WAWKOM

Przyznam, że po pierwszym secie miałem wątpliwości, ale po dwóch kolejnych już byłem niemal pewien, że będzie sukces

Matrix2441 pisze:I niech mi ktoś teraz powie, że w Polsce piłka nożna to sport, który powinno się promować bardziej, niż siatkówkę.

Wina za całą sprawę kodowania MŚ i marną promocję imprezy leży wyłącznie po stronie Polsatu. Z drugiej strony - gdyby nie kasa Solorza, te mistrzostwa mogłyby być rozgrywane gdziekolwiek indziej.
A co do promowania dyscypliny w ogóle - sorry, futbol jest najbardziej popularny w jakichś 3/4 świata (wszędzie poza USA-nielatynoskimi oraz Indiami). Wyobrażasz sobie, żeby ktoś w jakimś Iraku czy Bangladeszu nosił koszulkę (klubową!) z nazwiskiem Wlazłego (najlepszego gracza mistrzostw)? Nie dalej jak kilka dni temu mignął mi w wiadomościach gość w koszulce Arsenalu. Reportaż był kręcony w jakiejś wiosce w Iraku.

Naturalnie, sukces cieszy, grali fajnie i za to należy się reprezentacji gorąca owacja. Ale nie oznacza to od razu, że wszyscy rzucą transmisje Premier League czy nawet tzw. Ekstraklasy na rzecz ligi siatkarskiej.

Wina za całą sprawę kodowania MŚ i marną promocję imprezy leży wyłącznie po stronie Polsatu.

Co? Winą za fakt, że nikt nie chciał sponsorować transmisji na otwartym kanale był wyłącznie fakt, że nikt nie chciał na to wyłożyć tych pieniędzy, a państwowy ORLEN zdecydował się wystrychnąć na dudka Polsat na nieco ponad pół roku przed imprezą.

Polsat wolał zarobić na zakodowaniu niż oddać część transmisji poniżej kosztów zakupu, w sobotę okazał się dobrym wujkiem i odkodował finał. Czemu sieci kablowe mogły sprzedawać swoim abonentom pakiet na MŚ poniżej ceny zakupu?

Daniel_FCB pisze:Naturalnie, sukces cieszy, grali fajnie i za to należy się reprezentacji gorąca owacja. Ale nie oznacza to od razu, że wszyscy rzucą transmisje Premier League czy nawet tzw. Ekstraklasy na rzecz ligi siatkarskiej.

Ja kadrę siatkarzy oglądam zawsze od 2001 roku a jeżeli chodzi o PlusLigę to ani razu, nigdy w życiu nie oglądałem ligowej potyczki. Raz byłem na siatkówce na Wiśle i to tylko dlatego że było za darmo czy coś. I w dalszym ciągu będę wolał oglądnąć Piasta z Koroną czy inny mecz na szczycie T-Klapy

fik pisze:Piłka nożna to sport, który powinno promować się bardziej niż siatkówkę.

Pieprzysz po prostu i tyle. Niech te "miszcze" z naszej reprezentacji piłki nożnej na Euro się zakwalifikują i wyjdą chociaż z grupy (oj, no nie udało im się nigdy, co za pech), to wtedy może wrócimy do rozmowy.

Matrix2441 pisze:

fik pisze:(...) (oj, no nie udało im się nigdy, co za pech) (...)

Jak nie?

Matrix2441 pisze:

fik pisze:Piłka nożna to sport, który powinno promować się bardziej niż siatkówkę.

Pieprzysz po prostu i tyle.

Nauczysz się rozmawiać kulturalnie, a nie po katolicku, to wtedy może wrócimy do rozmowy.

fik pisze:

Matrix2441 pisze: Pieprzysz po prostu i tyle.

Nauczysz się rozmawiać kulturalnie, a nie po katolicku, to wtedy może wrócimy do rozmowy.

