pawcio pisze: ↑23 lip 2022, 20:08
Jak by się nie udało z ZTM wynegocjować takiego podziału brygad i Mokotów wówczas 33 by dostał, to i SWL-e na Bemowie albo Piaskach by dostał. Tylko po co robić motorniczym słabo, kiedy można trochę lepiej? Nikt mnie oczywiście za to nie doceni, ale trudno - taka robota.
To bardzo szlachetne, że potrafisz się wczuć w sytuację innych - w tym przypadku motorniczych, bardzo to doceniam, proponuję jednak, żebyś czasem kierował swoją empatię na inne tory.
Wśród motorniczych dużą część stanowią dwudziestoparolatkowie, trzydziestoparolatkowie, czy dla nich istotnie odbycie przerwy w miejscu nawet bardzo oddalonym stanowi duży problem? Zwłaszcza jeśli ma to być tylko tymczasowo? Parę tygodni temu jechałem 15 z Mokotowa, którą prowadził chłopak wyglądający na 20-max 25 lat. Oczywiście w pełni sprawny psychofizycznie, Nie musiał przecież tych kursów realizować motorniczy, który odchodzi na emeryturę,Porównaj to proszę z pasażerami, którzy niekoniecznie powinni prowadzić samochód, nie mogą skorzystać z roweru Veturilo czy wypożyczalni elektrycznych hulajnóg, czyli osób starszych lub z niepełnosprawnością. A przecież te dziwne zjazdy do Ratuszowej zwłaszcza 105tkami bez zapowiedzi głosowych na pewno mogły wywołać i wywołały zamieszanie. Czy nie jest tak, że to właśnie tym grupom pasażerów, którzy są niejako skazani na transport publiczny, a którzy łatwo się gubią w różnych zmianach tras i objazdach należy się pewna szczególna doza uwagi?
Tak jak teraz - wakacyjny rozkład 33. Przez te kursy skrócone do Piasków, na odcinku Metro Młociny - al. Reymonta są półgodzinne dziury w dostępie do klimatyzowanego taboru. No i akurat na początku lipca, gdy temperatura w Warszawie była w granicach 35 stopni, a już o poranku wynosiła stopni 28, ktoś ode mnie z rodziny, osoba starsza, musiała jechać na wizytę kontrolną do lekarza. Oczywiście mogłaby jechać 17, ale do niej trzeba dłużej dojść i jest bardziej nabita (niestety nie trafiły argumenty o skróconej 17 do Marymontu, dobrze, że chociaż z powrotem akurat na 17 trafiła). Niestety na odcinku Młociny - al. Reymonta w te wakacje z taborem niskopodłogowym i klimatyzowanym jest gorzej niż w ubiegłych latach. No i chcąc nie chcąc jechała 105tką, w której jak mówiła były jeszcze ciepłe piecyki (włączone ogrzewanie?). Nie będę cytował, co powiedziała "o tym całym Zet-Te-Emie, ale czy nie miała choć trochę racji? Robi się za to w pełni niskopodłogowe 41, które jedzie po śladzie niskopodłogowej 1 i 17, i podobno losy tej linii są policzone...
To tyle jeśli chodzi o mój wykład o empatii.