Bezpieczeństwo w pojazdach komunikacji
Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam
Bezpiecznie dla pasażerów w autobusach też wcale tak bardzo nie jest. W ubiegłym tygodniu jechałem na krótkim odcinku linią 184 przez ul. Powstańców Śląskich. Koło Carrefoura wsiadł gruby niechlujny mężczyzna ok. 40 lat, który od razu wydał mi się podejrzany, profilaktycznie więc wybrałem inne drzwi. Okazało się, że miałem rację - wariat. Pędem przeszedł jak przecinak przez cały pojazd i zajął miejsce koło pani, która spokojnie siedziała sobie tuż za kierowcą.
Kiedy się zorientowała, że facet ma jakieś własne koncepcje rzeczywistości i zaczyna coś do niej nerwowo bredzić, machać łapami itp. chciała pozbyć się jego towarzystwa pod pretekstem tego, że niby wysiada. Nie chciał jej wypuścić (zajął miejsce od przejścia). Zapytałem, czy pomóc. Zaoferowałem poinformowanie kierowcy (skoro to on odpowiada za bezpieczeństwo, mógłby się np. zatrzymać i pozbyć kłopotliwego pasażera z udziałem służb lub bez), ale babka machnęła tylko ręką. Facet przejechał dwa przystanki i wysiadł sam z własnej woli przy Conrada.
Kiedy się zorientowała, że facet ma jakieś własne koncepcje rzeczywistości i zaczyna coś do niej nerwowo bredzić, machać łapami itp. chciała pozbyć się jego towarzystwa pod pretekstem tego, że niby wysiada. Nie chciał jej wypuścić (zajął miejsce od przejścia). Zapytałem, czy pomóc. Zaoferowałem poinformowanie kierowcy (skoro to on odpowiada za bezpieczeństwo, mógłby się np. zatrzymać i pozbyć kłopotliwego pasażera z udziałem służb lub bez), ale babka machnęła tylko ręką. Facet przejechał dwa przystanki i wysiadł sam z własnej woli przy Conrada.
W tej opowieści jedyną kłopotliwą osobą i potrzebującą pomocy jesteś TyJacek Z. pisze: ↑07 lip 2019, 15:25Bezpiecznie dla pasażerów w autobusach też wcale tak bardzo nie jest. W ubiegłym tygodniu jechałem na krótkim odcinku linią 184 przez ul. Powstańców Śląskich. Koło Carrefoura wsiadł gruby niechlujny mężczyzna ok. 40 lat, który od razu wydał mi się podejrzany, profilaktycznie więc wybrałem inne drzwi. Okazało się, że miałem rację - wariat. Pędem przeszedł jak przecinak przez cały pojazd i zajął miejsce koło pani, która spokojnie siedziała sobie tuż za kierowcą.
Kiedy się zorientowała, że facet ma jakieś własne koncepcje rzeczywistości i zaczyna coś do niej nerwowo bredzić, machać łapami itp. chciała pozbyć się jego towarzystwa pod pretekstem tego, że niby wysiada. Nie chciał jej wypuścić (zajął miejsce od przejścia). Zapytałem, czy pomóc. Zaoferowałem poinformowanie kierowcy (skoro to on odpowiada za bezpieczeństwo, mógłby się np. zatrzymać i pozbyć kłopotliwego pasażera z udziałem służb lub bez), ale babka machnęła tylko ręką. Facet przejechał dwa przystanki i wysiadł sam z własnej woli przy Conrada.
Tak? A po czym tak wnosisz? Sądzisz, że przeczulony jestem?
W ciągu kilkunastu lat podróżowania warszawską komunikacją miejską (głównie autobusami) widziałem sporo - bójkę (skoro w nocnym, to pewnie się nie liczy), pijaka walczącego z grawitacją tuż pod moim stopami, doliniarzy, wariatkę plującą na siedzenia, onanizującego się bezdomnego, świra gadającego na pół tramwaju o bombie, psią kupę na środku Ikarusa, niewiele młodszych ode mnie ludzi, szepczących pod nosem "Wypie***ć stąd, wszyscy" (tych miewałem co najmniej raz w tygodniu, jeździli na mojej trasie)...
Niby to drobiazgi, ale czy odżałowując co miesiąc 100 PLN (są tacy co wolą bez biletu, ale ze względów ogólnoludzkich do nich się nie dopisuję), nie można w autobusie oczekiwać odrobiny spokoju, braku smrodu, czy uczciwej walki z recydywnymi gapowiczami (a nie kontrolerów, co ich "nie zauważają"...)
- vernalisadonis
- Posty: 3212
- Rejestracja: 03 cze 2012, 13:12
Ja jako kierowca miałem też faceta który się onanizował, inny koleś był w kurtce oraz z gołym tyłkiem i trąbką na wierzchu, no i bezdomna zrobiła mi kiedyś kupę na siedzenie.
