to nie ten temat.
Miałem kontakt z pociągami regionalnymi i aglomeracyjnymi, które w żaden sposób nie ustępowały przepustowością MW dlatego pytam o tę specyfikę...
Szlaki na któych będziesz miał zwiększoną częstotliwośc kursowania pociągów i tak będą musiały mieć własną (a nie uniwersalną) rezerwę, tabor SKM raczej nie będzie jednorodny - zważywszy na fakt że będzie kupowany w przetargach na poszczególne linie, co doprowadzi do jednego z dwóch rozwiązań:
01. Sytuacja jak w TW, gdzie na każdej linii masz mieszankę starego szrotu z nowymi zakupami - raczej mało prawdopodobne.
02. Tabor liniowy, zakupiony do obsługi konkretnych połaczeń - co jest najbardziej prawdopodobne zważywszy na fakt że w wypełnianiu wniosku o "unijną zapomogę" na zakup pociągów musisz oznaczyć jakie relacje będą obsługiwać (stąd między innymi problemy KM z zakupem taboru "lotniskowego", ponieważ niemozliwym byłoby wypuszczenie go gdziekolwiek indziej).
Kwestia dyskusyjna, ja wolę jechać linią S2 niż linią żółtą / zieloną etc. czy inną kolorową,
Rozumiem że badania psychologiczne sprzed kilkudziesięciu lat uznajesz za dyskusyjne.
Niegdzie nie powiedziałem że linie nie posiadałyby swojej nazwy, chodziło raczej o fakt że każdej nazwie (lub numerowi roboczemu linii) powinien odpowiadać kolor malowania pociągów.
która będzie słabo widoczna w nocy.
Jak to mówią "w nocy wszystkie koty są czarne", dlatego człowek używa czegoś co nazywamy oświetleniem.
Aha i na pewno pomalowanie pociągów w różne kolory pomoże pasażerom w orientowaniu się w przewoźnikach... Większym ułatwieniem byłoby malowanie jednolite z pozostałymi środkami komunikacji miejskiej.
Rzeczywiście przewoźników ci u nas dostatek, ale miejsza z tym.
Zapytam realnie... jakie ma znaczenie orientacja w przewoźnikach?
Tak długo jak na usługi obowiązuje "uśredniona taryfa" (co w sumie uważam za niekorzystne dla klienta) nie ma znaczenia z usług któego przewoźnika korzystasz, ważne jest tylko dokąd jedzie pociąg - jego jak najbardziej czytelne oznaczenie.