Jak rozumiem, osoby starające się o nabycie własności nieruchomości przez zasiedzenie też powinny wyrzucać ze swoich domów odpowiednie służby, bo zamieszkują bez tytułu prawnego?Wolfchen pisze:Sam zacząłeś o miejscu zamieszkania. Dzikich lokatorów (osoby zamieszkujące bez tytułu prawnego) powinny usunąć odpowiednie służby. I tyle.
Porządek publiczny
Moderator: Szeregowy_Równoległy
http://www.liveleak.com/view?i=5cd_1405344243
Myślę że to jest właściwy temat do publikacji tego filmiku. Mam wrażenie że polska Policja boi się używać broni palnej nawet w sytuacjach realnego zagrożenia życia. Ten pajac gdyby celniej rzucał mógł nawet zabić jednego z Policjantów.
Myślę że to jest właściwy temat do publikacji tego filmiku. Mam wrażenie że polska Policja boi się używać broni palnej nawet w sytuacjach realnego zagrożenia życia. Ten pajac gdyby celniej rzucał mógł nawet zabić jednego z Policjantów.
Jakiego swojego skoro bez tytułu prawnego mieszkają?Vilén pisze:Jak rozumiem, osoby starające się o nabycie własności nieruchomości przez zasiedzenie też powinny wyrzucać ze swoich domów odpowiednie służby, bo zamieszkują bez tytułu prawnego?

Jeśli by właściciel nieruchomości poprosił odpowiednie służby, to owszem, dzikich lokatorów powinny usunąć bez żadnego "ale".
Niestety, to jest Polska. Tu nawet na straszaka zapakowanego gazową P.A.K. trzeba mieć kwita (co jest chore, bo zwykła wiatrówka jest grnźniejsza).Premo pisze:Mam wrażenie że polska Policja boi się używać broni palnej nawet w sytuacjach realnego zagrożenia życia. Ten pajac gdyby celniej rzucał mógł nawet zabić jednego z Policjantów.
Cóż, na moje oko, to nie strach, tylko wyszkolenie i efekty cięcia wydatków na strzelnicę. Ewidentnie nie przystrzelani są do swojej broni służbowej (nie wiem, jak w Policji, ale w wojsku miałem numer broni służbowej wbity w legitymację i tylko dany egzemplarz pobierałem z magazynu).
Śmieszy mnie natomiast dyskusja na temat tego, czy mieli prawo użyć broni - oczywiście, że tak, w normalnym kraju (przykładowo Francja, Niemcy) by facet w worku wylądował, a tu nawet zdążył zacząć uciekać...
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 414 | 523 | N43
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Wjeżdżam dziś sobie na pętlę Os. Górczewska, a tu podchodzi do moich drzwi dwóch strażników miejskich. I informują, że dostali zgłoszenie, że w wagonie 2041 jest agresywny pasażer, więc przyjechali. Po agresywnym pasażerze ani śladu, 2041 to drugi wagon, więc nie miałem jak gościa widzieć, ale zapytałem o szczegóły zgłoszenia. Dowiedziałem się, że zgłoszenie mieli z Bankowego. I wiedzeni błyskiem geniuszu postanowili pojechać na kraniec. Zaiste dziwne to, że agresywny pasażer nie dojechał do pętli, tylko wysiadł gdzieś wcześniej, utrudniając strażnikom pracę. I fajnie, naprawdę fajnie, że miejscy mają niebieskie koguty, dzięki czemu mogli szybko i sprawnie zareagować na zgłoszenie, które sugerowało, że bezpiecznie nie jest. Bez tych niebieskich błyskotek pewnie by nie zdążyli nawet na pętlę, a tak, jedyne pół godziny od zgłoszenia, udało się dotrzeć do pojazdu, w którym ponoć coś się działo. Po jasną cholerę kampanię zachęcające do powiadamiania, numery do wysyłania SMSów, jak strażnicy miejscy i tak zrobią wszystko w taki sposób, żeby przypadkiem nie byli zagrożeni, żeby nic im się nie stało. Do żulerii w wozach jeździć nie chcą, olewają zgłoszenia. Do nieprawidłowo zaparkowanych aut też nie chcą przyjeżdżać. Do poważniejszych tematów jadą tak, żeby przypadkiem nie zdążyć, bo można oberwać. To po jasną cholerę w ogóle ta formacja istnieje, jak nie ma z niej pożytku i nie można na nią praktycznie w żadnej sytuacji liczyć?
No widzisz, kiedyś pisałem, że po zgłoszeniu na n-tym przystanku dojadą na n+4 - na następne kółko. Teraz mają błyskotki, system bezpośredniego zgłaszania sytuacji, to już na pętlę dojadą. I to tę właściwą. W tym tempie to mogą "śmierdziela" wyprosić.
Serio, jak widzę, że system ma mi dopiero zwrócić smsa do uzupełnienia, to ile to czasu może im zająć cała interwencja?
Serio, jak widzę, że system ma mi dopiero zwrócić smsa do uzupełnienia, to ile to czasu może im zająć cała interwencja?
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Straż miejska interweniuje tam, gdzie jest łatwa kasa do zgarnięcia.