Warszawa, 08.07.2014r., 8505/4A/519
Wrocław, 04.02.2016r., 4630/010A/146
Bydgoszcz, 05.01.2022 M202/3/55
Kraków, 19.10.2024 mc339/4A/178
Komunikacja miejska oraz kolej
Wrocław, 04.02.2016r., 4630/010A/146
Bydgoszcz, 05.01.2022 M202/3/55
Kraków, 19.10.2024 mc339/4A/178
Komunikacja miejska oraz kolej
Sam Sobie odpowiedziałeś na swoje pytanieJacek Z. pisze: ↑14 lip 2019, 8:23Tak? A po czym tak wnosisz? Sądzisz, że przeczulony jestem?
W ciągu kilkunastu lat podróżowania warszawską komunikacją miejską (głównie autobusami) widziałem sporo - bójkę (skoro w nocnym, to pewnie się nie liczy), pijaka walczącego z grawitacją tuż pod moim stopami, doliniarzy, wariatkę plującą na siedzenia, onanizującego się bezdomnego, świra gadającego na pół tramwaju o bombie, psią kupę na środku Ikarusa, niewiele młodszych ode mnie ludzi, szepczących pod nosem "Wypie***ć stąd, wszyscy" (tych miewałem co najmniej raz w tygodniu, jeździli na mojej trasie)...
Niby to drobiazgi, ale czy odżałowując co miesiąc 100 PLN (są tacy co wolą bez biletu, ale ze względów ogólnoludzkich do nich się nie dopisuję), nie można w autobusie oczekiwać odrobiny spokoju, braku smrodu, czy uczciwej walki z recydywnymi gapowiczami (a nie kontrolerów, co ich "nie zauważają"...)
Odżałowując co miesiąc jedyne 100 PLN chcesz oczekiwać odrobiny spokoju w autobusie .
Jeśli twój święty spokój został w jakikolwiek sposób zakłócony, biegniesz do kierowcy żeby On sam lub za pomocą służb o twój spokój zadbał
Czy ten biedny kierowiec w autobusie na pewno jest od tego żeby Ci ten spokój zapewnić, bo Ty odżałowałeś te wspomniane 100 PLN
Przecież "Otake Polske walczyliśmy"? Kapitalizm, no nie? "Klient płaci - Klient wymaga". Albo niech komunikacja będzie za darmo dla wszystkich (jak ten i ów obiecał...).
Nie chodzi o to, żeby nękać kierowców (jedni są super, inni jakby zapominają, że "na pace" nie wożą family frost ani węgla, wszyscy wykonują trudny zawód), ale to kierowca jest przecież "kapitanem" pojazdu, więc jeśli jakiś inny pasażer przykładowo rozbije takiemu uciążliwemu pasażerowi nos, prowadzący i tak nie uniknie wzywania służb lub innych komplikacji (przerwanie kursu, powrót na bazę, zjazd do sprzątania).
Co ciekawe, w "Przepisach porządkowych obowiązujących w lokalnym transporcie zbiorowym organizowanym przez m. st. Warszawa" istniał § 9 o usuwaniu uciążliwych pasażerów, lecz został usunięty w ramach (w moim odczuciu) pseudohumanitarnych lewackich praktyk:
https://www.rpo.gov.pl/pl/content/rpo-w ... a%C5%BCera
W pojazdach nadal ten paragraf wisi...
Wygrałeś.Jacek Z. pisze: ↑14 lip 2019, 22:41Przecież "Otake Polske walczyliśmy"? Kapitalizm, no nie? "Klient płaci - Klient wymaga". Albo niech komunikacja będzie za darmo dla wszystkich (jak ten i ów obiecał...).
Nie chodzi o to, żeby nękać kierowców (jedni są super, inni jakby zapominają, że "na pace" nie wożą family frost ani węgla, wszyscy wykonują trudny zawód), ale to kierowca jest przecież "kapitanem" pojazdu, więc jeśli jakiś inny pasażer przykładowo rozbije takiemu uciążliwemu pasażerowi nos, prowadzący i tak nie uniknie wzywania służb lub innych komplikacji (przerwanie kursu, powrót na bazę, zjazd do sprzątania).
Co ciekawe, w "Przepisach porządkowych obowiązujących w lokalnym transporcie zbiorowym organizowanym przez m. st. Warszawa" istniał § 9 o usuwaniu uciążliwych pasażerów, lecz został usunięty w ramach (w moim odczuciu) pseudohumanitarnych lewackich praktyk:
https://www.rpo.gov.pl/pl/content/rpo-w ... a%C5%BCera
W pojazdach nadal ten paragraf wisi...
Od dzisiaj w ramach zapobiegania koronawirusowi jeździmy bez ciepłego guzika.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36879
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Tu nie chodzi o konieczność naciśnięcia guzika - bo wtedy trzeba byłoby zabronić trzymania się poręczy - a o zapewnienie optymalnej wentylacji pojazdu, przynajmniej taki powód, jak się zdaje, podano.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36879
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
A weź ty wyjrzyj przez okno.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
No to jeszcze można pootwierać na stałe wszystkie okna, będzie jeszcze lepsza wentylacja.
Ogólnie z tym wirusem to jest jakaś paranoja, grypa jest przez cały czas, jak ktoś dostanie powikłań to jest równie groźna, a nikt nie panikuje z tego powodu.
Ogólnie z tym wirusem to jest jakaś paranoja, grypa jest przez cały czas, jak ktoś dostanie powikłań to jest równie groźna, a nikt nie panikuje z tego powodu.