Prawko i lewko

Moderatorzy: Wiliam, Szeregowy_Równoległy

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27424
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 27 sty 2016, 14:29

Nie, błoto jest na trawniku, po którym się poruszam.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Awatar użytkownika
Poc Vocem
(volviak)
Posty: 3612
Rejestracja: 01 mar 2008, 13:15
Lokalizacja: al. Rzepy pospolitej

Post autor: Poc Vocem » 27 sty 2016, 14:31

Ja bym w takim wypadku chodził środkiem jezdni.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears

BJ
(BJ.2052)
Posty: 7395
Rejestracja: 26 maja 2008, 13:55
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: BJ » 27 sty 2016, 14:33

fik pisze:Nie, błoto jest na trawniku, po którym się poruszam.
Nadal nie rozumiem czemu nie poruszasz się tą sympatyczną uliczką osiedlową na której - jak widać w załączonym linku - bez problemu wyminie się dostawczak z matką z wózkiem a co dopiero zwykła osobówka z pieszym.

Poważnie - chciałbym zrozumieć W CZYM KŁOPOT? Trzeba naprawdę się nudzić aby zajmować się takimi problemami.
OK, w Warszawie auta parkują bardzo często jak chcą i bardzo wiele z nich powinno zostać ukaranych, bo istotnie przeszkadzają pieszym czy innym kierowcom. Mam dość wysoką tolerancję dla nieprzepisowego parkowania, ale raz na ruski rok nawet zgłaszam do SM jak ktoś mi rzeczywiście utrudni życie.
Ale jeśli chodzi o powyższy przykład to cały czas nie rozumiem co to za problem pójść tą mało ruchliwą, osiedlową uliczką?
U mnie przy wjeździe na osiedle wisi znak "Stefa zamieszkania". Ktoś kto projektował osiedle założył jedno miejsce dla auta w garażu i drugie na podjeździe. W garażu nikt nie parkuje, więc pozostaje jedno miejsce "przewidziane". Tymczasem np. u mnie na 3 osoby są 3 auta a odkąd Fiat Panda dziadka złożył kapitulację 2giego Dnia Świąt to nawet 4. Wszyscy dookoła parkują więc na podjazdach oraz na chodnikach (na których się nawet cały samochód nie mieści) i wszyscy są zadowoleni, bo zamiast łazić po chodniku, na którym co chwilę są krawężniki, to łażą sobie po równej ulicy, gdzie i tak wszyscy się wloką i wszyscy się mieszczą. I nikt nie trąbi jak u Fika. Jak widać - można. Jeśli nie zawraca się sobie głowy wyimaginowanymi problemami...

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27424
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 27 sty 2016, 14:42

Poc Vocem pisze:Ja bym w takim wypadku chodził środkiem jezdni.
To jaśnie państwu w puszkach też się nie podoba, trąbią i klną.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Awatar użytkownika
Poc Vocem
(volviak)
Posty: 3612
Rejestracja: 01 mar 2008, 13:15
Lokalizacja: al. Rzepy pospolitej

Post autor: Poc Vocem » 27 sty 2016, 14:52

BJ pisze:U mnie przy wjeździe na osiedle wisi znak "Stefa zamieszkania".
To jest zasadnicza różnica. "Strefa ruchu" nie daje pieszemu żadnych ponadstandardowych uprawnień i jej stosowanie na takich uliczkach jak u Fika powinno być karalne, bo to jest ewidentna "strefa zamieszkania", w której kierowcy mieliby obowiązek ustąpienia pieszemu.
Fik pisze:To jaśnie państwu w puszkach też się nie podoba, trąbią i klną.
Widzę, że się naprawdę wesołe sąsiedztwo trafiło. Ale nie mogło być inaczej, skoro postawili sobie (rękami rady osiedla/wspólnoty mieszkaniowej) pod oknami "strefę ruchu".
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears

cns80
Posty: 981
Rejestracja: 01 wrz 2011, 12:33
Lokalizacja: Warszawa-Lucerny

Post autor: cns80 » 27 sty 2016, 14:52

BJ pisze:Czy dobrze rozumiem, że "wyznaczone miejsce parkingowe" musi mieć oznaczenie zarówno poziome jak i pionowe?
W strefie moga być tylko poziome. Czasami nadgorliwcy wieszają znak "Parking" z tabliczką "Tylko na wyznaczonych miejscach".
BJ pisze:Nadal nie rozumiem czemu nie poruszasz się tą sympatyczną uliczką osiedlową na której - jak widać w załączonym linku - bez problemu wyminie się dostawczak z matką z wózkiem a co dopiero zwykła osobówka z pieszym.
Jak dojdzie do kolizji to kto będzie winny ? Dlatego właśnie należy wdrażać najlepsze możliwe rozwiązania, a nie liczyć na wzajemną tolerancję i rozsądek w społeczeństwie, bo to społeczeństwo jest coraz bardziej egoistyczne i bezmózgie.