Pamietam jak w listopadzie zglosilem do SM telefonicznie dwoch gosci terroryzujacych tyl autobusu 148 ( mieli noze, alkohol i puszki z rybami ktore spozywali brudzac wszystko dookola i przeklinajac, a kierowca swtierdzil ze jedyne co moze to zatrzymac sie i skonczyc kurs) to jak zglosilem kolo Mangalii to jak wysiadalem przy Ostrobramskiej dalej nikt sie nie pojawil. Wiecej nie zglosze bo ryzykuje ich agresje jak uslysza a jak widac moga miec i bron i SM ma to w 4 literach.Szeregowy_Równoległy pisze:Wjeżdżam dziś sobie na pętlę Os. Górczewska, a tu podchodzi do moich drzwi dwóch strażników miejskich. I informują, że dostali zgłoszenie, że w wagonie 2041 jest agresywny pasażer, więc przyjechali. Po agresywnym pasażerze ani śladu, 2041 to drugi wagon, więc nie miałem jak gościa widzieć, ale zapytałem o szczegóły zgłoszenia. Dowiedziałem się, że zgłoszenie mieli z Bankowego. I wiedzeni błyskiem geniuszu postanowili pojechać na kraniec. Zaiste dziwne to, że agresywny pasażer nie dojechał do pętli, tylko wysiadł gdzieś wcześniej, utrudniając strażnikom pracę. I fajnie, naprawdę fajnie, że miejscy mają niebieskie koguty, dzięki czemu mogli szybko i sprawnie zareagować na zgłoszenie, które sugerowało, że bezpiecznie nie jest. Bez tych niebieskich błyskotek pewnie by nie zdążyli nawet na pętlę, a tak, jedyne pół godziny od zgłoszenia, udało się dotrzeć do pojazdu, w którym ponoć coś się działo. Po jasną cholerę kampanię zachęcające do powiadamiania, numery do wysyłania SMSów, jak strażnicy miejscy i tak zrobią wszystko w taki sposób, żeby przypadkiem nie byli zagrożeni, żeby nic im się nie stało. Do żulerii w wozach jeździć nie chcą, olewają zgłoszenia. Do nieprawidłowo zaparkowanych aut też nie chcą przyjeżdżać. Do poważniejszych tematów jadą tak, żeby przypadkiem nie zdążyć, bo można oberwać. To po jasną cholerę w ogóle ta formacja istnieje, jak nie ma z niej pożytku i nie można na nią praktycznie w żadnej sytuacji liczyć?
Pod warunkiem, że jeszcze trafią do prawidłowego pojazdu. 2041 to nie tylko tramwaj, ale także autobus. Prawidłowego trafienia nie byłbym do końca pewien.KwZ pisze:No widzisz, kiedyś pisałem, że po zgłoszeniu na n-tym przystanku dojadą na n+4 - na następne kółko. Teraz mają błyskotki, system bezpośredniego zgłaszania sytuacji, to już na pętlę dojadą. I to tę właściwą. W tym tempie to mogą "śmierdziela" wyprosić.

Tyle, że to wymaga minimum wysiłku, a takie spisywanie babci z marchewką już wiele mniej.Wiliam pisze:Ciężko o łatwiejszą niż parkowanie.

Jakiego wysiłku? Wypisania kwita?
Pewnego razu będąc w niedzielę na Żoliborzu około południa znalazłem się nieopodal skrzyżowania Popiełuszki i Krasińskiego przy jakimś kościele.
Panowie z SM siedzieli w aucie i wypisywali mandaty. Po czym jeden wyszedł i hurtowo powkładał za wycieraczki kilkadziesiąt mandatów.
Da się prościej? Przecież na każdej ulicy w tym mieście stoi od kilkunastu do kilkuset - zależnie od długości ulicy - aut, które są w jakiś sposób zaparkowane nieprawidłowo. Jakby tak połowie z nich raz w miesiącu dać mandat to po pół roku byśmy byli drugim Dubajem.
Pewnego razu będąc w niedzielę na Żoliborzu około południa znalazłem się nieopodal skrzyżowania Popiełuszki i Krasińskiego przy jakimś kościele.
Panowie z SM siedzieli w aucie i wypisywali mandaty. Po czym jeden wyszedł i hurtowo powkładał za wycieraczki kilkadziesiąt mandatów.
Da się prościej? Przecież na każdej ulicy w tym mieście stoi od kilkunastu do kilkuset - zależnie od długości ulicy - aut, które są w jakiś sposób zaparkowane nieprawidłowo. Jakby tak połowie z nich raz w miesiącu dać mandat to po pół roku byśmy byli drugim Dubajem.
MI bardziej chodziło o holowanie, mandaciki to rzeczywiście prosta sprawa.

Nie bylibyśmy Dubajem, bo ludzie by przestali tak parkować. Ale ja też nie rozumiem, dlaczego się to toleruje.
A potem któryś kierowca by napisał do mass-mediów, że Straż Miejska poluje na kierowców. Następnie seria artykułów, reportaży, itp. o biednych kierowcach. A na koniec prezydent Warszawy ogłosi, że poinformuje SM by tak często nie karali kierowców i przymykali oko...BJ pisze:Jakiego wysiłku? Wypisania kwita?
Pewnego razu będąc w niedzielę na Żoliborzu około południa znalazłem się nieopodal skrzyżowania Popiełuszki i Krasińskiego przy jakimś kościele.
Panowie z SM siedzieli w aucie i wypisywali mandaty. Po czym jeden wyszedł i hurtowo powkładał za wycieraczki kilkadziesiąt mandatów.
Da się prościej? Przecież na każdej ulicy w tym mieście stoi od kilkunastu do kilkuset - zależnie od długości ulicy - aut, które są w jakiś sposób zaparkowane nieprawidłowo. Jakby tak połowie z nich raz w miesiącu dać mandat to po pół roku byśmy byli drugim Dubajem.
Jasne. Tak jak ludzie przestali jeździć na gapę odkąd kara jest naprawdę wysoka, a kontrolerów więcej.MichalJ pisze:Nie bylibyśmy Dubajem, bo ludzie by przestali tak parkować. Ale ja też nie rozumiem, dlaczego się to toleruje.