bepe pisze:Dlaczego uważasz, że obrona ojczyzny musi polegać na bieganiu z karabinem?
Na tym, to akurat w mniejszości.Ale uważam to za formę realizacji tego obowiązku.
bepe pisze:To tak samo fajne, jak fakt, że każdy funkcjonariusz Policji podobno MUSI zaczynać patroli ulicznych za 2 tys. zł brutto miesięcznie.
Mówisz o tzw. służbie przygotowawczej?
bepe pisze:Zadajmy sobie zatem pytanie: jaki np. dobry informatyk zechce zostać policjantem?
Pracownikiem cywilnym Policji może zostać bez problemu.
bepe pisze:I będziemy egzekwować zadania dla samego egzekwowania zadań?
Dla celu, jakim jest przekazanie pewnej podstawowej wiedzy.
bepe pisze:No to teraz odróżnij, kto istotnie nie może, ale się stara, a kto może, ale dobrze udaje, że nie może.
Nie da się. Ja się odnosiłem do stanięcia i powiedzenia "ja nie chcę biegać/ćwiczyć".
bepe pisze:Ale sami tak czy inaczej się nie obronimy, choćbyśmy zaciągnęli wszystkich żywych mężczyzn do wojska.
No przecież cały czas piszę, że obronić się szansy nie mamy i dlatego należy przeszkolić tyle ludzi, ile tylko możemy. Odstrasza to potencjalnych agresorów i daje pewne podstawy dla partyzantki w przypadku okupacji.
bepe pisze:Obowiązuje wszak art. 83 Konstytucji, przynajmniej minimalnie wykształcimy społeczeństwo prawnie i damy sygnał sobie i sąsiadom "tu jest lud prawy (i sprawiedliwy)".
Podstawy prawa można umieścić w WOSie, za czym również jestem.
bepe pisze:Biorąc pod uwagę, że przepis statuuje obowiązek obywatelski, jest to wykładnia dopuszczalna.
Czyli i obecna realizacja, zwana rejestracją (de facto wystawianie książeczek wojskowych) też jest zła?
[ Dodano: |20 Lis 2012|, 2012 22:10 ]
Poc Vocem pisze:Tym samym sam potwierdzasz, że wojny w Europie nie mają sensu.
Generalnie sensu nie mają, ale wystarczy jakiś niezbyt kontaktujący przywódca i nieszczęście gotowe.
Poc Vocem pisze:Zresztą wątpię, żeby którykolwiek obecny europejski kraj chciał walczyć o Lebensraum, bo chyba tylko do tego używa się piechoty.
Zbrojna napaść może być też przeprowadzona w celu ustalenia sprzyjającego rządu, grabieży, etc.
Poc Vocem pisze:Myślę, że samo wysłanie na taki obóz jest stresujące do tego stopnia, że raczej problemów by nie było. Owszem, zarzynał się człowiek o to nie będzie, ale zrobi co mu każą.
Problem ze stresem jest taki, że osoby mocno przestraszone nie zawsze są przewidywane. Zresztą, w czasie zsw zdarzały się przypadki czynnego oporu.
Poc Vocem pisze:Tak odebrałem twoje stwierdzenie o tym, że byłeś po jednej i drugiej stronie.Jeśli się myliłem, to przepraszam.
OK, lepiej wyjaśniać nieporozumienia.
Generalnie chodziło mi o to, że byłem w grupie, w której trafił się nieposłuszny i mieliśmy przerypane (i potem bardzo szybko go chłopaki naprostowali), jak i potem jak ja wydawałem rozkazy zdarzył mi się nieposłuszny i musiałem go do tego posłuszeństwa zmusić. Takie zasady wojaczki. Absolutnie tego nie popieram, ale dopuszczam możliwość zastosowania takich metod (podobnie jak np. w warunkach bojowych zastrzelenia kogoś, kto odmawia udania się na linię obrony w czasie ataku wroga).
Poc Vocem pisze:A ja jestem ciekaw jak te twoje wojsko przelezie przez rzekę bez mostu? Ktoś takie rzeczy robić musi. To też działania na rzecz obronności.
W przypadku napaści mosty się generalnie wysadza, jeśli nie można ich obronić. A z punktu bronienia się w przypadku napaści, to najbezpieczniejsze są brody oraz mosty pontonowe.