyczne nawyki komunistyczne. Człowiek w autobusie, czyli tzw. „puszce” jest dobry, bo jest zapuszkowany. Natomiast jak ktoś jedzie swoim samochodem i w każdej chwili może stanąć, to jest niedobrze. Miejscy urzędnicy zupełnie nie rozumieją, że samochód jest znacznie sprawniejszym środkiem komunikacji niż autobus.
Zostańmy w temacie komunikacji – co z tymi tramwajami? Wróciłem niedawno z Niemiec, po Berlinie czy Frankfurcie tramwaje jeżdżą, Pan chce je zlikwidować.
Dlatego właśnie Europa zdycha, Niemcy zdychają. Jak można coś takiego utrzymywać? Komunikacja zbiorowa musi istnieć, autobus jeździ tak samo jak tramwaj, ale między dwoma autobusami mogę zmieścić 100 prywatnych samochodów. Tramwaj jest natomiast oczywistym zmarnowaniem miejsca, oczywistym zawalidrogą. Człowiek, który jest zwolennikiem tramwajów jest chory na umyśle, nie ma żadnych argumentów na rzecz utrzymania tego reliktu przeszłości.
Czym zastąpić tramwaje?
Autobusami. Oczywiście, także rowerami, niech ludzie jeżdżą latem na skuterach, motocyklach. Pomysł wypożyczanych rowerów jest bardzo dobrą inicjatywą. Trzeba zaznaczyć, że nie należy wyłączać wszystkich linii tramwajowych. Jako przedłużenie metra na Młocinach, czy w innych peryferyjnych miejscach tramwaje powinny funkcjonować.
Co do rowerów, zarzuca się Warszawie, że nie jest miastem przyjaznym rowerom. Ciężko przejechać przez centrum.
Wszystko trzeba robić z głową. Są szerokie arterie, gdzie można wyznaczać nowe ścieżki rowerowe. Są one potrzebne. Trzeba na nich dopuścić skateboardzistów, rolkarzy i osoby na hulajnogach. Co do przejazdu przez centrum – rowerzyści to jest taki narodek, który sobie świetnie daje radę. Ja rozumiem, że są panie domu, które mogą się bać tego ruchu w centrum. Ale trzeba zrozumieć też, że nie możemy pomieścić w centrum wszystkich samochodów.
W komunikacji miejskiej istotną rolę odgrywają związki zawodowe.
ZTM należy natychmiast sprywatyzować. Wszystkie związki na Powązki, tak jak ostatnio napisałem w „Uważam Rze”. Trzeba działać odważnie.
Pojawiają się głosy w dyskusji, że związki zawodowe są przyczyną nierentowności spółek komunikacji miejskiej.
Absolutnie nie, przyczyną jest to, że one są państwowe, to znaczy miejskie, a nie prywatne. Jak firmy będą prywatne, to znikną problemy z darmowymi przejazdami dla rodzin i tym podobnymi. Socjalizm to jest ustrój, w którym bohatersko pokonuje się problemy nie znane w innych ustrojach. Jakby nie było ZTM, to by nie było problemu co robić z rodzinami ich pracowników.