Jako kierowca wyjątkowo zgodzę się z fik'iem :P

BJ
(BJ.2052)
Posty: 7395
Rejestracja: 26 maja 2008, 13:55
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: BJ » 27 sty 2016, 14:59

Poc Vocem pisze:
BJ pisze:U mnie przy wjeździe na osiedle wisi znak "Stefa zamieszkania".
To jest zasadnicza różnica. "Strefa ruchu" nie daje pieszemu żadnych ponadstandardowych uprawnień i jej stosowanie na takich uliczkach jak u Fika powinno być karalne, bo to jest ewidentna "strefa zamieszkania", w której kierowcy mieliby obowiązek ustąpienia pieszemu.
OK. Przyjmuję argumentację. Wobec tego należy zmienić tylko tabliczkę a nie od razu ganiać parkujących.
Inna sprawa, że jeśli idziesz sobie spokojnie gdzieś po tej uliczce i ktoś na ciebie trąbi, Fiku, to współczuję obcowania z buractwem, bo to rzeczywiście jakieś buraki skończone.
cns80 pisze:
BJ pisze:Czy dobrze rozumiem, że "wyznaczone miejsce parkingowe" musi mieć oznaczenie zarówno poziome jak i pionowe?
W strefie moga być tylko poziome. Czasami nadgorliwcy wieszają znak "Parking" z tabliczką "Tylko na wyznaczonych miejscach".
To całkiem zabawne, ale wynika z tego, że na moim osiedlu na jakieś ~90 domostw jest legalnych ~90 miejsc na podjazdach + jakieś... 15 w zatoczkach :lol:

No ale to nadal lepiej niż u mojej dziewczyny na Skoroszach, gdzie na pierdyliard bloków dla gości zrobiono zatoczkę do parkowania na jakieś 15-20 samochodów.
A potem się dziwią, że trawniczek rozjeżdżony.

MichalJ
Posty: 15236
Rejestracja: 12 kwie 2010, 19:33

Post autor: MichalJ » 27 sty 2016, 15:45

W starej zabudowie pod kamienicą 30 mieszkań daje się wzdłuż ulicy postawić 15 samochodów (z czego formalnie - z centymetrem w ręku od muru, skrzyżowania, przejść dla pieszych - legalnych miejsc jest 8). Albo w ogóle fizycznie mieści się 10. Albo 5.

Awatar użytkownika
Glonojad
Dark Lord of The Plonk
Posty: 26847
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki

Post autor: Glonojad » 27 sty 2016, 19:03

Paweł_K pisze:I że jeszcze SM nie wyrabia tam targetów mandatowych? .
Jeśli mają coś takiego, to w liczbie 0,1 mandatu / strażnika / dobę.

A na załączonym przykładzie ewidentnie mamy do czynienia z chodnikiem i jezdnią, więc 1,5 m należy się jak psu dowód.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.

Sebastian
Posty: 907
Rejestracja: 28 mar 2015, 21:56

Post autor: Sebastian » 27 sty 2016, 19:17

fik pisze:Nie, błoto jest na trawniku, po którym się poruszam.
Powinieneś iść jezdnią. Przy odrobinie ostrożności nie powinno być z tym problemu. A chodzenie po trawniku też jest karane mandatem.

Łukasz
Posty: 10674
Rejestracja: 15 gru 2005, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Łukasz » 27 sty 2016, 20:11

fik pisze:
Poc Vocem pisze:Ja bym w takim wypadku chodził środkiem jezdni.
To jaśnie państwu w puszkach też się nie podoba, trąbią i klną.
A wez sobie kup samochod i też parkuj.
ŁK

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27424
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 27 sty 2016, 20:50

Po co mi samochód?
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Łukasz
Posty: 10674
Rejestracja: 15 gru 2005, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Łukasz » 27 sty 2016, 21:14

Żeby mieć swój kawałek chodnika!
ŁK

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27424
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 27 sty 2016, 23:11

Ale ja nie muszę mieć własnego, podzielę się z innymi (o ile nie będą na nim parkować)...
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Sebastian
Posty: 907
Rejestracja: 28 mar 2015, 21:56

Post autor: Sebastian » 27 sty 2016, 23:28

Nie masz samochodu - nie masz chodnika... Takie czasy... :D

ODPOWIEDZ