Prawko i lewko
Moderatorzy: Wiliam, Szeregowy_Równoległy
Ja bym w takim wypadku chodził środkiem jezdni.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears
Nadal nie rozumiem czemu nie poruszasz się tą sympatyczną uliczką osiedlową na której - jak widać w załączonym linku - bez problemu wyminie się dostawczak z matką z wózkiem a co dopiero zwykła osobówka z pieszym.fik pisze:Nie, błoto jest na trawniku, po którym się poruszam.
Poważnie - chciałbym zrozumieć W CZYM KŁOPOT? Trzeba naprawdę się nudzić aby zajmować się takimi problemami.
OK, w Warszawie auta parkują bardzo często jak chcą i bardzo wiele z nich powinno zostać ukaranych, bo istotnie przeszkadzają pieszym czy innym kierowcom. Mam dość wysoką tolerancję dla nieprzepisowego parkowania, ale raz na ruski rok nawet zgłaszam do SM jak ktoś mi rzeczywiście utrudni życie.
Ale jeśli chodzi o powyższy przykład to cały czas nie rozumiem co to za problem pójść tą mało ruchliwą, osiedlową uliczką?
U mnie przy wjeździe na osiedle wisi znak "Stefa zamieszkania". Ktoś kto projektował osiedle założył jedno miejsce dla auta w garażu i drugie na podjeździe. W garażu nikt nie parkuje, więc pozostaje jedno miejsce "przewidziane". Tymczasem np. u mnie na 3 osoby są 3 auta a odkąd Fiat Panda dziadka złożył kapitulację 2giego Dnia Świąt to nawet 4. Wszyscy dookoła parkują więc na podjazdach oraz na chodnikach (na których się nawet cały samochód nie mieści) i wszyscy są zadowoleni, bo zamiast łazić po chodniku, na którym co chwilę są krawężniki, to łażą sobie po równej ulicy, gdzie i tak wszyscy się wloką i wszyscy się mieszczą. I nikt nie trąbi jak u Fika. Jak widać - można. Jeśli nie zawraca się sobie głowy wyimaginowanymi problemami...
To jest zasadnicza różnica. "Strefa ruchu" nie daje pieszemu żadnych ponadstandardowych uprawnień i jej stosowanie na takich uliczkach jak u Fika powinno być karalne, bo to jest ewidentna "strefa zamieszkania", w której kierowcy mieliby obowiązek ustąpienia pieszemu.BJ pisze:U mnie przy wjeździe na osiedle wisi znak "Stefa zamieszkania".
Widzę, że się naprawdę wesołe sąsiedztwo trafiło. Ale nie mogło być inaczej, skoro postawili sobie (rękami rady osiedla/wspólnoty mieszkaniowej) pod oknami "strefę ruchu".Fik pisze:To jaśnie państwu w puszkach też się nie podoba, trąbią i klną.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears
W strefie moga być tylko poziome. Czasami nadgorliwcy wieszają znak "Parking" z tabliczką "Tylko na wyznaczonych miejscach".BJ pisze:Czy dobrze rozumiem, że "wyznaczone miejsce parkingowe" musi mieć oznaczenie zarówno poziome jak i pionowe?
Jak dojdzie do kolizji to kto będzie winny ? Dlatego właśnie należy wdrażać najlepsze możliwe rozwiązania, a nie liczyć na wzajemną tolerancję i rozsądek w społeczeństwie, bo to społeczeństwo jest coraz bardziej egoistyczne i bezmózgie.BJ pisze:Nadal nie rozumiem czemu nie poruszasz się tą sympatyczną uliczką osiedlową na której - jak widać w załączonym linku - bez problemu wyminie się dostawczak z matką z wózkiem a co dopiero zwykła osobówka z pieszym.
Jako kierowca wyjątkowo zgodzę się z fik'iem
OK. Przyjmuję argumentację. Wobec tego należy zmienić tylko tabliczkę a nie od razu ganiać parkujących.Poc Vocem pisze:To jest zasadnicza różnica. "Strefa ruchu" nie daje pieszemu żadnych ponadstandardowych uprawnień i jej stosowanie na takich uliczkach jak u Fika powinno być karalne, bo to jest ewidentna "strefa zamieszkania", w której kierowcy mieliby obowiązek ustąpienia pieszemu.BJ pisze:U mnie przy wjeździe na osiedle wisi znak "Stefa zamieszkania".
Inna sprawa, że jeśli idziesz sobie spokojnie gdzieś po tej uliczce i ktoś na ciebie trąbi, Fiku, to współczuję obcowania z buractwem, bo to rzeczywiście jakieś buraki skończone.
To całkiem zabawne, ale wynika z tego, że na moim osiedlu na jakieś ~90 domostw jest legalnych ~90 miejsc na podjazdach + jakieś... 15 w zatoczkachcns80 pisze:W strefie moga być tylko poziome. Czasami nadgorliwcy wieszają znak "Parking" z tabliczką "Tylko na wyznaczonych miejscach".BJ pisze:Czy dobrze rozumiem, że "wyznaczone miejsce parkingowe" musi mieć oznaczenie zarówno poziome jak i pionowe?
No ale to nadal lepiej niż u mojej dziewczyny na Skoroszach, gdzie na pierdyliard bloków dla gości zrobiono zatoczkę do parkowania na jakieś 15-20 samochodów.
A potem się dziwią, że trawniczek rozjeżdżony.
W starej zabudowie pod kamienicą 30 mieszkań daje się wzdłuż ulicy postawić 15 samochodów (z czego formalnie - z centymetrem w ręku od muru, skrzyżowania, przejść dla pieszych - legalnych miejsc jest 8). Albo w ogóle fizycznie mieści się 10. Albo 5.
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26847
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Jeśli mają coś takiego, to w liczbie 0,1 mandatu / strażnika / dobę.Paweł_K pisze:I że jeszcze SM nie wyrabia tam targetów mandatowych? .
A na załączonym przykładzie ewidentnie mamy do czynienia z chodnikiem i jezdnią, więc 1,5 m należy się jak psu dowód.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Powinieneś iść jezdnią. Przy odrobinie ostrożności nie powinno być z tym problemu. A chodzenie po trawniku też jest karane mandatem.fik pisze:Nie, błoto jest na trawniku, po którym się poruszam.
A wez sobie kup samochod i też parkuj.fik pisze:To jaśnie państwu w puszkach też się nie podoba, trąbią i klną.Poc Vocem pisze:Ja bym w takim wypadku chodził środkiem jezdni.
ŁK
Nie masz samochodu - nie masz chodnika... Takie czasy...