Bezpieczeństwo w pojazdach komunikacji
: 19 kwie 2023, 11:26
Bo brakuje przede wszystkim pieniędzy, w mniejszym stopniu kierowców.
Forum warszawskiego transportu publicznego
https://wawkom.waw.pl/
Na miłość boską, wiesz o czym piszesz? Owszem, motorniczy nie mógł zobaczyć wysiadającego dziecka ostatnimi drzwiami drugiego wagonu, ale być może mógł zauważyć biegnącą za tramwajem jego babcię, gdyby spojrzał w prawe boczne lusterko po zamknięciu drzwi. Ale po co patrzeć w prawe lusterko, jeszcze ktoś będzie dobiegał i się go zauważy. Wybacz, że więcej współczucia mam dla tego dziecka i jego babci niż motorniczego w tym przypadku. Wiem, że niektórzy kierowcy, zwłaszcza miłośnicy chcieliby jeździć pustymi autobusami i tramwajami bez pasażerów, tylko dla samej frajdy jeżdżenia. Otóż jak sobie kupią autobus lub tramwaj za własne pieniądze, to będą mogli tak robić, a tak niestety muszą tych strasznych pasażerów znosić. I są za nich odpowiedzialni, chcą czy nie.Autobus Czerwon pisze: ↑19 kwie 2023, 10:16Idąc twoim tokiem rozumowania - opisywanego przez Ciebie problemu też nie było i nie ma, bo nadal masz wszystkie kończyny. Gdybym był bardzo niemiły, mógłbym teraz napisać niewybredny żart o tym że być może masz braki w innej niż kończyny istotnej części ciała, które to braki raczej nie są wynikiem żadnego wypadku komunikacyjnego, ale jednak się powstrzymam i tego nie napiszę.
Myślę, że to jednak nie do końca. Znałem ¹kilku prowadzących pojazdy, którzy rozmawiali przez telefon podczas jazdy, a i tak pasażerowie tego raczej nie odczuli. Mieli wypracowane odpowiednie nawyki podczas obsługi przystanków i dokladnie obserwowali wszystko wokół. Pasażerowie mogą przecież "odwalić" różne numery : wiezie się nietrzeźwych, niepełnosprawnych intelektualnie, małe dzieci właśnie, które nieraz chcą usiąść tylko z przodu pojazdu lub tylko z tylu pojazdu. A czasem rozmowa podczas jazdy zapobiega na przykład przysypianiu, gdy trasa jest monotonna. Mam nadzieję, że TW wyciągną wnioski z tej sytuacji i chociaż będą ją przypominać podczas szkoleń. Choć oczywiście kamery z obrazem z drugiego wagonu też by dużo pomogły.
Może uwierzyłbym w to, że brakuje pieniędzy, gdyby nie to, iż istnieją takie linie, jak np.: 160, 171, 514, wariantowe 112, jelonkowskie 190 czy najnowszy wynalazek ZTM w postaci wydłużonych kursów 159gfedorynski pisze: ↑19 kwie 2023, 11:26Bo brakuje przede wszystkim pieniędzy, w mniejszym stopniu kierowców.
Zmniejszenie uwagi przez rozmowę telefoniczną akurat jest niepodważalnym faktem, udowodnionym przez liczne komisje powypadkowe. Dlatego na przykład MPK Kraków całkowicie zakazało kierującym pojazdy rozmów przez telefon.fraktal pisze: ↑19 kwie 2023, 15:34Myślę, że to jednak nie do końca. Znałem ¹kilku prowadzących pojazdy, którzy rozmawiali przez telefon podczas jazdy, a i tak pasażerowie tego raczej nie odczuli. Mieli wypracowane odpowiednie nawyki podczas obsługi przystanków i dokladnie obserwowali wszystko wokół. Pasażerowie mogą przecież "odwalić" różne numery : wiezie się nietrzeźwych, niepełnosprawnych intelektualnie, małe dzieci właśnie, które nieraz chcą usiąść tylko z przodu pojazdu lub tylko z tylu pojazdu. A czasem rozmowa podczas jazdy zapobiega na przykład przysypianiu, gdy trasa jest monotonna. Mam nadzieję, że TW wyciągną wnioski z tej sytuacji i chociaż będą ją przypominać podczas szkoleń. Choć oczywiście kamery z obrazem z drugiego wagonu też by dużo pomogły.
Nie może być to prawda gdyż w kwietniu 2021 były nadawane kierowcom numery z serii 72xx, a teraz masz 77xx to oznacza, że w ciągu 2 lat zatrudniło się ok. 500 kierowców. Teraz odlicz ilu nie przejeździło patronatu, ile zrezygnowało w ciągu pierwszych kilku miesięcy pracy, ilu się zwolniło, poszło na emerytury, a niektórzy załapali się nawet na §52/53. Te wyliczenia Pana rzecznika wzięte chyba zostały z krawędzi wszechświata
Owszem, po 24 latach przejadę samochodem całą W-wę, gadając przez telefon. Nikomu nic się nie stanie i będę jechać całkiem fajnie. Tylko potem nie pamietam nawet, którędy jechałem, czy było zielone. Więc nawet jak masz uważność na rzeczy standardowe, to cholera wie, jaką na niestandardowe. Ten motorniczy miał też kilkanaście lat pracy i automatyzmy. I to go zgubiło.fraktal pisze:Myślę, że to jednak nie do końca. Znałem ¹kilku prowadzących pojazdy, którzy rozmawiali przez telefon podczas jazdy, a i tak pasażerowie tego raczej nie odczuli. Mieli wypracowane odpowiednie nawyki podczas obsługi przystanków i dokladnie obserwowali wszystko wokół. Pasażerowie mogą przecież "odwalić" różne numery : wiezie się nietrzeźwych, niepełnosprawnych intelektualnie, małe dzieci właśnie, które nieraz chcą usiąść tylko z przodu pojazdu lub tylko z tylu pojazdu. A czasem rozmowa podczas jazdy zapobiega na przykład przysypianiu, gdy trasa jest monotonna. Mam nadzieję, że TW wyciągną wnioski z tej sytuacji i chociaż będą ją przypominać podczas szkoleń. Choć oczywiście kamery z obrazem z drugiego wagonu też by dużo pomogły.