A w ogóle to co to "promowanie" oznacza?

fik pisze:Nauczysz się rozmawiać kulturalnie, a nie po katolicku, to wtedy może wrócimy do rozmowy.

Ależ ja tylko starałem się dostosować język wypowiedzi do tego, którym kolega posługuje się na Forum.

emyl pisze:A w ogóle to co to "promowanie" oznacza?

Emisja mistrzostw w otwartej telewizji, odpowiednie rozreklamowanie, stworzenie stref kibica i odpowiedniej atmosfery. Na odbywające się w Polsce Euro się dało, to i na Mundial w naszym kraju by można. Strefy kibica tym bardziej by się teraz przydały, bo nie każdy miał możliwość obejrzenia MŚ i wielu kibiców siatkówki musiało szukać barów czy restauracji, w których to transmitują. A w trakcie Euro 2012 każdy posiadacz telewizora mógł sobie obejrzeć niemal każdy mecz, a te reprezentacji to i w powtórkach jeszcze leciały, więc było tego aż nadto. Ponadto promować się powinno to, co jest tego warte, a nie to co od lat jest popularne, bo kiedyś było na lepszym poziomie (no te 30-40 lat temu to była reprezentacja, ale teraz to każdy widzi, że nie ma za bardzo czego promować...).

Promowanie jest zależne od sponsorów, a Ci jak mają płacić to chcą dużego zaintersowania. Siatkówka jest niszowa w ujęciu globalnym, to też nie interesują się nią wielkie korporacje. Siatkówka jest dosyć popularna w Polsce, więc reklamują się polskie firmy. Wielkie polskie firmy to tak naprawdę tylko spółki skarbu państwa. Tak to nikogo nie stać na większą reklamę, a już zwłaszcza na strefy kibica.
Pewnie, że jest wrażenie że teraz trzeba promować siatkówkę, a piłkę nożną to w ogóle zamknąć w cholerę. I ja to nawet rozumiem, ale nie popadajmy w absurd. Niech każdy sobie gra i ogląda co chce.

Matrix2441 pisze:

fik pisze:Piłka nożna to sport, który powinno promować się bardziej niż siatkówkę.

Pieprzysz po prostu i tyle. Niech te "miszcze" z naszej reprezentacji piłki nożnej na Euro się zakwalifikują i wyjdą chociaż z grupy (oj, no nie udało im się nigdy, co za pech), to wtedy może wrócimy do rozmowy.

Coś ty se tak tych kopaczy uczepił? Euro/Mundial nie jest najpopularniejszą imprezą dlatego, że grają tam "nasi". Jest największą imprezą najpopularniejszego sportu - jako kibic nie jaram się tylko tym, że grają "orły endżela/benhakera/nawałki" i "teraz to oni pokażą", tylko tym, że jest ładnych -naście drużyn, w których znam co najmniej połowę wyjściowej "11". I z ich gry wynika widowisko takie, które mnie, postronnego kibica (w sensie - niezwiązanego żadnym nacjonalizmem), interesuje.
Przy dowolnej innej imprezie (ze szczególnym wyróżnieniem igrzysk olimpijskich) prawie całe kibicowanie ogranicza się do "kibicujmy naszym, bo są z Polski".

W Polsce uprawiających piłkę nożną jest trzydzieści razy więcej niż uprawiających siatkówkę. Jakiekolwiek debatowanie na temat promocji, finansowania i narodowości są całkowicie bezcelowe.

Wolę nie wiedzieć jak się mają do tego skoki narciarskie (jeśli chodzi o liczbę uprawiających), ale oglądalność mają porównywalną z siatkówką.
Swoją drogą czy ktokolwiek z tutaj zgromadzonych oglądał czy w ogóle obejrzałby mecz siatkarski bez udziału Polski?

Mi się czasami zdarza. Ale i tak częściej i bardziej regularnie oglądam naszą ligę w mordę kopaną.